Witam załozylam ten watek, gdyz potrzebuje jakiej pomocy, lub poprostu dobrego slowa.
Jak wiadomo chodzi o faceta. Poznalam go jakis czas temu. Jesli mamy czas lub mozliwosci zawsze ze soba gadamy.
To on pierwszy mnie zaczepil, nie ukrywam bardzo mi sie to spodobalo, gdyz podobal mi sie juz wczesniej. Bardzo dobrze mi sie z nim gada. Chyba tak naprawde po raz pierwszy czuje, ze zaczyna mi sie cos ukladac, nie mialam szczescia co do facetow. A tym bardziej nie narzekalam w ostatnim czasie na brak wrazen zwiazanych wlasnie z nimi.
On, to taki typ, ktory wie czego chce, jest dobrze poukladany. Ale jest tez i bardzo wrazliwy. Ze swoimi problemami stara sie uporac sam, jak to mowi nie chce nikogo nimi obarczac. Ale jak wiadomo, to chcialabym zeby to zrobil! Moim problemem jest natomiast to, ze oboje tego chcemy, oboje chcemy zeby to wyszlo. Ale jest tak wrazliwy, ze watpie zeby mi to powiedzial. Chcialabym wybrac sie z nim na jakis spacer, do kina pogadac tak szczerze, lecz jest strasznie niesmialy i boje sie ze mnie nigdy nie zaprosi. Prosze o jakos pomoc, jak mam go podejsc, pokazac mu ze pokazanie swoich uczuc, to nic wielkiego. Wczoraj co prawda, zaproponowal, ze bedzie mnie odprowadzal, lecz potem cos powiedzial, co zabrzmiało jak wycofanie sie.