Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 21:49:17

Cytat
blondyneczka_69

Możesz tez starac się o widzenie choć wątpie ,że dostaniesz bo konkubiny żadko dostają widzenia (konkubina) tak nazywają ps*y dziewczyny chłopaków
color]
mimo swojego pejoratywnego zabarwienia w języku polskim, konkubina to normalne określenie kobiety żyjącej w związku nie zalegalizowanym, pozamałżeńskim. To żadne wyzwisko, nic obraźliwego - piszę o tym, bo dość dziwnie zabrzmiała mi ta część Twojej wypowiedzi.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-07-31 21:50 przez vertigo.

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 21:52:19

Nie rezygnuj z niego szybko poczekaj troszke oczywiscie wyslij list ktory napisalas i czekaj na odpowiedz on pewnie ci wyjasni to co sie dzieje .
Oczywiscie nie mozesz czekac na niego w nieskonczonosc trudna sprawa a wogole za co poszedl siedziec nie musisz pisac konkretnie tylko to cos powaznego czy mniej to zalezy ile bedzie tam tez siedzial bo jesli ma siedziec tam dlugo to czekanie w domu na jakakolwiel wiadomosc od niego nie ma sensu ale narazie poczekaj na jego wyjasnienia pozdrawiam:)

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:25:53

aaaaaaaaaaaa szkoda gadać jej no poszedł siedzieć to poszedł...może przez to zmądrzeje...
Ja też miałam faceta który siedział i siedzi do tej pory:(
Szkoda mi go troszkę chociaż już mineło 5 lat ale ...znaliśmy się bardzo krótko bo tylko 3 miesiące trwał nasz związek ale tyle z nim przeżyłam że głowa mała... w pewnym momencie przestał się odzywać...niestety nie wiedziałam co jest grane mówił mi że może być taka sytuacja że dostanie ''bilet na monte'' ale myślałam że jakoś się to wszystko ułoży..no cóż postanowił zakończyć ten związek zrywając znajomość po prostu przestał się odzywać...sam sobie zawalił tym nie odzywaniem się ...niby chciał dla mnie jak najlepiej ale w tamtym czasie był najważniejszą osobą w moim życiu .........
Po kilku miesiącach poznałam obecnego mojego faceta i jestem z nim już 4 lata ale czasem wspomnę sobie o byłym ...jak sobie przypomnę jakie on męki przeżywał w tym więzieniu...dostał wyrok 8 lat za handel kradzionymi samochodami i za coś tam jeszcze... ale to było zanim się poznaliśmy i pyk akurat musiał zapaść wyrok jak byliśmy razem.

Nie uważam żeby przez wyrok był przegrany na całej lini...wkurzają mnie laski co piszą zostaw go albo olej .... mój były baaardzo się zmienił jeszcze pod koniec 2010 roku mieliśmy ze sobą kontakt ... a listy to pisaliśmy do siebie na okrągło nie było tygodnia żebym nie dostała listu ... na każde moje imieniny, urodziny dostawałam list ...a co było najmilsze...
Jak już się dowiedziałam od jego brata że poszedł siedzieć to po pół roku...akurat w moje urodziny 1.12.... dzwoni numer zastrzeżony i kogo usłyszałam w tle... mojego byłego :) ooooj mam do niego słabość:D
Dlatego mój obecny chłopak zakazał mi z nim kontaktu :D

Nie skreślaj go ,mówię Ci to z całego serca najpierw się dowiedz o co tak naprawdę chodzi w tym wszystkim i o co jest oskarżony...


Ohhh rozmarzyłam się :D

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:28:37

kryminał, laski spod ciemnje gwiazdy... ło matko:) uciekaj!!!!:))) tylu jest fajnych ludzi na świecie bez kajdanek i kratek i dziwnego towarzystwa:)

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:31:19

a czemu ma dać sobie z nim spokój? ojejku nie wiecie dlaczego siedzi itp a oceniacie... jak mnie takie coś denerwuje ;/ aż się czytać nie chce..litości...nie każdy kto siedzi jest mordercą itp dajcie na looz. a do założycielki wątku : Bardzo ładny list ;) wyślij i jeśli chcesz to możesz do listu włożyć pusta kartkę tez i kopertę czystą i znaczek ;) to będziesz miała pewność ze odpisze;) pozdrawiam i trzymaj się

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:31:26

Listo OK:)

Ale moim zdaniem krotko sie znacie. Jezeli facet okaze sie winny... zostaw go!
Po co pakowac sie w takie bagno? Przejdzie CI, nie ejstescie przeciez parą...

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:33:07

Dziewczyny są tutaj okropne...
Czy wy nie rozumiecie że ona coś do niego poczuła?
A co jej szkodzi napisać,może akurat narodzi się z tego miłość.
Tak jak teraz pisze,to przypomina mi się historia mojego brata...

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:34:40

Ręce mi opadły, nie wiem co napisać.

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:38:13

najpierw się dowiedz co on wywinął, żebyś w przyszłości nie została sama czasami

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:47:57

Spróbować zawsze możesz, najwyżej nie wyjdzie;)

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:56:29

Cytat
annamajka
Dziewczyny są tutaj okropne...
Czy wy nie rozumiecie że ona coś do niego poczuła?
A co jej szkodzi napisać,może akurat narodzi się z tego miłość.
Tak jak teraz pisze,to przypomina mi się historia mojego brata...
tak dziewczyny jesteśmy okropne... w zasadzie zmieniam zdanie. Nie zostawiaj go, pisz do niego, bądź z nim. I najlepiej nie szukaj porządnych mężczyzn. Zostanie ich więcej dla mądrych kobiet. Wypowiedziałam się jakie możesz mieć perspektywy, ale myślę, że będzie lepiej dla innych jak ich nie dostaniesz. Jesteś w sumie szczęśliwa w tym "związku", nie zostawiaj go, ale też nie pisz co my Ci mamy radzić, bo wszystkie dobre rady są tutaj odrzucane, wieszane są na nas psy ( takie powiedzenie) za to, że trzeźwo patrzymy na sytuację. Facet to książę z bajki. Ja na szczęście wolę prawdziwych mężczyzn.
Powodzenia

List do więzienia do ukochanego

31 lip 2011 - 23:56:49

a no tak to jest z tą miłością...

zweryfikowana
Posty: 883
Ostrzeżenia: 1/5

List do więzienia do ukochanego

01 sie 2011 - 00:04:04

poczekaj ten miesiac do sprawy , spotkaj sie z nim na spokojnie i pogadaj. potem juz sama musisz zdecydowac co zrobisz...
a temte jego "przyjaciolki" to wiesz- pewna ta jego byla jest zazdrosna, i dlatego chcialy cie zniechecic.-ale nie wiadomo czy na pewno ich zwiazek jest zakonczony? poczekaj ten miesiac i dowiedz sie wszystkiego.
powodzenia

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Problemy z mężem...