Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Do niedawna sądziłam, że drogie zabawki z milionem funkcji to strata pieniędzy. Dziecko i tak szybko się znudzi a my będziemy się wściekać, że wydaliśmy kupę kasy na coś co w sumie fajnie wygląda no i jest markowe, ale nie daje wiele radości naszemu dziecku...Jednak od tygodnia jesteśmy w posiadaniu magicznego stoliczka edukacyjnego Fisher Price. Rewelacja!Cztery zabawki w jednym, fajne funkcje: mówi, śpiewa fajne piosenki, które moja mała już zna prawie na pamięć i ma swoje ulubione hity! A dodatkowo jest opcja mówienia prostych słów po angielsku1
Naprawdę fajne! A co wy sądzicie? Macie jakieś fajne zabawki godne polecenia?


<moderacja> proszę zamieszczać wątki w odpowiednich kategoriach



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-02-26 19:58 przez moderator.

Cytat
anitakaczmarczyk80
Do niedawna sądziłam, że drogie zabawki z milionem funkcji to strata pieniędzy. Dziecko i tak szybko się znudzi a my będziemy się wściekać, że wydaliśmy kupę kasy na coś co w sumie fajnie wygląda no i jest markowe, ale nie daje wiele radości naszemu dziecku...Jednak od tygodnia jesteśmy w posiadaniu magicznego stoliczka edukacyjnego Fisher Price. Rewelacja!Cztery zabawki w jednym, fajne funkcje: mówi, śpiewa fajne piosenki, które moja mała już zna prawie na pamięć i ma swoje ulubione hity! A dodatkowo jest opcja mówienia prostych słów po angielsku1
Naprawdę fajne! A co wy sądzicie? Macie jakieś fajne zabawki godne polecenia?

ja mam zabawki ale po polsku

Fajny jest garnuszek na klocuszek z fisher price,dziecko uczy się kształtów ,garnuszek śpiewa,mój synek ładnie się nim bawi.

ja mam zabawki ale po polsku



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-02-26 20:32 przez kwiatek6.

My mamy "Gadającą kierownicę"FP mój syn ma dopiero 11 miesięcy ale uwielbia piosenki które tam wybrzmiewają kręci kierownicą zmienia biegi i ogólnie ta zabawka jest bardzo kreatywnie rozwijająca umysł i ciało naszego malucha, Kacperek nauczył się raczkować więc polecamy

Po angielsku bezsens. Wystarczy wpisać na youtube Valentina Hasan i będzie dowód na poparcie mojej teorii; )

mój mały w ogóle nie interesuje się tymi grającymi, świecącymi zabawkami....dla niego są poprostu nudne...woli układanki, klocki, sortery, które wcale nie muszą śpiewać. Połowe zabawek już posprzedawałam, bo dopiero teraz widze co naprawdę lubi mój maluch...a ma 22 miesiące

Dla mnie to bzdura, to rodzice powinni uczyć dzieciaka piosenek, wierszyków, słówek, a nie dawać mu zabawki, które mają to zrobić za nich, poza tym angielkski, angielski-może od razu ze 3 języki, żeby w wieku 5 lat był poliglotą? Wkurza mnie to strasznie - takie odbieranie dzieciństwa, a takie zabawki to zwykłe ogłupiacze. Jeszcze rozumiem jak dziecko ma jedną, ale są takie dzieci, które zwykłymi klockami, które rozwijają kreatywność się bawić nie potrafią bo już pierwsza grzechotka śpiewała, świeciła itp.

Cytat
enoszumi
Dla mnie to bzdura, to rodzice powinni uczyć dzieciaka piosenek, wierszyków, słówek, a nie dawać mu zabawki, które mają to zrobić za nich, poza tym angielkski, angielski-może od razu ze 3 języki, żeby w wieku 5 lat był poliglotą? Wkurza mnie to strasznie - takie odbieranie dzieciństwa, a takie zabawki to zwykłe ogłupiacze. Jeszcze rozumiem jak dziecko ma jedną, ale są takie dzieci, które zwykłymi klockami, które rozwijają kreatywność się bawić nie potrafią bo już pierwsza grzechotka śpiewała, świeciła itp.
Enoszumi że Ciebie to wkurza to nie znaczy że nie ma sensu dziecku interaktywnych zabawek kupować, są dzieci i mamy które uważają je za przydatne i fajne po prostu, dlaczego dziecku odmawiać zabawki której samemu się nie miało??Skoro chcemy żeby dzieci uczyły się języków od małego dlaczego nie??Ja np. nie miałam takich możliwości i cieszę się że Kacper je ma.

my mamy duzoo zabawek dl kazdego w roznym wieku ;p
po polsku sa i tez po angilsku
za to moja cora woli kinderki i domek lub ksiazeczki i kredki i sobie lezy wszystko
;p
a synek za to uwielbia banana grzehotke wielikunkcyjna
ja mala zapisze na angiielski ale dopiero jak bedzie w 2 grupie w przedszkolu ;p

Cytat
monikadziewit
Cytat
enoszumi
Dla mnie to bzdura, to rodzice powinni uczyć dzieciaka piosenek, wierszyków, słówek, a nie dawać mu zabawki, które mają to zrobić za nich, poza tym angielkski, angielski-może od razu ze 3 języki, żeby w wieku 5 lat był poliglotą? Wkurza mnie to strasznie - takie odbieranie dzieciństwa, a takie zabawki to zwykłe ogłupiacze. Jeszcze rozumiem jak dziecko ma jedną, ale są takie dzieci, które zwykłymi klockami, które rozwijają kreatywność się bawić nie potrafią bo już pierwsza grzechotka śpiewała, świeciła itp.
Enoszumi że Ciebie to wkurza to nie znaczy że nie ma sensu dziecku interaktywnych zabawek kupować, są dzieci i mamy które uważają je za przydatne i fajne po prostu, dlaczego dziecku odmawiać zabawki której samemu się nie miało??Skoro chcemy żeby dzieci uczyły się języków od małego dlaczego nie??Ja np. nie miałam takich możliwości i cieszę się że Kacper je ma.

wątek założony po to żeby swoje zdanie więc je wyraziłam...

Cytat
enoszumi
Dla mnie to bzdura, to rodzice powinni uczyć dzieciaka piosenek, wierszyków, słówek, a nie dawać mu zabawki, które mają to zrobić za nich, poza tym angielkski, angielski-może od razu ze 3 języki, żeby w wieku 5 lat był poliglotą? Wkurza mnie to strasznie - takie odbieranie dzieciństwa, a takie zabawki to zwykłe ogłupiacze. Jeszcze rozumiem jak dziecko ma jedną, ale są takie dzieci, które zwykłymi klockami, które rozwijają kreatywność się bawić nie potrafią bo już pierwsza grzechotka śpiewała, świeciła itp.
Nie wierzę w to,że twoje dziecko nie ma żadnej interaktywnej zabawki a ty z dzieckiem siedzisz i go wszystkiego uczysz;)

Ja kupuję dziecku sporo takich zabawek, tylko dlatego, że sama takich nie miałam. Do dzisiaj pamiętam wizyty w Pewexie tylko po to, żeby popatrzeć na kucyki Pony. Kucyka pewnie też jej kupię;) No i co, jestem przez to złą matką? Przecie z nikt nie śpiewa dziecku piosenek 12 godzin na dobę.

Cytat
mamapatryka
Cytat
enoszumi
Dla mnie to bzdura, to rodzice powinni uczyć dzieciaka piosenek, wierszyków, słówek, a nie dawać mu zabawki, które mają to zrobić za nich, poza tym angielkski, angielski-może od razu ze 3 języki, żeby w wieku 5 lat był poliglotą? Wkurza mnie to strasznie - takie odbieranie dzieciństwa, a takie zabawki to zwykłe ogłupiacze. Jeszcze rozumiem jak dziecko ma jedną, ale są takie dzieci, które zwykłymi klockami, które rozwijają kreatywność się bawić nie potrafią bo już pierwsza grzechotka śpiewała, świeciła itp.
Nie wierzę w to,że twoje dziecko nie ma żadnej interaktywnej zabawki a ty z dzieckiem siedzisz i go wszystkiego uczysz;)

spodziewam się pierwszego dziecka, ale moja siostra ma dwoje i nie chodzi o to aby nie miało żadnej tylko o umiar, ponieważ zauważyłam, że kupowanie takich zabawek jest teraz jakimś przymusem.Grzechotki już nie "grzechoczą" tylko grają melodię i świecą, głupio nam kupić zwykłe klocki bo wydają się "gorsze", a dziecko w wieku kilku lat powinno śpiewać po angielsku... To jakaś nagonka na "mieć"... trzeba mieć wszystko, a w wypadku małego dziecka przebodźcowanie nie jest wcale dobre bo jego układ nerwowy działa inaczej niż nasz. Z punktu widzenia pedagoga z całą odpowiedzialnością twierdzę, że tego typu zabawki owszem, ale w bardzo małej ilości.

Cytat
enoszumi
Cytat
mamapatryka
Cytat
enoszumi
Dla mnie to bzdura, to rodzice powinni uczyć dzieciaka piosenek, wierszyków, słówek, a nie dawać mu zabawki, które mają to zrobić za nich, poza tym angielkski, angielski-może od razu ze 3 języki, żeby w wieku 5 lat był poliglotą? Wkurza mnie to strasznie - takie odbieranie dzieciństwa, a takie zabawki to zwykłe ogłupiacze. Jeszcze rozumiem jak dziecko ma jedną, ale są takie dzieci, które zwykłymi klockami, które rozwijają kreatywność się bawić nie potrafią bo już pierwsza grzechotka śpiewała, świeciła itp.
Nie wierzę w to,że twoje dziecko nie ma żadnej interaktywnej zabawki a ty z dzieckiem siedzisz i go wszystkiego uczysz;)

spodziewam się pierwszego dziecka, ale moja siostra ma dwoje i nie chodzi o to aby nie miało żadnej tylko o umiar, ponieważ zauważyłam, że kupowanie takich zabawek jest teraz jakimś przymusem.Grzechotki już nie "grzechoczą" tylko grają melodię i świecą, głupio nam kupić zwykłe klocki bo wydają się "gorsze", a dziecko w wieku kilku lat powinno śpiewać po angielsku... To jakaś nagonka na "mieć"... trzeba mieć wszystko, a w wypadku małego dziecka przebodźcowanie nie jest wcale dobre bo jego układ nerwowy działa inaczej niż nasz. Z punktu widzenia pedagoga z całą odpowiedzialnością twierdzę, że tego typu zabawki owszem, ale w bardzo małej ilości.
Oj,wiadomo,że taka zabawka nie zastąpi rodzica.To tylko zabawka,ale czasy są takie,że większość takich zabawek są ucząco grające.Nic w tym złego.Lepiej mieć taką zabawkę niż misia albo lalkę,które za 10 minut wylądują w kącie.Jak urodzisz dziecko to zobaczysz przy pierwszej lepszej okazji ( urodziny,albo byle odwiedziny),że dziadkowie,babcie,ciocie zaczną znosić takie zabawki twojemu dziecku.Przecież tych zabawek nie wyrzucisz.
A jaka zabawka jest świetna? Mój mały niemowlaczek ma zestaw gimnastyczny z Chicco.Za pomocą nóżek i rączek włącza sobie melodyjki.Wystarczyć pokołosysać grzechotką albo nogą dotknąć panel na nóżki.Cieszy się strasznie,zwłaszcza jak świecą się kolorowe światełka



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-03-05 14:47 przez mamapatryka.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Ile dziecko powinno mieć zabawek?