Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Witajcie Panie
Miałam dziś bardzo niemiłe zdarzenie,otóż na festynie, który odbywał się na terenie szkoły, dostrzegłam jak maka bije własne dziecko!!! Obserwowałam ją przez chwilę - biła tego chłopczyka ciągle na niego krzycząc!! Jak Ci zaraz w dupę wleje, to przez rok nie usiądziesz!!!... Zatkało mnie to.... ale potem usiadła z nim na ławkę, (bo zauważyła jak ją obserwuje), jednakże jej bicie i grożenie nie ustępowało, szła w moim kierunku... więc ja się jej zapytałam dlaczego szarpie i bije Pani, to dziecko!!! Wyobraźcie sobie jej wściekłość na mnie!!! Zaraz gębowała że jestem bezczelna itp itd, a ja spokojnie pytam tego chłopca czy mama Cie bije a on tak pokiwał i zapytałam ile ma lat a on, że 4 latka pokazał mi na paluszkach, więc spytałam czy mama cie bije ponownie a on ze tak!!!! Moja kobieca intuicja kazała mi interweniować i zadzwoniłam po Policję. Policja przyjechała po 20 min (a ta baba nadal na mnie gębowała ja ją ignorowałam, ale stwierdziłam, że agresja i złość 100%), jednakże Policjanci nic nie zrobili, bo sa z miasta i kazali mi złożyć zawiadomienie na komisariacie - wręcz byli niemili. Uczynie to w poniedziałek u Komendanta.
Nadal widzę twarz tego chlopczyka - nieśmiały, zastraszony... Miałyście coś podobnego w swoim życiu?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-06-15 08:45 przez JASKOWADOLINA.

Niestety u nas jest pewnego rodzaju przyzwolenie na bicie dzieci:( Ludzie albo uważają to za normalne albo nie reaguja twierdzac ze to nie ich sprawa. Ja tez kiedys zareagowałam jak ojciec okładał po twarzy synka- siedziałam z moim dzieckiem w parku i byłam swiadkiem calego zajscia. Facet zareagował bardzo nerwowo -obrzucił mnie stosem wyzwisk i chciał mnie uderzyc. Pewnie by to zrobił gdyby nie pojawił się moj mąż. Facet wciągną synka do samochodu i odjechal nim zdazyłam wezwac Policje.Od innych osób "obserwatorów" usłyszalam tylko po co sie mieszam i ze to jego dziecko i moze z nim robic co chce:( Jest w ludziach dziwne przekonanie że za pomoca bicia mozna wychowac dziecko, Szkoda tylko tych dzieciaczków:(

Powiem szczerze, że nie mam nic przeciwko daniu dziecku lekkiego klapsika, żeby troszkę zrozumiało, że przegina, nieraz sama już nie mogę wytrzymać i pacnę go po pupie i zagrożę że dam lanie, ale nigdy nie pozwoliłabym nikomu bić dziecka. Nawet mój mąż jak chce dać klapsa to staję w jego obronie, wiadomo faceci to by chcieli, żeby dziecko słuchało się jak we wojsku.
Ale nigdy nie stałabym bezczynnie i patrzyła jak matka wrzeszczy, grozi i bije takiego malca, później takie dziecko jest nieśmiałe i zastraszone.
Wyobraź sobie co teraz ta matka musi mówić temu chłopczykowi, że powiedział, że mama go bije. Biedak, szkoda tylko takich dzieci.

A znasz tę rodzinę? Masz pewność, że to nie był jednorazowy incydent? Znasz przyczynę takiego zachowania matki? Pytanie dziecka o to, czy "mama go bije" nie skomentuję, bo wiem ile dziwnych rzeczy mówią dzieci, nie powinnaś była tego robić.
Broń Boże nie jestem zwolenniczką znęcania się, wiem też że w Polsce są zakazane tzw. klapsy, ale z Twojego opisu nie widzę, żeby coś się działo, wygląda że wcisnęłaś się między wódkę a zakąskę kompletnie nie znając sytuacji. Trzeba było najpierw skontaktować się np. z ośrodkiem pomocy społecznej tej rodziny (jeśli to naprawdę patola znęcająca się nad dziećmi to już ich znają), a nie robić sensację i jeszcze w dodatku dziecko w to mieszać. No i skoro już tak Cię interesuje cudze życie to trzeba było najpierw porozmawiać z matką (bez mieszania w to dziecka), na spokojnie. A nuż chciałaby wziąć Twoje zdanie pod uwagę w kwestii wychowywania jej dziecka. JEŚLI (w co nie wierzę) faktycznie matka się nad nim znęca, to po Twojej "interwencji" po prostu przestanie robić to przy ludziach, wiesz co mam na myśli?
Zaznaczam, że gdyby naprawdę coś złego się działo to rozumiem reagowanie, sama bym po policję zadzwoniła, ale tak tylko zrobiłaś dziecku krzywdę. Zresztą potwierdzili to policjanci na miejscu... Przesadzasz.
No i jeszcze jedno - też bym przejawiała "agresję i złość" jakbyś mnie uczyła jak mam własne dziecko chować. To nie Twoja sprawa.

Cytat
incognito85
A znasz tę rodzinę? Masz pewność, że to nie był jednorazowy incydent? Znasz przyczynę takiego zachowania matki? Pytanie dziecka o to, czy "mama go bije" nie skomentuję, bo wiem ile dziwnych rzeczy mówią dzieci, nie powinnaś była tego robić.
Broń Boże nie jestem zwolenniczką znęcania się, wiem też że w Polsce są zakazane tzw. klapsy, ale z Twojego opisu nie widzę, żeby coś się działo, wygląda że wcisnęłaś się między wódkę a zakąskę kompletnie nie znając sytuacji. Trzeba było najpierw skontaktować się np. z ośrodkiem pomocy społecznej tej rodziny (jeśli to naprawdę patola znęcająca się nad dziećmi to już ich znają), a nie robić sensację i jeszcze w dodatku dziecko w to mieszać. No i skoro już tak Cię interesuje cudze życie to trzeba było najpierw porozmawiać z matką (bez mieszania w to dziecka), na spokojnie. A nuż chciałaby wziąć Twoje zdanie pod uwagę w kwestii wychowywania jej dziecka. JEŚLI (w co nie wierzę) faktycznie matka się nad nim znęca, to po Twojej "interwencji" po prostu przestanie robić to przy ludziach, wiesz co mam na myśli?
Zaznaczam, że gdyby naprawdę coś złego się działo to rozumiem reagowanie, sama bym po policję zadzwoniła, ale tak tylko zrobiłaś dziecku krzywdę. Zresztą potwierdzili to policjanci na miejscu... Przesadzasz.
No i jeszcze jedno - też bym przejawiała "agresję i złość" jakbyś mnie uczyła jak mam własne dziecko chować. To nie Twoja sprawa.
Kolejna, która uważa, że nie należy się mieszac i najlepiej udawac że nic sie nie dzieje o.O A ja uwazam, że powinno sie reagowac za każdym razem kiedy widzimy coś takiego! A nuż uratujemy jakiemuś dziecku życie! Mało jest przypadków, kiedy ludzie uwazają tak jak Ty i praktycznie obok nich rozgrywa sie trgedia?! Później te pytania...Czy można było zapobiec...TAK można było, REAGUJĄC. Ja równiez nie mogę patrzeć jak dzieciom dzieje się krzywda i równiez bym zareagowała. Piszesz, że autorka nie znała sytuacji. A jaka to może być sytuacja, że matce wolno bić dziecko??? Nie ma takiej sytuacji i każdy powinien reagować w takich sprawach

Nie napisałam, żeby udawać że nic się nie dzieje, bądź łaskawa nie kłamać. Oczywiście, że należy reagować (odpowiednio!) jeśli coś się dzieje. Ale z tego opisu sytuacji tak naprawdę nie wynika żeby dziecku działa się krzywda. Rodzice mają prawo wychowywać dzieci tak jak chcą, oczywiście bez przekraczania granicy między wychowywaniem a agresją. Opisane zachowanie matki mogło być agresją, a mogło być przejawem zwykłej nieudolności wychowawczej - w takiej sytuacji należało taktownie, może żartem, zapytać co się dzieje i spróbować pomóc. A nie reagować przesadą i jeszcze do dziecka takie rzeczy mówić... To nie jest reagowanie tylko (nazywajmy rzeczy po imieniu) chamstwo. Ale po co ja to piszę, przecież autorka i tak usunie zaraz swój post, tak jak dziesięć poprzednich. Mogę się też założyć, że historia nie miała miejsca.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Prezent dla dwulatki ?