Dzięki dziewczyny
Przeczytałam trochę na różnch forach, próbowałam dawać zdjęcie do kieszonki, zagadywać, tłumaczyłam, że to taka praca - nic nie działało. W końcu postanowiłam być bardzo stanowcza - pomyślałam, że mały wyczuwa moje rozterki i próbuje to wykorzystać. Rano daję mu lekarstwo na wszystkie bóle (wit. C) - boli go brzuch, głowa, serduszko, kręgosłup Potem nie wspominam o przedszkolu, traktuję to jako rzecz naturalną, w drodze do przedszkola opowiadam bajkę, by odwrócić uwagę, potem rozbieranie - opowiadam co może byc w przedszkolu, a co potem w domu i wprowadzam do sali.
Na razie działa tak srednio - wczoraj był płacz, ale bez szarpania i wczepiania się, dzisiaj smutek, łzy w oczach, ale bez rozpaczy - podejrzewam, że wpływ na to ma fakt, że jutro sobota
Zobaczymy dalej. Pytałam Panią, twierdzi, że zachowuje się tam normalnie, a w domu tez jest ok - oczywiście jeśli się nie mówi, że jutro do przedszkola.