Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

dzieki za słowa otuchy mała juz dzis nawet sekundy nie była z brzegu łózka.

Cytat
angel899
sasiadka 6miesieczne dziecko zostawiło samo i wypadło z 4 pietra!!!!!!! i szok
jakos dziwnie mi w to uwierzyc cz 6 miesieczne dziecko weszło na parapet i wypadło z okna!! ??????

hej
mój synek spadł mi z łózka juz 2 razy;/
raz spadł jak miał 5 miesiecy wyszłam tylko do toalety na 30 sekund polozyłam go tak zeby nie spadł ale on juz zaczynał wtedy przemieszczanie sie jakies czołganie typowe poczatki raczkowania. Wystarczyło kilka sekund. Upadł na plecy ale zaraz przestał płakac matko co ja wtedy czułam.
Od tamtej pory kłade go tylko na podłodze na kocu z zabawkami no chyba ze na łózku jestem ja lub mąż to wtedy wiem ze moze lezec iu nic mu nie bedzie
Drugi raz spadł pół miesiaca temu. Ubierałam go do wyjscia obróciłam sie po pieluche do szafki i PACH!
To nie takie łatwe miec oczy dookoła głowy. Dziecku wystarczy sekunda. Na szczescie nic mu nie było ale mimo staran wiem ze jeszcze wiele mnie czeka, potem urośnie zacznie wsadzac palce do kontaktu jak to dzieci wtedy dopiero sie zacznie ;(
Jeszcze wiele przed nami trzeba byc silnym i sie starac mimo ze to nie jest łatwe;/

Mój synek kilka dni temu jak go woziłam w te cholerne upały po balkonie nagle sie podniósł i wychylił z wóżka bardzooo mocno...na szczęście lub też nieszczęście zatrzymał się na barierce, ma troszke obtartą skórke na głowce a tak poza tym nic. Chwila płaczu, smoczuś i było ok, ale obserwuje go nadal uważnie... Zdarza się, nie pierwsze i nie ostatnie dziecko które miało taki wypadek. Jednak ten strach i przerazenie w pierwszych minutach... ech te nasze pociechy...pewnie mają to po nas, bo założę się, że większość z nas tez zaliczyła takie wypadki :) A że wszystko dziekje w ciagu ułamków sekund pozostanie zagadka na zawsze, bo jak siedzimy koło dziecka za nic się nie ruszy do brzegu w takim czasie, jak zostaje samo momentalnie!

Zgadzam sie z IWO....jakim cudem 6 miesieczne dziecko weszło na parapet??????????

A co do kontaktów są dostepne fajne zabezpieczenia i bardzo tanie, więc problemu nie widzę :)

Moja córeczka gdy miała 5 mc spadła z przewiaka :o przewijałam ją a miałam go na komodzie schyliłam się do szuflady a tu trach Liwia wylądowała u mnie na plecach na szczęście była z tego bardzo zadowolona bo nic jej się nie stało i spodobało się to lądowanie... a ja przez dwa tyg nie mogłam się pozbierać bo ciągle myślałam co by się stało gdyby zleciała na podłogę....

Jeśli się martwisz bardzo to idź do lekarza, niech zrobią usg główki.
Moim zdaniem jak dziecko szybko przestaje płakać to nie powinno nic złego się zdarzyć. Szkoda bardzo że takie maleństwo dwumiesięczne spadło. Ale dobrze że z łóżka, a nie np. z przewijaka postawionego na łóżeczku albo na meblach, bo wiadomo im wyższa odległość tym gorzej dla dziecka.
Moja mała też mi już spadła z łóżka, co prawda pierwszy raz jak miała ok 7 miesięcy, sturlała się do dziury (pomiędzy łóżeczkiem a naszym łóżkiem), miała siniaczka ale na szczęście nie uderzyła się w główkę tylko zaklinowała w tej dziurze i mocno płakała ze strachu. Nie mogłam jej wyciągnąć, myślałam że oszaleję ze strachu. Niedawno znowu spadła, ale na miękki dywanik, ząbkami przegryzła górną wargę i niestety krew leciała, ale płakała tylko chwilkę, więc nic się nie stało.

moja mała naszczescie z łożka nie spadła nigdy nie spadła---ale za to spadała mi z krzesła do karmienia mamy takei draewniane grzesełko co sie kładzie na stoliczek jest tylko miedzy nozkami jakas tasiemka, wyszłam dosłownie 2 metry dalej zamoczyć recznik a ona przełozyła nożki i wyleciała z krzesełka z wysokości okolo 70cm naszczescie na nogi tak jakby troszke zapłakała ale wystraszona bylammmm. porada na przyszłość jak karmisz dziecko poprostu karmą ja nie z brzegu wersalki- ja mialam łóżko do sciany z jednej strony i tak zawsze spała nikgdy z brzegu, ale takei rzeczy sie zdarzają

Niestety i mi mała spadła..
Znosiłam ją w głębokim(ciężkim jak choler..a)wózku z 3 piętra .na parterze zbrakło mi siły i na ostatnich schodkach,wózek się przechylił stroną gdzie znajdowała się główka.Spadł.Nie było wysoko,a wózek masywny,także dzieki Bogu mała nawet nie poczuła:/Za to ja wyłam chyba z godzine.

Jak mieszkałam na kawalere zamiast Szafek przez jedną ścianę w pokoju przechodziła taka szeroka ,długa półka(taki ala parapet)Pod tą półką leżał bujaczek córci.Mała płakała ,a ja trzymając ja na boku(swoim biodrze)sięgałam bujak i schylając się uderzyłam małą:(o ten parapet.Masakra!Widziałam wszystkie objawy wstrząsu mózgu.Popadłam w paranoje.Oczywiście pojechałam do lekarza,gdzie ten mnie uspokoił.
Wszystko było dobrze.

Nadusia jest żywym dzieckiem.Mając ponad rok schodziłyśmy po schodach.Trzymałam ją za rękę.Wydawało mi sie ,że mocno.Niestety ręka jej mi sie wyślizgnęła,a Nadia fikołkowała po pół piętrze.Myślałam ,że połamała sobie kręgosłup.Upadek trwał kilka sekund,a dla mnie to była wieczność.Nadia otrzepala się,popłakała z minutke i wstała.Myślałam,że wezwe karetkę-ale do siebie.O mało nie dostałam zawału.Z ta myślą co mogło sie stać borykałam się bardzo długo.Nie mogłam sobie wybaczyc,że jej nie złapałam.

No to tyle.Mała ma 3 latka.

moja córcia też spadła z łóżka 2 razy raz w nocy a raz zrobiła fikołka przy nas w dzień i za każdym też winiliśmy siebie ale dziecka niestety przed upadkami nie uchronimy, pamiętam jak położna przyszła do nas jak Oliwka była mała i przewijałam ją na leżaku i odeszłam na chwile po pieluchę to wtedy mnie uczuliła że rodzice nie zdają sobie z tego sprawy ale nawet takie małe dziecko potrafi się obrócić i nie wolno nawet na sekundę zostawiać tak dziecka

Ja też niestety doswiadczyłam upadku mojego dziecka.Moja córeczka jak miała jakieś 5 miesiecy to spadła z naszego łóżka,poprostu sie sturlała.Akurat wtedy ja przebierałam i odwróciłam sie tylko po pieluszkę a ona wtedy sie przekreciła.Leżała na środku dość dużego łóżka odlatego nie przypuszczałam że w ułamku sekundy może sie coś stać.A jednak..Na szczęscie tylko chwilkę popłakała,nic wiecej sie nie stało ale ja sie wtedy bardzo przestraszyłam że aż sie popłakałam.Od tego czasu zawsze uważałam jak ją kładłam na łóżko bo już miałam nauczkę.
Ale tak sie zdarza i nawet najlepsza matka nie jest w stanie przed tym uchronić swojego dziecka.

kurcze ale Wam pospadały wieksze bobaski - Aurelia ma dopiero 2 miesiące;) Ale ur w Dzien matki i na dodatek w czepku wiec mam nadzieje ze nic jej nie bedzie.............

zweryfikowana
Posty: 3.372
Ostrzeżenia: 1/5

moja córeczka też spadła z łóżka jak miala może niecałe 2 miesiace ja panikowałam strasznie a nic sie nie stalo poważnego

Moja Hania sturlała się kiedyś z kanapy, nabyła wtedy dopiero co umiejętność obracania się z pleców na bok i na brzuch itd. siedziała ze mną na kanapie. bawiłyśmy się, i na moment odwróciłam się żeby sięgnąć po herbatke dla niej... no i się tak obróciła że wylądowała na podłodze. Na szczęście skończyło się na płaczu i na mojej ogromnej panice. Tylko ja panikowałam, M. mnie uspokajał że nic jej nie będzie. Ale ja cały dzień i tak swoje i ogromne wyrzuty miałam, mimo że może nie powinnam, ale i tak się obwiniałam. Od tej pory zawsze bawiłyśmy się na kocu na podłodze..

tak jak wszyscy pisza- nie pierwszy i nie ostatni
Moja starsza cora w wieku 7 mcy spadla z łózka, choć była zastawiona fotelem, spadla na brzuch przed ten fotel do tej pory i raczej nigdy sie nie dowiem jak ona to zrobila, bo fotel byl na swoim miejscy


natomiast calkiem niedawno ok 1,5 mca temu spadla mi z łóżka- wysoko i na panele- ta mlodsza, ale tez nic sie nie stalo, poplakala chwilke , zadnych sladow guzow nic nie bylo . od tej pory ZAWSZE jak usnie przekladam ja do łóżeczka



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-30 15:22 przez maggi79.

Moja tez spadla z kanapy jak miala jakies 3-4 mc...... tez na buzke ale tak ostro wywinela fikolka.
Ciagle plakalam, rowniez sobie nie moglam wybaczyc...
Ale teraz juz wiem jakie sa dzieci, nie ma co sie martwic!
Uszka do gory!

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

2 miesieczny synek ulewa wrecz chlusta co jakis czas