Obecnie rozmawiamy o:

prawidłowa waga

gorący temat

Klimatyzacja w bloku

56 minut temu

Jakie ogrzewanie domu

godzinę temu

dieta przy cukrzycy

wczoraj o 19:27

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

... tej osobie, której się zazdrości? Trochę trudne pytanie zadam.

Z góry przepraszam, jeśli zła kategoria, jeśli tak to proszę o przeniesienie, a nie o ostrzeżenie, czy coś.

Otóż jest taka sprawa, że ja nie mogę mieć dzieci.

Mam faceta, który już ma dziecko, ale zawsze gdy dowiaduję się że jakaś moja znajoma ma mieć dziecko, to mi gula w gardle rośnie z zazdrości.
Była żona mojego faceta jakiś czas temu ponownie zaszła w ciążę ze swoim obecnym facetem, zazdrościłam jej jak cholera, i urodziła martwe... Inna była kobieta tego faceta również jakiś czas temu zaszła w ciażę ze swoim obecnym, i też urodziła martwe... Od tego czasu zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że może to przez tą moją zadrość.

Pod tym względem najbardziej zawsze wkurzała mnie moja kuzynka, która ciągle wysyła moim rodzicom jakieś zdjęcia, fotokubki itp. ze zdjęciami swojej córeczki, a gdy kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że spodziewa się kolejnego dziecka, to już prawie wpadłam w szał, nawet kazałam mojej Mamie wynieść te fotokubki z pokoju, w którym miałam spać, bo tak bardzo mnie bolało, że ja nie moge mieć dzieci, a moja kuzynka spodziewa się już drugiego.

Dziś, będąc z wizytą u rodziców dowiedziałam się, że kuzynka już urodziła to drugie dziecko, ale urodziło się z jakąś wadą serca, i od razu musiało mieć operację. Na szczęście podobno operacja się udała, i dziś jest już lepiej, ale zaczynam się naprawdę martwić, że to wszystko przez tą moją zazdrość. A przecież te dzieciaki nie są niczemu winne ;(

Czy to możliwe, że to wszystko przeze mnie?

(zobacz zmiany)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-18 19:57 przez DaChoice.

zweryfikowana
Moderator szaf
Posty: 13.992

Dziwi mnie bardzo, że takie pytanie zadajesz @DaChoice. Pytasz poważnie ??
A jak Ci ktoś napisze, że tak to co uwierzysz ?

Wybij sobie z głowy, że posiadasz jakąś siłę sprawczą w tej materii. To nie jest przez Ciebie, nie masz takiej mocy nawet gdybyś chciała.

@malmie No niby tak, ale jak już po raz trzeci zdarza się podobna sytuacja, to już sama nie wiem... Wiesz, to nie jest tak, że jak mi ktoś napisze, że "tak, to wszystko moja wina" to ja uwierzę - po prostu chyba potrzebowałam się wygadać na ten temat, bez względu na to, co mi odpiszecie, po prostu źle się z tym czuję i chciałam to z siebie wyrzucić :(

Jezu, byle tylko ten mały wyzdrowiał, a obiecuję, że już nigdy nie będę żadnej kobiecie zazdrościć, że jest w ciąży lub/i ma dzieci.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-18 20:23 przez DaChoice.

@dachoice bez przesady zadrosc niszczy ale nie aż do tego stopnia, no chyba ze umiesz rzucac uroki to co innego ;) spokojnie przestań sobie wmawiac że to przez ciebie to co sie dzieje to czyste zbiegi okolicznosci. A co do posiadania dzieci zawsze możesz adoptować i wtedy spełnisz się jako mama.

zweryfikowana
Moderator szaf
Posty: 13.992

Masz wątpliwości co do tego jak Ci odpisałam ? Co znaczy "niby tak, ale jak to trzeci raz ..." Dopuszczasz, że może jednak ? Ja Ci mówię mowy nie ma, byś coś zdziałała zazdrością. Chciałaś się wygadać, okej jeśli nie masz komu, nich będzie tutaj. Może wpadnie tutaj ktoś i uraczy nas powieścią, że takie rzeczy się zdarzają ...
Chciałaś coś z siebie wyrzucić i wyrzuciłaś. Przykre jest to, że coś takiego przeszło Ci przez klawiaturę.

Cytat
DaChoice
Jezu, byle tylko ten mały wyzdrowiał, a obiecuję, że już nigdy nie będę żadnej kobiecie zazdrościć, że jest w ciąży lub/i ma dzieci.

Rodzina i lekarze zapewne zrobią wszystko, by mały wyzdrowiał, a Ty powinnaś kuzynkę wspierać, bo ona teraz tego potrzebuje.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-18 20:38 przez malmie.

@agata74
Noooooo, z adopcją to u mnie byłoby ciężko - kobita bez pracy, bez kuchni itp. Moja Mama mówi, że nawet gdybym zaszła, to i tak by mi to dziecko zabrali, bo nie mam warunków.
Chociaż ja wiewm, żę gdyby taki cud rzeczywiście nastąpił, akurat wtedy stanęłabym na głowie, żeby mi tego dziecka nie zabrali. I to by naprawdę była jakaś motywacja do wyjścia z nałogów.
Na chwilę obecną, nawet psa do adopcji nie chcieli mi oddać (serio, 2 lata temu jechałam do ludzi którzy oddawali cudowną sunię do adopcji, i ci ludzie po mojej wizycie stwierdzili, że po pierwsze nie wzbudziłam ich zaufania, po drugie nie zarabiam, więc mi jej nie dadzą).

Uroków nie rzucałam, a to dlatego, że jak wspomniałam w 1 poście, same dzieci nie są niczemu winne.

Cytat
malmie
Rodzina i lekarze zapewne zrobią wszystko, by mały wyzdrowiał, a Ty powinnaś kuzynkę wspierać, bo ona teraz tego potrzebuje.
Najgłupsze jest to, że ja od wielu lat nie mam z nią kontaktu, wiem o niej tylko tyle, co rodzice mi powiedzą (ona jest siostrzenicą mojego Taty), ja ostatni raz widziałam się z nią jakieś 6-7 lat temu przez pół godziny... Nie znam ani jej maila, ani jej numeru, nic. W dzieciństwie widywałyśmy się często, mimo że ona mieszka na drugim końcu Polski, ale od kiedy poszłam "na swoje" nasz kontakt się praktycznie urwał. Nawet nie byłam na jej ślubie (chociaż to akurat mało ważne, bo już się dawno rozwiodła, a te dzieci to ma z kim innym).



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-18 20:51 przez DaChoice.

Cytat
DaChoice
@agata74
Noooooo, z adopcją to u mnie byłoby ciężko - kobita bez pracy, bez kuchni itp. Moja Mama mówi, że nawet gdybym zaszła, to i tak by mi to dziecko zabrali, bo nie mam warunków.
Chociaż ja wiewm, żę gdyby taki cud rzeczywiście nastąpił, akurat wtedy stanęłabym na głowie, żeby mi tego dziecka nie zabrali. I to by naprawdę była jakaś motywacja do wyjścia z nałogów.
Na chwilę obecną, nawet psa do adopcji nie chcieli mi oddać (serio, 2 lata temu jechałam do ludzi którzy oddawali cudowną sunię do adopcji, i ci ludzie po mojej wizycie stwierdzili, że po pierwsze nie wzbudziłam ich zaufania, po drugie nie zarabiam, więc mi jej nie dadzą).

Uroków nie rzucałam, a to dlatego, że jak wspomniałam w 1 poście, same dzieci nie są niczemu winne.

A można wiedzieć dlaczego nie pracujesz? Jeśli nie możesz to rozumiem, ale jeśli możesz i chcesz to w tym momencie na polskim rynku pracy jest najmniejsze bezrobocie od wielu wielu lat, więc myślę że jeśli chcesz to zmienić. To dla chcącego nic trudnego :) jeśli nie chcesz, nie wnikam w szczegóły.

A jeśli chodzi o tą zazdrosc, to myślę że troszkę się nakręcasz i napewno nie masz nic z tym wspólnego :)

zweryfikowana
Moderator szaf
Posty: 13.992

Cytat
DaChoice
Najgłupsze jest to, że ja od wielu lat nie mam z nią kontaktu, wiem o niej tylko tyle, co rodzice mi powiedzą (ona jest siostrzenicą mojego Taty), ja ostatni raz widziałam się z nią jakieś 6-7 lat temu przez pół godziny... Nie znam ani jej maila, ani jej numeru, nic...
No i ? Co masz lepszego do roboty ? 7 lat co to jest ? Może warto zakręcić się zdobyć numer czy coś.

@she22 Jeśli chodzi o pracę, to tu jest przede wszystkim problem z moimi uzależnieniami i depresją, dla mnie jest problemem wstać z łóżka, wziąć prysznic i pójść na codzienne zakupy, ma co dopiero do pracy....
No może i się nakręcam, ale gdy TO się dzieje po raz trzeci, to już naprawdę mam wyrzuty sumienia.

zweryfikowana
Moderator szaf
Posty: 13.992

Nie noo, @DaChoice za dużo rozmyślasz i wymyślasz, a mało robisz.

Cytat
DaChoice
@she22 Jeśli chodzi o pracę, to tu jest przede wszystkim problem z moimi uzależnieniami i depresją, dla mnie jest problemem wstać z łóżka, wziąć prysznic i pójść na codzienne zakupy, ma co dopiero do pracy....
No może i się nakręcam, ale gdy TO się dzieje po raz trzeci, to już naprawdę mam wyrzuty sumienia.

Nie wiedziałam że masz takie problemy :( a próbowałaś z tego wyjść? Kochana, warto zawalczyć o siebie... Jeśli nie chcesz tutaj, to napisz na priv.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-18 21:06 przez she22.

@malmie No fakt, to jeden z moich głównych problemów...

@she22 Eeeeee, nie musi być na priv, i tak juź połowa szafy o tym wie :D
Jedyne, co do tej pory z tym zrobiłam to 2 detoksy, ale one tylko przerywają ciąg, nie leczą z "miłości" do nałogu... Na terapię do tej pory nkie dotarłam, choć mój psychiatra wciąż mnie tam wysyła :(

Tak więc, może Bóg ma w tym jakiś cel, że akurat właśwnie mnie odebrał zdolność posiadania dzieci, bo po prostu wie, że ja się do tego nie nadaję :(

zweryfikowana
Moderator szaf
Posty: 13.992

Cytat
DaChoice
@malmie No fakt, to jeden z moich głównych problemów...
A, to jeszcze nie jest najgorzej skoro to dostrzegasz. Ogólnie jest nadzieja, że się ogarniesz ;) Polecam wizytę w schronie dla zwierzaków, nie żebyś brała czy się jakoś udzielała, ale popatrz sobie w psie oczy może kiedy tam coś zobaczysz ...

Edit: Możesz też na początek w moje kocie oczy w avku zerknąć ... coś widzisz ???



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-18 21:25 przez malmie.

Dachoice przeciez powiedziałam ci co musisz zrobic by wyjsc z nałogu wystarczy hipnoza i po kłopocie. nie wiem po co sie tak męczysz no chyba ze lubisz jak sie ludzie nad toba lituja i uwazaja jakas ty biedna a ja ci dam kopa i powiem zes nie biedna a leniwa i chciec to móc !!!!

@malmie Wiesz, ja bym strasznie chciała mieć psa, moim zdaniem to by mi pomogło wyjść z depresji i znaleźć pracę, ale akurat moi rodzice (czytaj: moje jedyne źódło utrzymania) uważają, że wolno mi mieć psa dopiero, gdy będę mieć stałą pracę. A sami mają tego swojego jamnika, którego zresztą uwielbiam, i to z wzajemnościśą - kochany Bemol serce

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Czy ktoś tu się zna na Air Maxach?