Obecnie rozmawiamy o:

polecany dentysta

wczoraj o 19:02

elektryka sklep

wczoraj o 18:57

wakacje last minute

wczoraj o 18:41

Jakie marki ? - Kosmetyki.

wczoraj o 18:28

Budowa domu

wczoraj o 18:17

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 21:47:23

Bylam pare lat w powaznym zwiazku,ogromne plany,dotychczasowe zycie do gory nogami.zaangazowalam sim na maxa bo to pierwsza wielka milosc byla i jako ze wydawalo sie ze mamy te same plany i cele tak rzucilam wszystko i postawilam na budowanie fundamentow dla przyszlej rodziny.niestety zwiazek nie byl dla mnie szczesliwy,ani troche.juz od poczatku bylo nie tak jak byc powinno i mimo rozowych okularow bylam tego swiadoma.reagowalam takze odrazu jednak delikatnie bo jak bardzo chcialam byc idealna i wprowadzic zasade tlumaczenia,rozmowy i zrozumienia.a ze to drobiazgi byly latwo przychodzilo mi wybaczac.z czasem bylo tego tyle ze zaczela sie histeria,a i powody byly powazniejsze.do tego fakt ze nagle do mnie dotarlo ze zadnych objawow wielkiej milosci o ktorej mowi- nie widze,ani nie czuje.z czasem zaczelam analizowac,porownywac,szukac w jego slowie czy spojrzeniu i niestety zawsze rozczarowana.za kazdym razem efekt byl wlasnie taki jaki nie powinien byc.zaczelo mnie bulwersowac i mowic o tym.tja.i zaczely sie coraz wieksze klotnie.to teraz byly 3lata w skrocie.sex od poczatku byl raz na miesiac bo twierdzil ze ma problemy i trzeba mu mojego wsparcia.wiec nie naciskalam.ale nim wynagradzal mi tego w inny sposob.zero jakiegokolwiek kontaktu,uczucia.to bylo pieklo dla mnie,ale ja to ta co kocha za mocno.na dobre i zle.bylismy jak malzenstwo,tylko ja to widzialam jak po 50latach,takie problemy.on twierdzil ze wszystko cacy bo to powazny zwiazek a nie nastoletnie milostki.jesli mi trzeba frajdy,prywatek i zabawy to powinnam mlodszego szukac (ja 26-on 32) .i tak zaczela sie paranoja.skoro mnie kocha to czemu nie to czy tamto.twierdzil ze taki jest.problem byl w tym ze niestety krotko przed czy po okazywalo sie przypadkiem ze jfnak taki nie jest.czyli jak chce to moze.kolejny powod mi wierzyc ze mnie nie kocha.bolalo ale ciagle walczylam by zaistniec.az sie stalo.zaczal bic,poniewierac,klamal juz zawsze.zniswczyl mnie totalnie.a ja jak ten zbity pies.nigdy nie przeprosil do dzis.to tak w skrocie.lata walczylam by odejsc.pewnie by mi sie nie udalo gdyby nie przypadek ze poraz kolejny mnie z naszego domu wyrzucil a ze ja juz tak slaba bylam ze pierwszy raz palcem nie kiwnelam i tak sie rozeszlo.ja wrak czlowieka,bez znajomej duszy,zero wsparcia i grosza zaszylam sie 200km dalej.plakalam do sluchawki jak mogl to czy tamto,a on tylko obrazal.to zaraz jak to wielka miloscia bylam i ze powinnismy porozmawiac.i tak dyskusje trwaly pol roku w te i we wte.az wyszlam z lozka i zaczelam walczyc z depresja.tak on co 3mies. Nagle znowu sobie przypominal i rujnowal moje samopoczucie znowu.tylko juz wtedy z mojej str.byly tylko wyrazne slowa odrzucenia.i nagle jak nidm on.pierwszy raz w zyciu otrzymalam urodzinowe zyczenia itd.pozostawilam bez echa.i tak coraz to sie przypomina.raz na pol roku.to juz 2 lata tak i 5moich nowych nr.ja ciagle cierpie.juz pogodzilam sie ze wszystkim i wiem ze nie wroce za nic,tylko jednego mi brak-przepraszam z jego str.nie bym wrocila,tylko bym wybaczyla i mogla zapomniec.to by znaczylo ze rozumie,bo wlasnie brak zrozumienia z jego str.mnie zabija.zamiast skruchy,choc raz-ciagla dyskusja.a ja mam dowody czarno na bialym.
Na koniec dodam.cierpie strasznin do dzis,bo mnie tak sponiewieral ze gdzies moje ja wymarlo.wydaje sie ze wyszlam z tego bo niby juz zyje jako tako dalej,ale nie da sie zapooiec i cos nieraz mi sie skojarzy i magle mnie znowu dopadnie.tak tez tu wyladowalam z nadzieja ze ktos powie cos co mi ulzy.
nie moge znalezc ukojenia,w niczym ani w nikim.teraz sie okazalo ze on jest w zwiazku i tylko wystarczy spojrzec i widze to o czym zawsze mowilam a on zaprzeczal-ze kazda przede mna i po mnie ma lepiej jak ja i to za nic.a ja ani dziekuje czy przepraszam.trafilo nie totalnie.nienawisc juz tak gleboka ze mnie zzera od srodka ale to przez ten bol z ktorym mnie zostawil,nie z zawisci,a jednak mnie to boli widzac ze teraz staje na glowie i mu zalezy a ja niby ta milosc jego zycia a palcem nie kiwnal i ani tego do dzis nie widzi.
a ja sama i najgorsze moje zmartwienie to pewne trwale zmiany z ktorymi nie moge sobie poradzic.o braku wiary i nadzieji juz nie wspomne



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-26 21:59 przez zmartwiona13.

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 21:50:14

a moglabys napisac z tego streszczenie w 3-4 zdaniach??

niezweryfikowana
Posty: 2.943
Ostrzeżenia: 1/5

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 21:59:47

Chciałaś uczyć się na własnych błędach, to dostałaś szkołę życia. Ale z lekcji wniosków chyba nigdy nie wyciągniesz, wiec rycz dalej nad swoim zawodem miłosnym. Wcale ciebie nie żałuję.

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:00:29

To juz streszczenie.pieklo bylo kazdego dnia przez 4lata.

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:05:48

Cytat
onaszafiarka
a moglabys napisac z tego streszczenie w 3-4 zdaniach??
Miał być poważny związek z głębią typu rozmowy, kompromisy, szacunek, ale dupa. Sex do kitu. Znęcaanie sie psychiczne i fizyczne. W końcu jak ją wywalił z domu to odeszła no dobre. Deprecha, te rzeczy, a koleś co jakiś czs ją nagabuje i rozdrapuje stare rany. Tak mi się wydaje, bo tekst jest "zaszyfrowany".

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:06:02

za dlugie nie podoba mi sie...

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:08:59

Wybacz,ale nie latwo wyjsc z toksycznego zwiazku bedac do tego samej jak palec h do tego na obczyznie.wspolczucia mi nie trzeba tylko dobrej rady,a doradzic mozdm tylko ten kto rozumie

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:09:02

Musisz iść na terapię.

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:12:17

Cytat
alicja70
Cytat
onaszafiarka
a moglabys napisac z tego streszczenie w 3-4 zdaniach??
Miał być poważny związek z głębią typu rozmowy, kompromisy, szacunek, ale dupa. Sex do kitu. Znęcaanie sie psychiczne i fizyczne. W końcu jak ją wywalił z domu to odeszła no dobre. Deprecha, te rzeczy, a koleś co jakiś czs ją nagabuje i rozdrapuje stare rany. Tak mi się wydaje, bo tekst jest "zaszyfrowany".
Zaszyfrowany bo nie mam polskich liter :-/ wybaczcie

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:16:29

Cytat
zmartwiona13
Wybacz,ale nie latwo wyjsc z toksycznego zwiazku bedac do tego samej jak palec h do tego na obczyznie.wspolczucia mi nie trzeba tylko dobrej rady,a doradzic mozdm tylko ten kto rozumie
widzisz masz slaby charakter i problem z sama soba nie rozumiem co Cie trzymalo przy tym czlowieku skoro kazdy dzien to bylo takie pieklo ,no przykro mi ale nie rozumiem.
Znam dziewczyne ,ktora przeszla cos podobnego z tym ,ze ona ma z tym mezczyzna dziecko i nie miala dokad wrocic,bylo jej naprawde ciezko ale Ty? Ty musisz udac sie do psychologa.

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:31:14

Cytat
malinowa17
Cytat
zmartwiona13
Wybacz,ale nie latwo wyjsc z toksycznego zwiazku bedac do tego samej jak palec h do tego na obczyznie.wspolczucia mi nie trzeba tylko dobrej rady,a doradzic mozdm tylko ten kto rozumie
widzisz masz slaby charakter i problem z sama soba nie rozumiem co Cie trzymalo przy tym czlowieku skoro kazdy dzien to bylo takie pieklo ,no przykro mi ale nie rozumiem.
Znam dziewczyne ,ktora przeszla cos podobnego z tym ,ze ona ma z tym mezczyzna dziecko i nie miala dokad wrocic,bylo jej naprawde ciezko ale Ty? Ty musisz udac sie do psychologa.
tez nie mam gdzie ani do nikogo.jestem sama jak palec.nie mam rodziny a znajomych na miejscu nie bylo.wspolna kasa,wspolny dom.
Cytat
zmartwiona13
Cytat
malinowa17
Cytat
zmartwiona13
Wybacz,ale nie latwo wyjsc z toksycznego zwiazku bedac do tego samej jak palec h do tego na obczyznie.wspolczucia mi nie trzeba tylko dobrej rady,a doradzic mozdm tylko ten kto rozumie
widzisz masz slaby charakter i problem z sama soba nie rozumiem co Cie trzymalo przy tym czlowieku skoro kazdy dzien to bylo takie pieklo ,no przykro mi ale nie rozumiem.
Znam dziewczyne ,ktora przeszla cos podobnego z tym ,ze ona ma z tym mezczyzna dziecko i nie miala dokad wrocic,bylo jej naprawde ciezko ale Ty? Ty musisz udac sie do psychologa.
tez nie mam gdzie ani do nikogo.jestem sama jak palec.nie mam rodziny a znajomych na miejscu nie bylo.wspolna kasa,wspolny dom.
ze slaby charakter,bym nie powiedziala bo cale zycie walczylam sama i wyszlam na ludzi.dobre szkoly pokonczone,brak nalogow,wpadek... raz tylko zaufalam i tyle z tego mam.ze slaba to moze teraz.kazdy kogos potrzebuje do wsparcia,podpory. Ja nigdy nie mialam
Cytat
zmartwiona13
Cytat
malinowa17
Cytat
zmartwiona13
Wybacz,ale nie latwo wyjsc z toksycznego zwiazku bedac do tego samej jak palec h do tego na obczyznie.wspolczucia mi nie trzeba tylko dobrej rady,a doradzic mozdm tylko ten kto rozumie
widzisz masz slaby charakter i problem z sama soba nie rozumiem co Cie trzymalo przy tym czlowieku skoro kazdy dzien to bylo takie pieklo ,no przykro mi ale nie rozumiem.
Znam dziewczyne ,ktora przeszla cos podobnego z tym ,ze ona ma z tym mezczyzna dziecko i nie miala dokad wrocic,bylo jej naprawde ciezko ale Ty? Ty musisz udac sie do psychologa.
tez nie mam gdzie ani do nikogo.jestem sama jak palec.nie mam rodziny a znajomych na miejscu nie bylo.wspolna kasa,wspolny dom.
ze slaby charakter,bym nie powiedziala bo cale zycie walczylam sama i wyszlam na ludzi.dobre szkoly pokonczone,brak nalogow,wpadek... raz tylko zaufalam i tyle z tego mam.ze slaba to moze teraz.kazdy kogos potrzebuje do wsparcia,podpory. Ja nigdy nie mialam



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-26 22:35 przez zmartwiona13.

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:35:04

Cytat
zmartwiona13
Cytat
malinowa17
Cytat
zmartwiona13
Wybacz,ale nie latwo wyjsc z toksycznego zwiazku bedac do tego samej jak palec h do tego na obczyznie.wspolczucia mi nie trzeba tylko dobrej rady,a doradzic mozdm tylko ten kto rozumie
widzisz masz slaby charakter i problem z sama soba nie rozumiem co Cie trzymalo przy tym czlowieku skoro kazdy dzien to bylo takie pieklo ,no przykro mi ale nie rozumiem.
Znam dziewczyne ,ktora przeszla cos podobnego z tym ,ze ona ma z tym mezczyzna dziecko i nie miala dokad wrocic,bylo jej naprawde ciezko ale Ty? Ty musisz udac sie do psychologa.
tez nie mam gdzie ani do nikogo.jestem sama jak palec.nie mam rodziny a znajomych na miejscu nie bylo.wspolna kasa,wspolny dom.
nie pracujesz? ile masz lat?

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:36:27

28.pracuje

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:44:26

z tego co zrozumiałam to facet nigdy cie nie kochał,moze z tobą był dl ajakis korzyści nie wiem.Teraz jest w związku stara się jak piszesz bo widocznie szczerze jest zakochany.Daj sobie z nim spokoj już i jemu tez daj swiety spokoj.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-26 22:49 przez filipekkrol.

moja nadzieja umarla

26 sie 2014 - 22:44:39

miłość to cierpienie

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Kochana teściowa