Znaleziony różaniec

hej, z góry mówię, że nie jestem przesądna ale...wczoraj idąc do fryzjera zauważyłam na ulicy różaniec (nigdy w życiu nic nie znalazłam), głupio było mi go nie podnieść. Wzięłam go, fryzjerka się ze mnie śmiała, że teraz to powinnam totka puścić, na pewno wygram. Mi nie w smak takie żarty, bo słyszałam już o różnych zjawiskach nie do końca normalnych, które poprzedzały jakieś tragedie. Moja podświadomość, jest przeczulona, bo zawsze gdy mam problemy, zmartwienia to śni mi się noc w noc moja prababcia.
Od kilku dni teść leży w szpitalu, dzisiaj lekarz zlecił badania histopatologiczne, bo jest podejrzenie szpiczaka. Młody mężczyzna, który trafił do szpitala z podejrzeniem wypadniętego dysku.
Piszę, bo może któraś szafowiczka miała podobne zbiegi okoliczności, ja nie wiem co sama mam myśleć, ale..no nie daje mi to spokoju (

ja bym go odnuosła do koscioła
moja mama mówi ze masz sie modlic jak nie wiesz co z nim zrobic, mówi tez ze to moze byc znak
ale ona jest przesądną osobą
traktuj ta wypowiedz z przymruzeniem oka

mam iść do kościoła i co? księdzu go oddać? no ja też staram się z przymrużeniem oka traktować całą sytuację, ale trudno powoli mi się robi, jak od kilku dni mam zmartwienia, a dzisiaj już kumulacja, a wczoraj znajduję różaniec.

Pomódl się, nawet jeśli nie traktujesz tego do końca poważnie. Skoro masz problemy to modlitwa może tylko pomóc. A że znalazłaś różaniec właśnie teraz, cóż wg mnie to wcale nie musi być przypadek.

ja modlę się i bez tego znaleźnego

taki swiete rzeczy, np. stare obrazki, zniszczone rozance itp. sie zakopuje. moze tak zrob? ja bym nie wiazala z tym jakichs wydarzen czy tragedii przeciez ktos mogl zgubic jak kazda inna rzecz, spokojnie

i serio uważasz, ze teraz wszystko co Cię złe spotka to wina znalezionego różańca?o.O idź do najbliższego kościoła, pogadaj z księdzem, powiedz gdzie go znalazłaś to może ktoś się po niego zgłosił/zgłosi.

Polecam Ci książkę " potęga podwiadomosci"
Różaniec odnieś do kościoła, powieś na figurce. Nie zamartwiaj się i nie łącz wątków

Ja nie wierze w takie rzeczy Także myślę, że przesadzasz.

Nie jestem przesądna, ani nigdy nie słyszałam o powiedzeniach związanych ze znalezieniem różańca. Sama też nie znalazłam. Wnioskuję, że jesteś osobą wierzącą, skoro wspomniałaś, że modlisz się niezależnie od tego zaistniałego faktu. Ja bym go zaniosła do najbliższego kościoła dlatego, że różaniec to bardzo osobisty przedmiot dla wierzących, osoby mają zwykle jeden na wiele lat, więc może ktoś do niego przywiązany ubolewa nad zgubą. A jeżeli nie tak, to może oddać w takie miejsce, gdzie w niektórych kościołach, w nawach bocznych są gabloty na wota, umieszczane na "umocnienie" prośby bądź w podziękowaniu Nie panikuj, absolutnie bym nie wiązała różańca z wygraną w totka, sacrum i profanum są i zawsze były przeciwstawne. Natomiast choroba teścia Twojego to zbieg okoliczności, wyniki takie i tak by wyszły, nawet gdybyś portfel z 1000zł znalazła. Najlepiej pozbądź się takich myśli i razem z mężem wspieraj teścia, pomódl się o jego walkę z chorobą

łooo. Tos wymyslila.

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, nie życzę nikomu takich przejść związanych z chorobą najbliższych. W tej sytuacji nikt chyba się nie dziwi, że podczas rozmyślań gdybam o wszystkim i o niczym, nic więcej nie mogę zrobić. Różańcem zaopiekowała się już moja mamcia, nie przypomina mi swoją obecnością smutku z jakim musimy się zmierzyć.

W dzisiejszych czasach ciężko mi być osobom wierzącą, ale staram się i czasem zamiast rozmyślać o głupach to wolę się pomodlić za moich bliskich.