Obecnie rozmawiamy o:

atrakcyjne przedszkole

gorący temat

polecany dentysta

dzisiaj o 19:02

elektryka sklep

dzisiaj o 18:57

wakacje last minute

dzisiaj o 18:41

Jakie marki ? - Kosmetyki.

dzisiaj o 18:28

Budowa domu

dzisiaj o 18:17

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

to już koniec lepiej dla nas aby z nim nie być nie jesteśmy razem ale to nie łatwe bo to jedyny facet jakiego kochałam i nie wiem jak dam rade eh życzę i wam wszystkim w taki związkach aby sie powiodło pomyślnie

to nie zycie;(((zostaw go dla dobra curki

A jednak zgodziłam się wrócić pokazał że mu zależy i że kocha tylko mnie Ja wiem że jestem mu potrzebna a on mnie .Teraz liczę na to że będzie już lepiej ,wiem że jest wspaniałym człowiekiem tylko czasem jego choroba bierze górę więc w takich przypadkach stwierdził że lepiej nie mówić nic niż potem żałować że mnie zranił .dla mnie facet który zdaje sobie sprawę z własnych słabości i stara się z nimi uporać jest bardzo wartościowy ,wiadomo że pojawiają się z biegiem życia nowe słabości ale ważne aby wspierać swojego faceta, a on sam lepiej poradzi sobie z nowymi słabościami,wiem że czasem trzeba troszkę czasu i cierpliwości ze strony nas kobiet ale jak dla mnie to i tak mała cena za szczęście i pełną rodzinę!
NIKT Z NAS NIE JEST IDEALNY I BEZ WINY WIĘC KOCHAJMY SIEBIE TAKICH JACY JESTEŚMY I POMAGAJMY SOBIE W NASZYCH SŁABOŚCIACH ,W PARTNERSTWIE O TO CHODZI ABY SIĘ DOPEŁNIAĆ WSPIERAĆ W TYM W CZYM SAMI NIE DAJEMY SOBIE RADY!!!!

03 lut 2009 - 21:45:24

boże dziewczyny ja dowiedziałam się czegoś okropnego czegoś co mnie załamało, marcin mówi ze kocha żonę i mnie jednocześnie i przyznał się ze jest zły ze kota którego mu dałam zabił w złości i szczura też a ich kochał kochał te zwierzaki boże a ja go kocham ,kocham potwora!!!



To nie jest facet, który powinien być ojcem dla Twojego dziecka.Szkoda,że tego nie widzisz.Jeżeli fakt,że nie jesteś jedyną kobietą w jego sercu nie zmotywuje Cię do podjęcia jedynej, słusznej decyzji, to nie ma dla Was żadnego ratunku.Ani dla niego, bo pewnie wróci do nałogu, ani dla Ciebie, bo fundujesz sobie piekło, ani dla Twojej córeczki, która jest zupełnie bezbronna, a Ty świadomie narażasz jej bezpieczeństwo.Jeżeli potrafi zabić ,nie jesteście bezpieczne.Ty się na to decydujesz ,masz wybór,Oliwka go nie ma.Pomyśl o tym.czy ,masz prawo ją narażać .Jesteś jej matką.


Póki co, proponuję mitingi Alanon, wejdź sobie też na stronę www.akcjasos.pl,poczytaj forum.Znajdziesz tam skarbnicę informacji, jak się żyje z alko.Mam nadzieję ,że wyciągniesz z tego wnioski dla dobra własnego, a przede wszystkim małej.


3maj się

Wiem jak to jest.... Mój tata był i jest alkoholikiem (nie utrzymje z nim kontaktu). Mam dla Ciebie rade.... Piszesz,że nie pije juz tyle miesięcy ale boisz sie że to powróci. Jezeli Twój mężczyzna Cię kocha i nie chce pic to polec mu wszycie 'ESPEROLU' (nie wiem czy to tak sie dokładnie nazywa) Jest to bezbolesne i ma dzialanie ok 1 roku pozniej musi sobie zrobic przerwe i znowu moze wszyc sobie takie tabletki. Mając te tabletki w sobie nie moze wziąc zadnego alkoholu do ust , nawet cukierkow z tym plynem.Uważam ze jest to najlepsze rozwiązanie :) Decyzja należy do Was. I trzymam kciuki...

jejku... trzymaj się kochana, ja niestety nie mogę Ci doradzić, bo w takiej sytuacji nigdy się nie znalazłam, ale trzymaj się i powodzenia Kochana :*

Cytat
sybi71
03 lut 2009 - 21:45:24

boże dziewczyny ja dowiedziałam się czegoś okropnego czegoś co mnie załamało, marcin mówi ze kocha żonę i mnie jednocześnie i przyznał się ze jest zły ze kota którego mu dałam zabił w złości i szczura też a ich kochał kochał te zwierzaki boże a ja go kocham ,kocham potwora!!!



To nie jest facet, który powinien być ojcem dla Twojego dziecka.Szkoda,że tego nie widzisz.Jeżeli fakt,że nie jesteś jedyną kobietą w jego sercu nie zmotywuje Cię do podjęcia jedynej, słusznej decyzji, to nie ma dla Was żadnego ratunku.Ani dla niego, bo pewnie wróci do nałogu, ani dla Ciebie, bo fundujesz sobie piekło, ani dla Twojej córeczki, która jest zupełnie bezbronna, a Ty świadomie narażasz jej bezpieczeństwo.Jeżeli potrafi zabić ,nie jesteście bezpieczne.Ty się na to decydujesz ,masz wybór,Oliwka go nie ma.Pomyśl o tym.czy ,masz prawo ją narażać .Jesteś jej matką.


Póki co, proponuję mitingi Alanon, wejdź sobie też na stronę www.akcjasos.pl,poczytaj forum.Znajdziesz tam skarbnicę informacji, jak się żyje z alko.Mam nadzieję ,że wyciągniesz z tego wnioski dla dobra własnego, a przede wszystkim małej.


3maj się
to nie jest tak on jak ma ten nawrót to specjalnie mówi wszystko co złe aby się pokłócić żony nie kocha i te wszystkie inne rzeczy mówił po to abym się obraziła .a to dlatego że jak alkoholikowi się chce pić to specjalnie chce się pokłócić aby mieć pretekst do wypicia .a oliwki nie narażam na nic tylko na to że oboje bardzo się kochają ja to widzę ,poza tym on ani razu nie podniósł ręki na nią ani na mnie.A on zdaje sobie sprawę ze swych słabości i teraz jak ma nawrót po prostu wychodzi pobiegać już nie szuka powodów do sprzeczek .A dla porównania moja siostra bez przerwy się kłóci z narzeczonym i to nie jest widok dla dziecka my w sumie nigdy się aż tak nie sprzeczaliśmy jak oni mimo że mój partner jest alkoholikiem.pozdrawiam

Żona twojego partnera, motylek2606, zrezygnowała z niego bo nie chciała ciągnąć tego wózka. Zawsze się znajdzie wśród kobiet męczennica która chce cierpieć za alkoholików i przez alkoholika, zmieniać świat na lepsze. Ufać że świat można zmienić. Po latach przychodzi refleksja, szkoda było tych najlepszych lat życia zmarnowanych przez pijaka. Sama jesteś po nieudanym związku i pewnie mniej rygorystycznie nastawiona do drugiego związku.

Cytat
kela
Żona twojego partnera, motylek2606, zrezygnowała z niego bo nie chciała ciągnąć tego wózka. Zawsze się znajdzie wśród kobiet męczennica która chce cierpieć za alkoholików i przez alkoholika, zmieniać świat na lepsze. Ufać że świat można zmienić. Po latach przychodzi refleksja, szkoda było tych najlepszych lat życia zmarnowanych przez pijaka. Sama jesteś po nieudanym związku i pewnie mniej rygorystycznie nastawiona do drugiego związku.
męczennica hm ja się za taką nie czuje a to dlatego że go kocham i czuje się z nim szczęśliwa i wiem że on jest szczęśliwy ze mną czuje się potrzebna i doceniana .A pijakiem nie jest bo pijak a alkoholik to troszkę inne pojęcia on zaprzestał picia bo wiedział że to zmienia jego myślenie że stawał się zazdrosny i miał głupie myśli, czuł się jakby to nie był on ,więc sam stwierdził że będzie lepiej jak nigdy więcej się nie napije. ja go cenie za to że potrafi widzieć w sobie wady i starać się je redukować całkowicie bąć do minimum.Moja córka jest przy nim szczęśliwa widzę w nich tyle uśmiechów i szczęścia kiedy się razem bawią moja decyzja o powrocie do niego była jak najbardziej przemyślana wiem że i ja i moja córka jesteśmy szczęśliwsze z nim niż bez niego

A ja do słów poprzedniczki dodam tylko tyle, że koniecznie się doedukuj.Chcesz żyć z alko, musisz bardzo dokładnie wiedzieć, na czym polega ta choroba.Jak jest podstępna i jakimi mistrzami w manipulowaniu innymi są alkoholicy.Po Twoich dotychczasowych wypowiedziach wnioskuję,że bardzo niewiele wiesz na ten temat.Niczego nie zmienisz,na nic nie wpłyniesz, nie przestanie dla Ciebie pić.Jeżeli będzie się leczył ( i nie esperalem)jest szansa,że po bardzo wielu latach będzie mógł o sobie wtedy powiedzieć,że jest niepijącym alkoholikiem.Ale zrobi to tylko dla siebie.Ktoś tu wcześniej napisał,że alkoholik musi dostać kopa.Musi.Musi spaść na sam dół i wtedy, albo się podniesie, albo nie.Twoje wsparcie,obecność zawsze gdzieś obok,przytulanie i ślepa wiara w każdą jego obietnicę są wodą na jego młyn.Dajesz mu poczucie komfortu picia.A niszczysz siebie.Zmień to.Wie,że cokolwiek zrobi, będziesz go wspierać.To duży błąd.Pozwól mu na to,żeby sam ponosił konsekwencje własnych decyzji,żeby sam naprawiał swoje błędy, nie wyręczaj go.To jest trudne, ale możliwe.

Długa droga przed Tobą i niełatwa.Pomyśl o tym, czy jesteś psychicznie na to przygotowana.Sama miłość nie wystarczy.A straconych lat nikt Ci nie odda.Możesz mi wierzyć.


A z całą pewnością skorzystaj z pomocy fachowca.Sama nie masz szans.Piszesz,że w AA nie cackają się z alkoholikami.To jest dokładnie to, o czy pisałam wcześniej.Z alkoholikiem NIE MOŻNA się cackać.

jezu. temat dla mnie. mój ojciec to neipijący alkoholik. neistety z nawrotami. ;/

A na Twój ostatni post powiem tylko - O Matko Boska!Zwłaszcza na jego ostatnie zdanie....

jezu. temat dla mnie. mój ojciec to neipijący alkoholik. neistety z nawrotami. ;/


To może wytłumacz koleżance, jakie przyjemne jest życie dziecka, wychowującego się w patologicznej rodzienie alkoholika...

Cytat
sybi71
A ja do słów poprzedniczki dodam tylko tyle, że koniecznie się doedukuj.Chcesz żyć z alko, musisz bardzo dokładnie wiedzieć, na czym polega ta choroba.Jak jest podstępna i jakimi mistrzami w manipulowaniu innymi są alkoholicy.Po Twoich dotychczasowych wypowiedziach wnioskuję,że bardzo niewiele wiesz na ten temat.Niczego nie zmienisz,na nic nie wpłyniesz, nie przestanie dla Ciebie pić.Jeżeli będzie się leczył ( i nie esperalem)jest szansa,że po bardzo wielu latach będzie mógł o sobie wtedy powiedzieć,że jest niepijącym alkoholikiem.Ale zrobi to tylko dla siebie.Ktoś tu wcześniej napisał,że alkoholik musi dostać kopa.Musi.Musi spaść na sam dół i wtedy, albo się podniesie, albo nie.Twoje wsparcie,obecność zawsze gdzieś obok,przytulanie i ślepa wiara w każdą jego obietnicę są wodą na jego młyn.Dajesz mu poczucie komfortu picia.A niszczysz siebie.Zmień to.Wie,że cokolwiek zrobi, będziesz go wspierać.To duży błąd.Pozwól mu na to,żeby sam ponosił konsekwencje własnych decyzji,żeby sam naprawiał swoje błędy, nie wyręczaj go.To jest trudne, ale możliwe.

Długa droga przed Tobą i niełatwa.Pomyśl o tym, czy jesteś psychicznie na to przygotowana.Sama miłość nie wystarczy.A straconych lat nikt Ci nie odda.Możesz mi wierzyć.


A z całą pewnością skorzystaj z pomocy fachowca.Sama nie masz szans.Piszesz,że w AA nie cackają się z alkoholikami.To jest dokładnie to, o czy pisałam wcześniej.Z alkoholikiem NIE MOŻNA się cackać.
wiesz widze że to ty nic nie wiesz ,piszesz tu aby zrobił to dla siebie żeby nie pił itp mówisz że ja ślepo myślę że go zmienię a ja nie chce go zmieniać chce tylko pomóc mu w walce o to aby nawroty były łagodniejsze .Wiesz to nie tak on nie pije i stoczył się widać jak sam z siebie i dla siebie przestał pić ja mu w tym nie pomagałam nie znałam go wtedy jak sam sobie z tym radził ja mówię tutaj tylko o nawrotach o tym jak to jest patrzeć jak psychika jego płata mu figle podświadomie stwarza problemy aby się napić ale on się nie daje nie pije a ja w nie piciu go popieram i jestem w tych chwilach z nim aby wiedział ze nie jest z tym sam.a o alkoholikach to nikt w aa mi nie powiedział więcej niż wiedziałam.mój tata i mama są alkoholikami i wcale nie mam ich za złych ludzi .

chciałam aby ten wątek był tematem dla rodzin i kobiet alkoholików abyśmy to my tu rozmawiały o swoich spostrzeżeniach i radach z tym związanych .Dobrze jest porozmawiać o tym z kimś bo jest łatwiej ,łatwiej nie tylko dla mnie ale dla innych kobiet zrozumieć i umieć z tym żyć nie cierpiąc.No ale się myliłam nikomu nie ma prawa się mówić co ma robić żuć go zostaw nie wart ciebie itp zastanawia mnie czemu tak jesteście nastawione zle na ludzi którzy są chorzy, inni są ludzmi niekiedy lepszymi od nas samych mają tylko problemy ze sobą.nie powiem bo sama w tym wszystkim przez moment zabłądziłam ,zwątpiłam ale wiem że alkoholicy nie wszyscy są zli a jeśli alkoholik sam zdał sobie sprawę że musi pokierować swoim życiem inaczej czyli bez alkoholu i wie co robił zle to chce za wszelką cenę to naprawić .chce tu uświadomić wam że ludzie potrafią się zmieniać ale tylko jeśli sami tego chcą a my kobiety alkoholików niepijących możemy im tylko w tym przyklaskiwać i cieszyć się że jednak ci nasi faceci się starają

następna dyskusja:

Moje makijaże usunięte??