Jak zmusić faceta do ochudzania?

Mam problem ze swoim narzeczonym. Gdy go poznałam był sexownym facetem, a teraz przy wzroście 190cm waży 117kg i wygląda strasznie. Proszę go żeby schudł, już nawet nie dla wyglądu, ale dla zdrowia. Niestety zawsze kończy się na kłótni i na jego: ,,jak ci się nie podobam to znajdź sobie innego". Pokazywałam mu nawet jakie choroby mu grożą, przygotowuję mu śniadania, proszę żeby ze mną poćwiczył ale to nie pomaga, bo on ma swoje teorie na ten temat. Nie chce jeść śniadań, bo podobno nie jest głodny, ale po powrocie dosłownie rzuca się na jedzenie - oczywiście kaloryczne. Nie wyobraża sobie życia bez tłustych kiełbas, ketchupu, piętrowych kanapek itp. Twierdzi, że nie będzie jadł słodyczy, ale co z tego jak je inne kaloryczne rzeczy ;/
Dzisiaj pękła mu 3 para spodni w ciągu ostatnich 3 miesięcy i oczywiście po moich uwagach na ten temat pokłóciliśmy się, bo on twierdzi, że spodnie pękły bo miały rok i są stare, więc mają prawo ;/ Co mam zrobić?
Dokładnie ;/ Tym bardziej, że jego matka, siostra, babcia też są grube ;/
Może i ma to w genach, ale gdyby sie postarał nie miałby teraz takiej nadwagi...

oj! masakra, jak go tu przekonac...hmm ciezka sprawa jesli straszenie choroba nic nie daje

Może jakoś zwab go podstępem do ćwiczeń? Np. zaproponuj coś z takich "luźniejszych" rzeczy- basen, lodowisko? A na obiad przyrządź mu niskokaloryczną pyszną potrawę, taką która mu na pewno będzie smakować... I lepiej już nie poruszaj tak bezpośrednio tematu odchudzania... Jak troszeczkę zrzuci kg to nie zapomnij go pochwalić jak bosko wygląda! To go zmotywuje.

nie rob zakupów i obiadu, jak zapyta co na obiad to powiedz ze zapomnialas, w lodówce niech bedzie malo, jak mu bedzie braklo keczupu to bedzie musial ruszyc tylek i isc do sklepu. jak slodycze schowa to je zabierz, schowaj i powiedz ze zjadłas. kantem kantem

ja słyszałam zabawną historyjkę o tym, jak mąż namówił żonę do odchudzania - otóż w nowym mieszkaniu kupił mniejszą wannę... ;p

Basen mu proponowałam, nie chce chodzic bo podobno ma alergie na chlor ;/
Lodowiska niestety blisko nie mamy. Proponowałam mu latem rower - poszedł z łaską kilka razy, potem mu się nie chciało, bo podobno był zmęczony pracą w której siedzi na dupie przed komputerem ;/

Wydaje mi sie, ze jesli sam nie zrozumie będzie puszczał twoje uwagi z dymem... samemu trzeba chcieć- sama go nei zmusisz, chyba ze zaserwujesz mu mocno przeczyszczajaca diete albo odwrotnie... zeby mu się odechciało jesc wszystkich tych rzeczy tłustych

Mam dokladnie ten sam problem.... Jak mu mowie ze ma taki duzy brzuch i ze ja nie znioslabym gdybym miala tyle tluszczu w sobie to zawsze slysze odpowiedz:: ale mi z tym dobrze. Normalnie ręce opadaja...

nie kupuj sama kalorycznych rzeczy...a tak to nie wiem mój mąż jest chudszy ode mnie

hmm...no to masz problem. Już niechodzi mi o wygląd ale o stan zdrowia. Samanie jestem szczupla bo nosze rozmiar 40. Ale ostatnio gdy szlam z chlopakiem po centrum handlowym strasznie ogladał sie za dziewczynami w spodniczkach ( ja tez wtedy bylam w spodniczce). Od tamtej pory wzielam sie za siebie, Zero chleba. Jem tylko Wase i wafelki ryżowe. Zro tłustych dań itd.....Moim zdaniem powinnas mu dac do zrozumienia ze nie podoba Ci sie jest obecny wyglad....Postawic takie ultimatum , ze jak nie zacznie sie zdrowo odzywiac to się rozstaniecie....

Mam szczęście, że mój facet lubi siłownie i wszystkie sporty i to on mmnie wyciąga ...

jest mnóstwo fajnych programów, w których pokazane sa przerozne potrawy, ktorymi mozna zastapic kaloryczne jedzenie, jesli ktos lubi np. frytki, hamburgery, kotlety czy inne kaloryczne potrawy, wcale nie musi przestac je jesc zeby schudnac, moze je zastapic jedzeniem smakujacym tak samo, ale inaczej przyrzadzonym, a co za tym idzie mniej kalorycznym poszukaj sobie w internecie, możesz mu gotowac w ten sposob, na pewno bedzie mu smakowalo, a jednoczesnie bedzie sie odzywial zdrowiej i mniej kalorycznie

**oglądając jego zdjęcia, kiedy był szczuplejszy mów mu jaki to był przystojny, idealny, piękny jaki miał fajny brzuszek...

**kup spodnie czy koszulę tak by były lekko przymałe, może to go zmotywuje?

No to jak basen i lodowisko odpada to chyba zostaje Ci przygotowywanie mu obiadków. I jak tu szafowiczka wspominała- nie kupuj do domu żadnych kalorycznych smakołyków, jak będzie mu się chciało to sam się ruszy.

Właśnie, teraz mi dariaf5 podsunęla pomysł - jesli kupujesz mu ubrania czasem to kup mu za małe albo jesli chodzisz z nim na zakupy to najpierw dawaj mu do mierzenia mniejsze, a potem mów takim smutnym głosem, ze musisz mu przyniesc wieksze - jak tak dalej pojdzie to rozmiarowki bedzie brakowac,

chyba czasem warto być uszczypliwym