stłuczka

tak się składa moje Panie, że dziś zaliczyłam swoją pierwszą stłuczkę a mianowicie spotkanie z autobusem. Może pocieszycie mnie i opowiedzie o swoich zdarzeniach drogowych?

mi koleś wjechał w dupkę ...stałam przed przejściem, przepuszczałam pieszych, a koleś się zagapił i skasował cały tył, dobrze ze na przejscie nie zdążyło wejsc dziecko, bo na skutek uderzenia auto podjechało ze 2 metry

Hehe moja też była pierwsza z autobusem A wszystko przez chłopaka na skuterze, oszczędzając jego obiłam autobus heheh. Długo miałam traumę

ostatnio mąż mnie zganił jak otwierałam drzwi i leciutko zaczepiłam auto obok. żadnego śladu nie zostało, ale foch był przedni. I bozia go ukarała - wczoraj zarysował prawy bok o słupek, a dzisiaj lewy.

Mi się stłuczka nigdy nie zdarzyła. Zdradzę ci sekret: nie mam prawka i nie prowadzę

Spokojnie. Najważniejsze że nikomu nic sie nie stalo

Ja jak wyjeżdżałam z parkingu to lekko zarysowałam zderzak auta, które było dosłownie przytulone do mojego i koleś domagał się odszkodowania strasząc mnie swoim znajomym prawnikiem

nam kiedys wjechano w tył, huk przy tym ogromny na szczescie nikomu nic sie nie stało samochody lekko powgniatane. co do stłuczek z autobuse to radze sie dobrze zaznajomic z przepisami bo nie zawsze jest to z winy kierowcy osobowego auta. przy dł autobusach przegubowych to jest wyraznie okreslone ze jesli stłuczka miała mijsce w przeniej czesco to jest to wina kierowcy autobusu ( nawet jesli osobówka wymusiła) jesli w tylnej to osobowego.wiem to od kolegi ktory jezdzi autobusami