Czy rząd powinien pomóc frankowcom?

Osobiście mam pewne wątpliwości. Rząd uparcie dąży do udzielenia im pomocy finansowej. Ale z drugiej strony ludzie powinni brać ciężar odpowiedzialności za ponoszone decyzje. Jak uważacie?

Jest już dzisiaj taki wątek

Eh, szlag mnie trafia, jak słyszę, że ktoś wziął pół miliona złotych i nie przeczytał umowy przed podpisaniem, a teraz się żali, że nie wiedział nic o ryzyku. Zresztą kto mający więcej niż 5 lat nie wie, że kurs jakiejś waluty może ulec zmianie? Kilka lat temu ludzie się szczycili tym, że zaoszczędzili, biorąc kredyt we frankach, niech teraz nie robią z siebie ofiar. Poza tym jaka pomoc rządu? Rząd nie ma swoich pieniędzy, to są pieniądze podatników. I ja jako podatnik jestem stanowczo przeciwna tej "pomocy".

Panstwo nie powinno pomagac. Jesli ktos liczyl na to, ze za przeproszeniem zacwaniakuje (lub po prostu nie dostal kredytu w pln) to teraz ma... dlaczego maja byc rowni i rowniejsi? ludzie maja rozum, czytaja umowy, godza sie na warunki, RYZYKO. ktos kto mysli, ze kurs bedzie ciagle taki sam to chyba powinien przed braniem kredytu troche sie doedukowac. mnie wkurzaja te protesty, o la boga, ktos placi rate 1500 zl a nie 1000 zl. gorzkie zale. ale oczywiscie ludzie maja mentalnosc zeby zwalac cos na innych w mysl "co zlego to nie ja". ale sorry, mamy braki kasy w budzecie a ludzie beda pozniej narzekac to na nfz, to na szkoly, podwyzki itd. ciagle cos nie tak. nie zal mi tych idiotow

Państwo? A to państwo ma jakieś pieniądze? Bo mnie się wydaje, że to są pieniądze wszystkich podatników.

Rząd powinien pomóc dzieciom z biednych rodzin bo dzieci niczemu nie są winne a nie ludziom których stać na wzięcie kredytu a wiec nie biednych.Biednemu bank by kredytu nie udzielił.

prawda jest taka ze nasze pieniadze, ale czy my decydujemy? nie. garstka ludzi. burzenie sie jest bezcelowe. miejmy nadzieje, ze ci co decyduja nie sa glupi i nie dadza sie tym wielce pokrzywdzonym.
ps ciekawe czy jest tu ktos kto wzial ten kredyt we frankach

A czy mi ktoś pomoże jak wezmę kredyt i nagle strace prace i nie będę miała na raty??

według mnie rząd nie powinien pomagać. niech robią sobie protesty, chodzą i krzyczą ale kredyt wzięli sami. nikt ich nie zmuszał. dla mnie to logiczne, że zmienia się kurt jakiejś waluty.
jakby kurs zmienił się na ich korzyść to też chodziliby i protestowali że mają za mało do płacenia?

Już mnie cholera trafia z tymi "frankowcami". Ludzie, którzy biorą kredyt w innych walutach, powinni byś świadomi ryzyka i nie wymagać teraz od Państwa pomocy. Dlaczego? Otóż oprocentowanie takiego kredytu zwykle jest niższe, niż oprocentowanie kredytów w złotych. Cała ta sytuacja wydaje się absurdalna. Czy kiedy franki były po korzystnym kursie, kredytobiorcy zwracali różnicę Państwu? Nie dajmy się zwariować. Każdy powinien ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje. Jest wiele innych osób, którzy potrzebują pomocy.

ja ostatni raz powiem bo szkoda mi słow: ryzyko ryzyko ryzyko i z tym trzeba bylo sie liczyc jak sie umowe podpisalo.

Wcześniej było to samo z frankowymi kredytami, jednak ludzie niczego się nie nauczyli. Nie wyciągają żadnych wniosków i nie starają się zmienić kredytu na bardziej stabilny. Nie wiem, z pazerności, z głupoty czy lenistwa? Jeżeli ktoś decyduje się świadomie na taki kredyt, niech płaci. Dlaczego państwo ma dopłacać? Ja mam kredyt w polskiej walucie i też mogę chcieć np obniżenia oprocentowania, jednak zdaję sobie sprawę że wzięcie takiego kredytu było moim wyborem, doradca, państwo czy bank, nikt mnie nie namawiał i nie zmuszał, więc nie żądam czegoś co nie jest możliwe, wiadomo że waluty to "ruchome piaski", jeżeli ktoś w nie wdepnął niech ponosi konsekwencje i sam się ratuje...

nie, bo rząd nie ma swoich pieniędzy tylko dysponuje pieniędzmi wszystkich podatników. Więc co wszyscy maja robić zrzutę bo ktoś chciał przyoszczędzić i nie wyszło? Równie dobrze mogłabym poprosić całą Polskę żeby zrzucili się na mieszkanie dla mnie, czy ktos by mi dał?

Swój kredyt spłaciłam dodatkową pracą i drogą dużych wyrzeczeń,choć było bardzo ciężko. Dlaczego teraz z moich podatków mam wspomagać frankowiczów, np. takich jak moja szefowa, która wzięła taki kredyt na budowę domu a teraz rwie włosy z głowy. Zarabia 4-5 moich pensji, więc nie nie rozumiem dlaczego ma być wspomagana.
To była ich wola i ryzyko.
Gdyby było w drugą stronę też by protestowali?

Ciotka słyszała w radiu że dlatego rząd chce pomóc kredytobiorcom gdyż bardzo dużo ludzi ma te kredyty włąsnie z rządu.Tak mówili w radiu ,ale czy to prawda to nie wiem .