Dziewczyny które mają prawo jazdy:)

Mam pytanko, ile macie prawo jazdy i czy zdażyło wam się kogoś 'zahaczyć' autem na parkingu lub miałyście wypadek z waszej winy? Bo mi zdażyło się przyhaczyć na parkingu i jestem załamana, boję się jeździć...

Prawo jazdy - mam kilka miesięcy.
Zahaczyłam, ale nie o auto a o barierkę
Ale to na początku, jak prawko miałam.
Nie bój się. Jak będziesz się bała to nic z tego Twojego prawka nie będzie.
Wiadomo, że młody kierowca musi się nauczyć lepiej jeździć
I nawet kierowcy, którzy mają prawo jazdy kilka lat,
też potrafią gdzieś zahaczyć

Mam prawko od 4lat. Z jedynych "wypadków" to przejechałam kiedyś kurę, ale przeżyła
Aha i powiem Ci jeszcze, że dopiero po 2 latach od egzaminu poczułam się naprwdę pewnie jako kierowca, zaczęłam jeździć sama i na dość długie odległości.

Te 30 godzin wyjeżdżonych na kursie to jest nic, egzamin zdasz, ale tak naprawdę to dalsza jazda samemu zweryfikuje czy będziesz jeździć czy nie. I JAK będziesz jeździc

Mam już prawie półtora roku prawko i nie zdażyło mi się nikogo zahaczyć A sekret tkwi w tym, że po prostu mało jeżdżę

Mam prawko prawie 3 lata i nie zdarzyły mi się takie wybryki na drodze he

Cytat
nayla13
Mam prawko od 4lat. Z jedynych "wypadków" to przejechałam kiedyś kurę, ale przeżyła

5 lat
zaraz po zrobieniu prawka i pod wpływem silnego stresu (jechała ze mną dziewczyna, która non stop komentowała moją jazdę a sama prawka nie miała) źle wymierzyłam wjazd do bramy i trochę nad kołem przytarłam. Natomiast ostatnio puknęłam słup, gdy robiłam skomplikowany manewr wyjazdu tyłem z jednoczesnym parkowaniem równolegle tyłem. Jak spojrzałam przez tylną szybę to słup akurat był schowany i nie było go widać, więc później patrzyłam w lusterka boczne, co by dobrze wyrównać z innymi autami i nagle bęc. Najlepszy był mój chłopak, który widział, że jadę centralnie na słup i nawet nie zareagował

Ja posiadam prawko 1,5 roku. Jakieś poważnej stłuczki nigdy nie miałam, ale raz zdarzyło mi się zachaczyć na parkingu o słupek od znaku, ponieważ było bardzo ciasno...

a ja w pierwszym roku cofając na swiatłach uderzyłam w motor - nie widzialam go w lusterku -nic mu sie nei stało pekł mu błotnik i tyle , pozniej jak skrecałam na podworko koles nie wyhamowal i wjechał mi w tył- bylo bardzo slisko i wsumie przepchnal mi samochod -uszkodzony jedynie zderzak- pozniej mi wyskoczyła sarna i miałam złamany przedni zderzak pozniej koles we mnei wjechał zmieniając pas, obtarł mi bok samochodu i na koniec na parkingu przytarłam w barierke bo była bardzo nisko przy kołach i nie widziałam jej wycofując z parkingu - nie ma sie co przejmować- auto rzecz nabyta najlepszym sie zdarza
no moj maz byl naj naj -lepszy- jego podwórko ma kształt litery N
on stał wyżej a jego kuzyn niżej na zjezdzie- który jest zasłoniety budynkiem- pozegnali sie i mieli wyjezdzac(trzeba cofac bo inaczej sie nie da)
wiec moj maz z przyzwyczajenia cofa nie oglądając się i walną w samochód kuzyna -okazlao sie ze on jeszcze nie odjechał, stał z tesciowa i rozmawial nawet nie zareagowali ze zdziwienia
to trzeba miec pecha zeby na wlasnym podwórku uszkodzić auto

jak się boisz to lepiej wogóle lepiej nie siadaj za kółko, albo przezwycięż strach, zachaczenie na parkingu to jeaszcze nic strasznego, ja mam prawko od 9 lat ale jeżdzę od 7 i miałam 2 razy poważne stłuczki pierwsza nie z mojej winy, facet wyjechał z CPN prosto we mnie poprostu nie popatrzył że coś jedzie drogą, autko dało się naprawić i jeszcze sporo zostało z odszkodowania - cieszyłam się jak głupiaa bo dodatkowa kasa zawsze się przydaje tylko ze zaraz później sama dspowodowałam stłuczkę - móje autko miało cały skasowany przód a pana przedemną tylko rysę no cóż - miałam wtedy bardzo marny samochodzik - nie zraziłam się tym człowiek uczy się na błędach, nie jestetm jakimś tam super kierową ale jak to się mówi nikt nie jest prawdziwym kierowcą do pierwszej stłuczki czy jakoś tak tak że głowa do góry oczy w koło głowy na drodze i do przodu

Prawko mam ponad 5 lat, na początku zdarzyło mi się zahaczyć o innyy zaparkowany samochód jak parkowałam obok, ale nic się nie stało, nikogo też na miejscu nie było , raz też zahaczyłam o słupek jak cofałam, ale to były początki. Na szczęście żadnego wy[adku nie miałam, mandatu też Wkażdym razie nie wyobrażam sobie życia bez jazdy autem, po prostu to uwielbiam.

Ja zahaczyłam służbowym samochodem mojego byłego o znak drogowy spokojnie sobie stał a ja musiałam go musnąć. Gdy to zrobiłam wylecialam z płaczem z auta i nie chciałam więcej wsiadać za kierownicę. Po ok pół roku mi minęło

Mam 8 lat i nigdy nikogo nie przyhaczyłam i nie miałam wypadku z mojej winy.
z nie swojej na szczęście też nie miałam. Musisz dużo jeździć bo wtedy nabywasz wprawę jak nie będziesz jeździć to zawsze będziesz niepewna i się będziesz bała. Jeźdź autem jak najczęściej i kiedy tylko się da

Ja mam juz 10 lat prawko , zdarzyło mi sie troszke na śliskiej powierzchni docisnac gazu , a hamując babce w bok trafiłam no i madnacik 100 Zł i 6 pkt karnych tak to jestem "spokojnym " kierowcą

Cytat
ptasiek84
nie ma sie co przejmować- auto rzecz nabyta najlepszym sie zdarza