Głusi i Słyszący

Witajcie!
Po przeczytaniu bardzo ciekawego forum zrzeszających Głuchych(nie wiem czy mogę podać link) postanowiłam zapytać was, co sądzicie o Głuchych?
Z tematów i postów niestety widać sporą pogardę u wielu osób Głuchych w stosunku do słyszących. Nazywani są "szarakami" lub "słyszakami", osoby Głuche samych siebie nazywają "Motylami". W porównaniu do "szaraków" brzmi to jakbyśmy byli niesamowicie bezpłciową szarą masa która nie ma interesującego życia. Podawane są tam również różnice między nami, Głusi sa bardziej szczerzy, weseli, a "szaraki" oschli, niesympatyczni itd. Niektórzy zachowują się wręcz jakby słyszenie było jakąś ułomnością. Z jednej strony rozumiem w jakimś stopniu (a przynajmniej staram się zrozumieć ponieważ będąc słyszącą nigdy tak naprawdę nie zrozumiem jak to jest)ich niechęć. Jednak czasem da sie wyczuć jawną wręcz agresję w stosunku do osób słyszących.
Co o tym sądzicie? Czy znacie kogoś kto jest Głuchy? A moze są tu takie osoby na szafie?

Myślę, że po prostu zazdroszczą. My słyszący robimy wszystko, aby oni dobrzy czuli się wśród nas, a oni nas oczerniają? Z jakiej racji? To jakaś chora dyskryminacja, ale czym ja mam się przejmować? Tym, że słyszę? Jestem wdzięczna za to Bogu.

nie spotkałam sie jeszcze z czymś takim, ale mysle ze to wynika po prostu z zazdrosci. Ci ludzie chca swoją niepełnosprawność obrócić tak, żeby wszycy ich podziwiali itd. może dla ich psychiki to dobre, bo sie nie zalamują.. ale mysle ze powinni miec bardziej zdrowe podejscie

Akurat Głusi z tego co widze są BARDZO dumni z tego że są Głusi i traktują sie jako mniejszosc językową a nie jako niepełnosprawnych.
jedyną rzeczą jaka mnie naprawdę zszokowała była wypowiedż jednej z użytkowniczek forum(mam nadzieje że to był niesmaczny żart) iż jeśli jej dziecko urodzi się "słyszakiem" to przebije mu bębenki w uszach ...

Cytat
oryginal
iż jeśli jej dziecko urodzi się "słyszakiem" to przebije mu bębenki w uszach ...

nie wiedziałam że głusi są takimi ludźmi, naprawdę, zawsze jakoś inaczej ich postrzegałam

no cóż tak zazwyczaj jest, że jak ktoś się z czymś nie może pogodzić to z wierzchu wydaje się, że jest super spoko zachwycony z siebie, a na innych, którzy mają to czego ten ktoś sam nie ma reaguje agresją.

Tak samo (co nawet można było zauważyć w jednym z dzisiejszych wątków) osoby otyłe zaczęły narzekać, że są dyskryminowane, jakaś część z nich pisała, że czuje się cudownie w swoim ciele bo jest taka owaka ale przy tym oczywiście trzeba było zgnoić te szczupłe.
Takie niby zadowolone ze swojego ciała, a gdyby takim dać możliwość w ciągu 10 minut zrzucić kilogramy to wszystkie by skorzystały.
To samo z niesłyszącymi - niby tacy zadowoleni, lepsi od nas ale jakby dać im możliwość, że zaczną słyszeć to od razu płakaliby ze szczęścia

często zdarza mi się podróżować PKSem do domu z osobami głuchymi.Były to dzieciaki w wieku gimnazjalnym i licealnym (różnie) i często spotykałam się z wytykaniem palcami,znaczącymi spojrzeniami,podśmiechiwaniem ze mnie i innych ludzi podróżujących.Zdarzyło mi się także że jakiś na mojej oko 8latek po prostu na mnie..napluł.. matka również nie słysząca,zero reakcji.Widać na pierwszy rzut oka po tych dzieciakach jakąś taką wyższość i zajebistość..

Nie wszyscy tacy są, ale faktycznie, wielu niesłyszących zaszytych w swoim świecie ciszy nie chce utrzymywać kontaktu ze słyszącymi. To tak, jak 'ekipa' w klasie. Trzymają się razem i najlepiej się rozumieją, niekiedy odtrącają innych ludzi, bo nie mają nic z nimi wspólnego. Kwestia wychowania i SZKOŁY, bo jeśli niesłyszący mają okazję się integrować za młodu ze słyszącymi, to w późniejszym życiu nie mają na ogół takich 'odchyłów'.

Cytat
AgataBatycka

Cytat
oryginal
iż jeśli jej dziecko urodzi się "słyszakiem" to przebije mu bębenki w uszach ...

Uważasz, że to jest normalne? Dla mnie to rasizm w najgorszej postaci. I wcale mi ich teraz nie żal.

Cytat
martischa
no cóż tak zazwyczaj jest, że jak ktoś się z czymś nie może pogodzić to z wierzchu wydaje się, że jest super spoko zachwycony z siebie, a na innych, którzy mają to czego ten ktoś sam nie ma reaguje agresją.

Tak samo (co nawet można było zauważyć w jednym z dzisiejszych wątków) osoby otyłe zaczęły narzekać, że są dyskryminowane, jakaś część z nich pisała, że czuje się cudownie w swoim ciele bo jest taka owaka ale przy tym oczywiście trzeba było zgnoić te szczupłe.
Takie niby zadowolone ze swojego ciała, a gdyby takim dać możliwość w ciągu 10 minut zrzucić kilogramy to wszystkie by skorzystały.
To samo z niesłyszącymi - niby tacy zadowoleni, lepsi od nas ale jakby dać im możliwość, że zaczną słyszeć to od razu płakaliby ze szczęścia

Cytat
kasiuch
często zdarza mi się podróżować PKSem do domu z osobami głuchymi.Były to dzieciaki w wieku gimnazjalnym i licealnym (różnie) i często spotykałam się z wytykaniem palcami,znaczącymi spojrzeniami,podśmiechiwaniem ze mnie i innych ludzi podróżujących.Zdarzyło mi się także że jakiś na mojej oko 8latek po prostu na mnie..napluł.. matka również nie słysząca,zero reakcji.Widać na pierwszy rzut oka po tych dzieciakach jakąś taką wyższość i zajebistość..

Przyznam szczerze, że jestem bardzo zszokowana po tym co teraz przeczytałam. Osobiście znam tylko osobę niedosłyszącą, ale nie tak w 100% głuchą. Jednak mimo to dostrzegam, że ten pan uważa się za lepszego, pokazuje to swoim zachowaniem. Zawsze myślałam, że to raczej osoby głuche mogą czuć się dyskryminowane, a z tego co napisała Autorka jest odwrotnie. Zgadzam się z AgataBatycka, ludzie słyszący wiele robią, aby niesłyszący czuli się dobrze, starają się ułatwić im życie itd, a oni nas uważają za gorszych. Też mi się wydaje, że to jest poniekąd obrona, ludzi słyszących traktują jako gorszych, żeby ich niesłyszenie było czymś lepszym. Nie wiem, być może dla nich jest, ale jestem pewna, że każda z tych osób wiele by dała, żeby móc słyszeć. Zszokował mnie również komentarz odnośnie przebijania dziecku bębenków, oby to był tylko chory żart...

Znałam chłopaka głuchego i raczej szukał jakiegoś kontaktu z nami, chciał żebyśmy go nie wykluczali, ale zauważyłam, że uważał że ma duże przywileje i jemu można więcej a my musimy mu ustępować jak kapryśnemu dziecku - nie twierdzę że Ci ludzie nie potrzebują pomocy bo nie o to chodzi, współczuje mu bardzo, ale czasami było to dziwne.

Moze to nie wynika z zadrosi a ze zlosci na nas slyszacych za to w jaki sposob traktujemy ludzi ktorzy sa mniejszoscia? Nie daleko miejsca gdzie mieszkam jest szkola z internatem dla nieslyszacych widzialam ich kiedys czesto w autobusie jak jezdzilam, i moze mi sie wydawalo ale widzialam w ludziach nie chec do nich, gapili sie i w ogole. Na pewno maja jakies nie przyjemnosci ze strony ludzi wiec sa wsciekli i taki powod nie checi do slyszacych.
A i moj kuzyn jest niedoslyszacy i zachowuje sie normalnie, nie jak by bylo mu wszystko wolno czy cos wtym stylu.

Ludzie, jak widać niczym nie różniący się od tych słyszących - tak samo potrafią być zawistni i wredni.

przerazilo mnie i zszokowalo to co napisalas. tez uwazam, ze probuja swoja ulomnosc obrocic w zalete i pokazac ze niby nic im nie jest tylko nie zauwazaja tego ze wielu slyszacych probuje im ulatwic zycie. i nie rozumiem skad tyle zawisci.
tak samo nigdy nie rozumiem czemu nie mowi sie o rasizmie ale wtedy kiedy czarni wysmiewaja bialych a nie odwrotnie, o szydzeniu kiedy wlasnie glusi szydza ze slyszacych i tym podobne przypadki. a nie mowi sie o tym bo poprostu nie wypada, bo to sa inwalidzi, nalezy im pomagac, a oni maja to w D i czuja sie lepszymi.