Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Witam. Od jakiegoś czasu mam niesamowitego doła… Chciałam zaznaczyć, że nie mam gdzie wyjść. Wszyscy moi znajomi albo studiują albo porzucili rodzinne miasteczko i pracują gdzieś, gdzie mają większe perspektywy. Przez wiele długich lat przyjaźniłam się z dziewczyną z sąsiedniej wioski. Były utarczki jak to między ludźmi, ale po gimnazjum zaczęło się wszystko rozpadać… kiedy poszłam do ZSZ a ona do LO to jakoś to powoli wróciło do normy. Jednak nie było tak fajnie aż tak długo, ona nie rozumiała, że odbywając praktyki jest mi ciężko pogodzić to wszystko z imprezami i jakimiś wypadami na miasto, w końcu czarę goryczy przelała moja miłość do chłopaka z którym jestem obecnie. Doszła do wniosku, że nie poświęcam jej dużo czasu… Na początku to olałam bo jednak początki związku i chce się być z tym chłopakiem jak najczęściej. Minęło trochę czasu, nasze relacje były już mocno nadszarpnięte, skończył się rok szkolny, ja podjęłam prace, ona wyjechała na wakacje potem już na studia do Wawy. Od tamtej pory czasem piszemy, ale mam wrażenie, że pisze z kimś zupełnie jak dla mnie obcym, czuje się wtedy jakaś głupia bo pracuje a nie studiuje. Tylko powiedzcie dlaczego mi jej tak brak, dlaczego nie mogę sobie dać z tym rady, nasza przyjaźń rozpadała się 3 lata temu… To mnie dobija i czasem nie wiem co robić. Coraz częściej chce wrócić do przeszłości;( Przez to wszystko czuje się strasznie samotna… Chociaż mieszkam z chłopakiem to i tak widuje go tylko raz na jakiś czas, on dużo pracuje a ja mam pracę w trybie zmianowym i mało się kiedy przez to widujemy. Dużo też mam żalu do rodziców, ponieważ odkąd się wyprowadziłam to dzwonią do mnie wtedy kiedy coś potrzebują, jeśli sama próbuje to albo nie odbierają albo kończą szybko rozmowę. I to wszystko reasumując czuje się strasznie samotna i nie potrzebna… Przez to wszystko ciągle mam doła i jestem przygnębiona, czasem chciałabym uciec od tego wszystkiego, ale gdzie? Jak daleko i co to mi pomoże? Moje pytanie do was jest takie co mam już z tym zrobić, jak sobie pomóc???

proponuję wybrać się do hospicjum - zmieni ci się podejście do życia i przestaniesz szukać problemów na siłę
nie piszę tego złośliwie, to naprawdę pomaga ułożyć sobie w głowie

Jesteś w depresji..z wiosną będzie lepiej:)
Powaznie to współczuję , taki stan jest bardzo niebezpieczny, łatwo wpaść w pułapkę samotności.
Musisz koniecznie znależć towarzystwo, musisz wyjść do ludzi bo człowiek to istota stadna ,rzadko kto dobrze sobie z tym radzi.
Kolezanka powyżej podpowiedziała hospicjum..może to zbyt dosadne ale troszkę się zgadzam..nic tak nie leczy z problemów jak cudze nieszczęście.Może zaprzyjażnij się z kimś z pracy? Albo z sąsiedztwa? Nie wracaj juz d przyjaciółki sprzed lat skoro nie ma miedzy wami więzi..nie warto .Lepiej ten czas wykorzystać dla kogoś kto doceni twoje towarzystwo i komu ty będziesz tak samo potrzebna.
Miałam kiedys depresje..to ciężka robota pozbierać się..i dłuuuga ale sie udaje.Nie daj się! walcz o siebie!
Trzymam kciuki.Pozdrawiam

Hej mam podobnie! ;] Jesli chcesz wyskoczyć na kawke czy herbatke gdzieś to pisz na priv. Też mieszkam w Wawie

niezweryfikowana
Posty: 328
Ostrzeżenia: 2/5

witam w clubie, tez wlasnie przez to samo przechodze:/ masakra.

Ciężko znaleźć prawdziwą przyjaciółkę ale jak się ją znajdzie, pomimo kłótni i nieporozumień jednak czuje się tą więź, przywiązanie. Myślę że tak jak lekiem na nieszczęśliwą miłość jest nowe uczucie tak na zakończoną przyjaźń jest zawarcie nowej z tym, że tak jak pisałam ciężko znaleźć taką osobę, zaufać jej i powierzyć swoje tajemnice. Chyba najlepszym wyjściem będzie bliżej poznać koleżanki z pracy może któraś stanie się twoją bratnia duszą. Tego ci życzę, trzymaj się! ;)

Cytat
justaa22
Hej mam podobnie! ;] Jesli chcesz wyskoczyć na kawke czy herbatke gdzieś to pisz na priv. Też mieszkam w Wawie
Chętnie, ale to nie ja mieszkam w Wawie tylko ta koleżanka o której wspomniałam.
Cytat
_Klaudiia_
Ciężko znaleźć prawdziwą przyjaciółkę ale jak się ją znajdzie, pomimo kłótni i nieporozumień jednak czuje się tą więź, przywiązanie. Myślę że tak jak lekiem na nieszczęśliwą miłość jest nowe uczucie tak na zakończoną przyjaźń jest zawarcie nowej z tym, że tak jak pisałam ciężko znaleźć taką osobę, zaufać jej i powierzyć swoje tajemnice. Chyba najlepszym wyjściem będzie bliżej poznać koleżanki z pracy może któraś stanie się twoją bratnia duszą. Tego ci życzę, trzymaj się! ;)
Zgadzam się z tym no i tak zrobiłam po rozpadzie mojej przyjaźni z wyżej wymienioną dziewczyną. Zaczełam się przyjaźnić z kolejną, dobrze szło ale ona wyjechała, dużo pracuje i prawie wogóle ze sobą nie gadamy bo nie ma kiedy, spotykamy się dwa razy w miesiącu i tylko dlatego, że ona nadal się uczy w tym mieśnie w którym mieszkam... Mam wrażenie, że to ze mną jest kłopot, że ja nie umiem utrzymywać tych przyjaźni...:(
Co do koleżanek z pracy to niestety, ale większość z nich jest odemnie starsza o 10-15 lat lub i więcej, poza tym mają rodziny i swoje przyjaźnie w pracy, więc też odpada.
Cytat
hajfajf18
witam w clubie, tez wlasnie przez to samo przechodze:/ masakra.
Od jak dawna tak się czujesz? Bo i mnie to jest tak, że raz jest fajnie, a potem siedzę i myślę o tym wszystkim czego mi brakuje i od kogo...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-08 09:57 przez Joasia_Tomaszuk.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

A'propo regulaminu i weryfikacji na szafa.pl