gorący temat
dzisiaj o 13:12
dzisiaj o 10:58
Gdzie szukać działki w okolicach Krakowa
dzisiaj o 9:57
dzisiaj o 9:54
dzisiaj o 9:25
14.01 o 21:11
Opinie o vericaust- sposoby na kurzajkę! Helpp!
7.11 o 21:08
9.07 o 2:34
Aerobiczna 6 Weidera - zbiorczy
27.01 o 18:56
27.01 o 19:01
Naturhouse opinie- korzystałyście?
22.11 o 10:12
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Dziewczyny, kilka lat temu, najwyżej cztery w wakacje zostałam napadnięta.
Mieszkam w Warszawie, wysiadałam z tramwaju na moście Gdańskim, są tam kręte schody, całość znajduje się nad wisłostradą czyli ruchliwą arterią Warszawy tuż nad samą Wisłą. Umówiłam się tam z chłopkiem, ale, że się spóźniał i stał w korku, postanopwiłam zejśc po krętych schodkach na dół na przystanek autobusowy i tam poczekać aż wysiądzie. Miałam na sobie spodnie 3/4 i bokserkę, byłam wtedy szczupła, a dlaczego o tym wspomniałąm wyjasnię zaraz. W ręku trzymałam telefon dośc drogi około 300 zł wart wtedy. Na ramieniu miałam torebkę, po mojej bratowej, któa nie żyje więc była mi cenna.
Zaczęłam schodzić po schodkach w dół, wyminął mnie młody mężczyzna, na oko koło 27 lat, odwrócił się spojrzał na mnie, j ana niego, ale zajęłam się smsem, poczułam coś dziwnego, tak jak by ten facet chciał mi coś zrobić, dodam, że sam przystanek na moście jak i okolice sa opustoszałe, pomijając samochody na dole.
Dziwnie się w sobie skupiłam i wtedy ten mężczyzna się cofnął i właściwie nie wiem co zrobił. Wydawało mi się, że chciał złapać mi za torebkę i ją ukraść, dotknął mnie za ramię, a drugą ręką za drugą rękę w okolicach biustu.
Wyrwałąm mu się i zbiegłam po schodach w dół, ale zatrzymałam się przodem do Niego i zaczęłam mu wręcz w szale straszliwie ubliżac, on zaś powoli szedł w górę odwracając się coś mi odpowiadał, równiez mi ubliżając.
Zastanawiam się nad swoją reakcją, zamiast uciekac, szukac pomocy, to stałam i mu jechałam równo, kompletnie nei wiedziałam co robię. Zeszłam na przystanek i tam się z nerwów trzęsłam i rozpłakałam, dzwoniąc w pierwszej kolejności po policję. Po głębszej analizie stwierdziłam, że przecież gdyby chciał mnie okraśc, to miałam w ręku telefon, mógł mi go spokojnie wyrwać, podobnie jak tę torebkę, był rosłym facetem. Z perspektywy czasu i rozmowy z policją uznałam, że był to zwykły zboczeniec, który chciał złapac mnie za piersi.
A Wy miałyście taką sytuację? Jak się zachowałyście? Bo ta moja reakcja zdaje mi się kompletnie niedorzeczna.
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Mialam podobna sytuacje, ale mialam wtedy hmm..okolo 11-12 lat. Kolo mojego boku to bylo. Ucieklam szybko z kolezanka do klatki, rodzicom nic nie powiedzialam.
Szczerze mowiac to zapomnialam o tym, przypomnialas mi
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
ja nie mialam zadnych powazniejszych sytuacji tego typu poza jakimis pierdołami w podstawówce
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Ja nie zostałam okradziona ani właściwie napadnięciem też bym tego nie nazwała,ale w moim drinku znalazła się tabletka GHB..
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
ło, faktycznie dziwna reakcja. ;P
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
ecri16 dobrze, że się zorientowałaś, bo Bóg jedyny raczy wiedzieć co by się wtedy stało.
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Mi raz trzasnęli telefon w sylwka. 2 lata temu dokładnie. Nie ma co, rozpoczęcie nowego roku nie było przyjemne.
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Ja zostałam okradziona przez kieszonkowca w autobusie komunikacji miejskiej. Nawet nie wiedziałam, kiedy. Ukradł mi portfel,w którym miałam dokumenty (dowód osobisty, legitymacja studencka, karta kredytowa) i ok 40zł. Pół dnia spędziłam na policji, musiałam się zapożyczyć, żeby mieć za co wrócić do domu. Moje dokumenty nie odnalazły się do dziś, a było to ponad rok temu.
Od tamtego czasu boję się jeździć w zatłoczonym autobusie, pokupowałam specjalnie nowe torebki z mnóstwem kieszonek w środku, mniejszy portfel, o niczym innym jak o swoim portfelu nie myślę, jadąc autobusem, a i tak w każdym widzę potencjalnego złodzieja.
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Nie dziwne, ja za to mam ogromny portfel, który cholernie ciężko byłoby wyjąć z torebki
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Ja w tamtym tygodniu stałam w grupie ludzi czekając na to, aby wejśc do autobusu, Patrze sobie, a jakiś około 30 letni facet trzyma ręke w mojej torebce!, wyrwałam torebke i zdenerwowana krzycze do niego "ci Pan robi?!" a gość spokojnie "o co Pani chodzi" myslałam ze padne... ludzie są beszczelni
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Cytat
Akeelah
ecri16 dobrze, że się zorientowałaś, bo Bóg jedyny raczy wiedzieć co by się wtedy stało.
Zorientowałam się po fakcie niestety,całe szczęście,że byłam z koleżankami i jak tylko zaczęłam się dziwnie czuć wróciłyśmy do pokoju.. Gdyby to było w Polsce na pewno bym tak tego nie zostawiła,ale to było na wakacjach w Grecji. Dodam,że miałam wtedy 15 lat a ten facet 23..
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Mnie też się coś przytrafiło.. to było 3 lata temu w sylwestra....
Byłam wtedy na imprezie na rynku. Pokłuciłam się z przyjaciółką dość mocno ok godziny 2 w nocy.. popsioczyłyśmy jeszcze na siebie 30 minut po czym ja wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z imprezy. Byłam tak podminowana, że nawet nie wziełam taksówki tylko pewnym krokiem szłam w stronę domu. Niedaleko od domu zauważyłam kątem oka, że idzie za mną jakiś koleś-pomyślałam, że wraca z imprezy do domu tak jak ja... Ale dla pewności pomyślałam, że przejdę na drugą stronę ulicy i tuu się zaczęło! Koleś idzie za mną dogonił mnie!!.. chwycił mnie mocno i przykrył usta rękami, wyrywałam się mu ale był taki silny, że nie mogłam sobie z nim poradzić!!!!! W końcu jakieś światełko w tunelu jakiś facet parkował auto-prosiłam go o pomoc ale nawet się nie popatrzył;/;/;/ znieczulica ludzka nie zna granic!!!!!!
Gdy już nie miałam siły na nic i popłakałam się z tej bezsilności zobaczyłam biegnącego do mnie chłopaka z dwoma dziewczynami..Wziął go ode mnie i zaczęli się bić;/ a ten koleś do niego mówi, że ja jestem jego dziewczyną i to tylko nasza kłutnia;/;/;/;/ ja taka roztrzęsiona mówie, że go nie znam na prawde((.. koleś przez 15 minut udowadniał, że jestem z nim związana chore;/ dziewczyny odprowadziły mnie do domu bo miałam nogi jak galareta;// miałam cholerne szczęście.. gdyby nie oni to nie wiem jakby to się skończyło
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
1. w autobusie skradziono mi portfel jak wsiadalam z duza walizka, po prostu mialam odwrocona uwage na moment, bo musialam ja wniesc po schodkach
2. w autobusie pan grzebal mi w duzej torbie, ktora mialam na ramieniu, ale zdazylam sie w pore obrocic, bo czulam, ze cos jest nie tak wiec nie zdazyl
3. wsiadajac do autobusu, pan probowal wyjac mi laptopa z torby i do polowy mu sie udalo, jak sie odwrocilam to on ze zrezygnowana mina odszedl, a ja zamiast zareagowac to wpadlam w atak smiechu, no ludzie to sa bezczelni
4. w jednym z lubelskich klubow jakies drechy oproznily mi portfel, niestey inteligencja nie grzeszyli, bo byly tam rowniez karty i dokumenty, no coz
to tyle, po tych przygodach rowniez mam kazdego za potencjalnego zlodzieja
a lublin to krolestwo kieszonkowcow, te mordy to juz na pamiec znam, dobrze, ze tam nie jezdze juz tak czesto
Napadnięto, okradziono Cie kiedyś?
Cytat
kklementynkaa
Ja w tamtym tygodniu stałam w grupie ludzi czekając na to, aby wejśc do autobusu, Patrze sobie, a jakiś około 30 letni facet trzyma ręke w mojej torebce!, wyrwałam torebke i zdenerwowana krzycze do niego "ci Pan robi?!" a gość spokojnie "o co Pani chodzi" myslałam ze padne... ludzie są beszczelni
tydzień po tym jak mnie okradziono byłam świadkiem takiej samej sytuacji.
dziewczyna w porę zorientowała się, że gościu trzyma rękę w jej torebce. trzymał już jej portfel. otworzyły się drzwi na przystanku, ona narobiła hałasu "co pan robi?!", a on do niej "co ty ode mnie chcesz kobieto, oszalałaś?!" po czym jak gdyby nigdy nic wysiadł z autobusu.
Akeelah
no ja właśnie miałam dość spory portfel, wielkości mniej więcej kartki a5 złożonej na pół. co najlepsze - trzymałam torebkę z przodu, bo panował ścisk, ale cały czas czułam, że ktoś się na mnie pcha - wtedy uznałam to za normalne, bo było naprawdę mnóstwo ludzi i ja sama pchałam się na innych ludzi.