Obecnie rozmawiamy o:

sklep detailingowy

gorący temat

Syfilis?

dzisiaj o 18:41

Otwarcie własnej kawiarni

dzisiaj o 15:49

Zapalenie pęcherza

dzisiaj o 14:07

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
1 2 ... 8 9 10 -->

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 02:59:29

..."przyjaciółka"?
Jest tu wątek, który wspomina o tym, że kobiety potrafią być "przyjaciółkami".
Wywinąć taki numer, że latami nie umiesz się pozbierac pomimo, że przyjaźń trwała długooo.
Moze zacznę od siebie: znałyśmy się od 3 roku życia. Wszędzie razem, zawsze wspierając się w kłopotach, siedziałyśmy w jednej ławce, etc.
Jedną z rzeczy jakie sobie poprzysięgłyśmy to to ze będziemy druhnami na swoich ślubach.
Ona na moim była, bo pierwsza wyszłam za mąż. Gdy 2 lata później wychodziła ona: usłyszałam (dzien przed slubem) " nie gniewaj się, ale moją druhną będzie siostra mojego męża. Wiesz, ma jedną, więc rodzina wyprosiła". Było mi przykro, ale zrozumiałam. No przeciez przeprosiła, wyjasniła. Nadszedł dzien slubu. Wystrojona ja, mój mąz, kwiaty kupione, pieniążki w kopertce, wszystko jak ma byc- IDZIEMY! I co się okazuje? Druhną jest nasza wspólna koleżanka z pracy. Poczułam się zdradzona, upokorzona.. Przeryczałam cały ślub. Wszyscy myśleli że ze wzruszenia. Zastanawiałam się czy iść na wesele, czy tylko złożyc im życzenia i wyjsc. Poszłam. Mimo wszystko to przyjaciolka- myślę "moze wyjasni, moze musiala..". Myslicie kochane ze się tłumaczyła? Zawiedziecie się. Jedyne tłumaczenie jakie usłyszałam gdy ją o to zagadnęłam brzmiało: "to moj slub i na druhnę mogę wybrać kogo chcę!".
To była nasza ostatnia rozmowa. Nie mamy kontaktu od 8 lat. I tak jest dobrze.
A jak Was załatwiła Wasza "przyjaciółka"?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-13 03:00 przez Ihwe.

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 03:07:05

No nie wiem, ja myslalam, ze mam PRAWDZIWA PRZYJACIOLKE. Po ok 15 latach znajomosci wyprowadzila sie do innego miasta, do faceta. Znali sie o jakies 14 lat krocej niz my. Wybrala. Od tamtej pory kontaktu prawie zero..., nie bylo jej kiedy bylam chora, kiedy stracilam 1sza robote, kiedy przezylam swoj 1szy raz, kiedy rzucil mnie facet, ktorego kochalam nad zycie ITD. A teraz wiem, ze tak naprawde nie bylo jej przy mnie nigdy. To bylo zludne. Przyjazn albo jest, albo jej nie ma i tyle.

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 03:09:02

dużo by tego wymieniać... ale to były raczej mniejsze problemy, choć istotne. większość z nich oczywiście nie zauważałam, bo się "przyjaźnimy"...
nie odzywam się do niej (a może ona do mnie?) drugi miesiąc i niech tak pozostanie. przyznam, że czasem mi smutno, ale jak pomyślę, ile przykrych numerów mi wywinęła, to aż żal dupę ściska, jaka ja byłam głupia. jeden z tej znajomości pożytek taki, że nauczyłam się być bardziej asertywna.

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 03:10:26

dokladnie. Wiesz, jak tak o tym piszesz to przypominam sobie ze przyjaznilismy się tak: ona mnie potrzebuje- jestem. Ja jej- nie ma czasu. A mimo to trwało to ponad 20 lat! ( wychodziła za mąż jak miałąm 24 lata)

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 03:11:42

Cytat
SINGirl
Przyjazn albo jest, albo jej nie ma i tyle.
albo jest, albo jej nie ma i nigdy nie było.
dziewczyny, ulżyło mi, jak tak czytam Wasze wypowiedzi. myślałam, że tylko ja jestem (byłam) taka naiwna.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-13 03:14 przez ShoshanaSki.

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 03:15:05

baby są podłe..
dobrze ze chociaz wątek przydał się by komuś ulzyc :))
Ja od tamtej pory nie mam przyjaciol. Nie potrafię.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-13 03:16 przez Ihwe.

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 03:24:55

Przyjaciele sa wazni. Trzeba ich miec..., warto sie otworzyc na nowe znajomosci. :)

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 03:33:05

ja juz tego nie potrzebuję. :)
Ale nie powiem na początku było ciężko.
Hołdowałam maksymie:"lepiej setki prawdziwych wrogów niz jednego fałszywego przyjaciela."
Nie zaufam juz nikomu. Ale mi juz przestało byc z tym źle. :)

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 04:13:48

Ja "dobrą koleżankę" miałam w pracy, przekazałam jej moje stanowisko kierownika, gdy szłam na L4 z powodu ciąży... Pewnego pięknego dnia dostałam wiadomość na nk od dziewczyny pracującej tam gdzie ja, że zostałam okrzyknięta wszem i wobec złodziejką, krętaczką itp, itd. wśród całej dyrekcji firmy,, Przyjaźń się skończyła. Moją koleżankę wyrzucili z pracy dyscyplinarnie po roku od tego zdarzenia za kradzieże i przekręty. Ja nadal jestem zatrudniona - choć przebywam na wychowawczym ;)

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 05:04:59

miaalm fajną przyjaciolke, naprawde sie przyjaznilysmy, ale gdy ona w gimn przeprowadzila sie pol Polski dalej od naszego miasta kontakt sie urwał.. no moze nie odrazu, ale po czasie... ona jest ogolnie bardzo bogata i ma taką kolezanke bogatą z naszego miasta , ich rodzice sie przyjaznia, co wakacje co ferie razem gdzies lecą.
najgorzej mi smutno tylko wtedy, jak ona teraz juz nawet mi nie mowi jak jest w naszym miescie u tej kolezanki, nic nie piśnie ze moze bysmy sie spotkaly... a dodaje np sobie z nią zdjecia..

a jak sie pytam co nawet sie nie odezwalas ze jestes , to ona ze jakosczasu nie bylo ze na krotko przyjechala...

nigdy mnie nawet od przeprowadzki do tego miasta nie zaprosila :(

widac ze jednak kasa łączy ludzi, skoro je tak bardzo połączyla. no niestety mnie nie stac zeby co wakacje zwiedzzac corfaz to kolejne panstwo lub wyspe..

zweryfikowana
Posty: 294
Ostrzeżenia: 1/5

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 07:30:25

Spotykała się z moim chłopakiem...

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 07:39:52

Ja mam ( a raczej miałam przyjaciółkę) od gówniarza. To samo osiedle, później gdy się przeprowadziła to obok mojej babci ( niecałe 10 km). Przeszłyśmy tyle razem... Poznała sobie chłopaka i całkiem się zmieniła. Przyjeżdżałam do niej w te wakacje, ponieważ byłam u babci. Kiedyś przez przypadek przeczytałam jej rozmowe z tym jej chłopakiem, a tam on napisał : "i co? dzisiaj znów przylazła? powiedz jej, ze cie nie ma i nie przyjdzie" to mnie zabolalo ;x przyjaciólka od malego tak o mnie mowi... Mój chłopak wtedy bardzo mnie wspieraj, poniewaz wiedzial ze byla moja przyjaciółka od dawna... ona niewie, ze to przeczytałam, po prostu nie chce przyjaznic sie z kims kto mnie za przyjaciolke nie uwaza ;x Umawiałyśmy się na wakacje, ale nie zadzwoniła nawet do mnie i pojechała sama z tym swoim chłopakiem, później tak samo było z sylwestrem... Ale popewnym czasie zaprosiła mnie na swoje urodziny, które wyprawiała na sali i było dużo znajomych... Zaproszona byłam z moim P., więc się postaraliśmy, kupiliśmy jej fajny prezent itd. Myślałam, że o moich urodzinach też będzie pamiętała, ponieważ ja zawsze o jej pamiętałam. No to się chyba przeliczyłam, bo ani słowa nie usłyszałam od niej, nic. Pamiętam jeszcze taką sytuację, że siedziałam u niej (miałam wrażenie, że ją strasznie nudzę), zadzwonił telefon. Chwilę rozmawiała. Później zapytałam czy coś się stało, to mi powiedziała, że taka wspólna znajoma nasz dzwoniła, że jej babcia umarła i ona ją pocieszała tak jak ta znajoma pocieszała ją w tej samej sytuacji. Super, mówię sobie, to do mnie nie zadzwoniła, o śmierci jej babci dowiedziałam się przez przypadek, podczas luźnej rozmowy. Ona znalazła widocznie nową przyjaciółkę. Nie zamierzam się narzucać, trudno. Jak dla mnie najlepszym przyjacielem jest mój chłopak, ponieważ to on mnie zawsze słucha, wspiera i pomaga. Nikt inny, tylko on zawsze jest przy mnie.

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 08:13:21

Też taka miałam ;( jak sobie przypomnę to aż mnie krew zalewa ,jak tak można moja przyjaciółka niby która się okazała kasę ode mnie ciągła a ja taka naiwna dawałam bo rozumiem była biedna . Ale ja ją kochałam jak siostrę a on w tak okrutny sposób potem mnie okradła , moją mamę i tak w kółko a potem mi powiedziała mi czego się ty spodziewałaś przyjażni zabolało mnie to i od tamtej pory mam przyjaciela jednego (faceta)

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 08:16:51

ja mialam w zyciu naprawde tylko 1dna przyjaciolke,ale kontakt sie urwal gdy doroslysmy i tak pozostalo.

reszta,ktore uwazalam za przyjaciolki okazaly sie tego miana niegodne:jedna mnie nawet okradla,druga flirtowala z moim chlopakiem na moich oczach bez skrupulów,a jak sie potem okazalo nawet jej sie nie podobal.chciala sie tylko dowartosciowac....,trzecia obrazila sie tylko za to,ze bedac na wycieczce w miescie ,w ktorym mieszka do niej nie zaszlam.Nie moglam bo bylam na wakacjach z tesciami i mezem,bylam tam pierwszy raz i chcialam pozwiedzac.przez ta glupote wykreslila mnie z listy gosci na slubie....

teraz moim przyjacielem jest moj mąż i tylko jemu moge ufac.

A Tobie jaki numer wywinęła?...

13 sty 2012 - 08:38:25

Niestety dołączam do Waszego grona. Dwie przykro skończone przyjaźnie i niestety nie z mojej inicjatywy. Pierwsza może już mniej ważna bo byłam dużo młodsza i dużo czasu minęło. Swoje odcierpiałam. Druga, skończona prawie rok temu. I jeszcze to we mnie "siedzi". Ale pozwoliło mi spojrzeć na tą "przyjaźń" z dystansu i też zrozumiałam, że jej nigdy nie było. Zapraszam na prv jak ktoś chce się wygadać na ten temat.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

jajko - kurczak ! :o