Witam serdecznie wszystkie szafowiczki !
Piszę tutaj ponieważ jest mi bardzo ciężko . Chodzę z chłopakiem od ponad 4 lat. Układa nam się bardzo dobrze, jesteśmy bardzo ze sobą zżyci. Lecz od ponad tygodnia sobie nie radzę ze samą sobą . Mój chłopak pojechał na studia 150 km ode mnie . Ja również studiuje lecz troszkę bliżej (mieszkam w domu rodzinnym) . Nie mogę się na niczym skupić , wstaję rano i chcę mi się płakać . Czuję się jakby łapała mnie jakaś depresja z związku z jego wyjazdem . Widujemy się co weekend ,więc nie jest źle . Albo ja jeżdzę do niego , albo chłopak przyjeżdza tutaj . Chciałabym się przenieść , lecz musiałabym przeniesc sie na studia zaoczne , zeby isc do pracy bo nie stać moich rodziców na opłacanie szkoły + mieszkanie i jedzenie. Jestem na drugim roku prawa i nie chcę z tego rezygnować.
Czy któraś dziewczyna też ma taką sytaucje?Czy myślicie , że wszystko się ułoży ? Nie spodziewałam się , że będzie ze mną aż tak źle
nikt ?
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-03 18:21 przez aga_91.