Farbowałam kurtke, potem w jednym praniu spodnie dresowe, spódniczkę, bluzkę i jeansy, ogólnie rzeczy króre lubiłam, a wypłowiały.Docelowo farbowałam na czarno.
Kurtka zafarbowała się bardziej na szaro, trochę z zaciekami, ale była to kurtka zimowa, także duży gabaryt i myślę że jednak powinnam użyć 2 saszetki farby, nie jedną.
W drugim praniu jeansy nie złapały koloru, wyszły szare i zaciekami, reszta rzeczy ładnie się zafarbowała. Tu problemem była też pradopodobnie za mała ilość farby.
Nie stosuje barwników w wysokich temperaturach, są tanie z regułu 1 zł za szt, ale dla mnie to za dużo zabawy.
Na rynku dostępne są 2 mniej lub bardziej bezproblemowe farby- iberia do użytku w pralce, ale trzeba jeszcze utrwalić kolor octem, kosztuje ok 20 żł, oraz Simplicol który stosowałam (też oczywiście do użytku w pralce, bez zabaw z octem, kosztuje ok 30 zł).
Z simplicolu jestem zadowolona, ale trzeba pamiętać, że na 1 opakowanie nie można wrzucać dużo rzeczy, radziłabym zebyć wrzuciła tylko bluzę.
Nie decyduj się na radykalną zmianę bluzy (jeśli poplamiła się i była szara, farbuj na szaro, nie np na czarno), bo nitki nie są bawełniane i nie złapią koloru, wyszłaby Ci czarna bluza z szarymi nitkami.
Jeśli chcesz użyć barwników po 1 zł, ja nie pomoge, może ktoś inny doradzi.
Co do plam, wszystko zależy jakie są to plamy, od czego.