Obecnie rozmawiamy o:

motywacja na diecie

gorący temat

Nietypowa uroda

26 minut temu

Meble

dzisiaj o 13:22

Klimatyzacja w bloku

dzisiaj o 11:13

Jakie ogrzewanie domu

dzisiaj o 10:28

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:33:52

Rysio pojawił się w moim domu 21.07.2012 niespodziewanie. Jego poprzednik wyszedł z domu w 2011 w sierpniu i nigdy nie wrócił. Poszukiwania nic nie dały.
Nie szukałam kociaka, Rysio sam trafił do mnie. Pamiętam jakby to było dzisiaj znalazłam ogłoszenie na stronie i od razu wiedziałam, ze to będzie mój kotuś. I tak się stało.
Miał około 4 miesiące, i był chory na koci katar. Udało mi się zwalczyć jego chorobę, lecz był mało odporny. Ale zawsze jeździłam z nim na leczenie, potem dostałam tran i tabletki na odporność i już mniej chorował. Był on kotkiem podwórkowym, lecz przez 3 miesiące u mnie siedział w domku. potem już chciał wychodzić i pozwoliłam na to. Często się bawił ze mną na dworku. Potem lubił podróżować, zwiedzać stale to nowe miejsca. Chciał odprowadzać mnie do pracy, ale zawsze zabierałam go do mamy aby nie biegł za mną. Po pracy zawsze czekał na mnie. Tak bardzo go kochałam, uważałam go za swojego synka. Nauczyłam go że w nocy się śpi a w dzień biega. Ale kiedy w sierpniu były upały, spędzał noce na dworku bo nie mógł w domu wyrobić. I wtedy mu się cos w główce przestawiło, że zamiast spac w nocy, spał w dzień. Tego przeklętego dnia, 21 listopada o 15 wyszedł z domu. Na wieczór go wołałam bardzo się martwiłam cisza, myślałam że wróci rano jak to bywało. Godzina 9 nie ma go, zaczęłam się bardzo martwić. Dzwoni sąsiad mówi że widział przy skrzyżowaniu martwego kotka z obróżką. Nie dowierzałam, polecałam tam szybko. patrze to on, zimny martwy :( Wzięłam go do domku, pożegnałam, zdjęłam obróżkę na pamiątkę i tato go pochował, bo ja nie mogłam.
Minęło już kilka dni a ja ciągle płaczę, nie potrafię bez niego żyć. Jakiś debil go zabił. Wiecie co życzę mu tego samego.
Nigdy mój Rysiek tak nie chodził. Zawsze był blisko domu, a co go wywiało 0,5 km od domu :( Jak ja siebie winię, mógł żyć dłużej a nie 1,7 roku. To młodziutki kocurek, wykastrowany. teraz nie ma mnie kto budzić, nie ma kto mnie grzać, nie ma mnie kto pocieszać. On był wszystkim dla mnie, co miałam. Życie straciło dla mnie sens. Nie żałuję niczego nawet pieniędzy wydanych na jego leczenie, cieszyłam się że nie jest nosicielem żadnej choroby, że nie miałam białaczki. A tu takie coś :(
Gdybym go nie wypuszczała, tylko on potrzebowała ruchu, nie mógł wytrzymać w domu. Zawsze będzie szczęśliwy na dwór. To to szczęście go zgubiło.
Tato już chce przygarnąć nowego kota, ja nie chce nie jestem gotowa, odepchnęłabym malucha. Mimo że chciałabym, to nie dam mu tej miłości, bo me serce krwawi. Wiecie co dla mnie to sen, cały czas myślę że on zaraz wróci, że tylko poleciał na dwór. Nie dochodzi do mnie że go nie ma.
Boje się wychodzić na dwór, tam są wszystkie wspomnienia z nim związane. Te miejsca w które razem chodziliśmy.
Dziś nad ranem usłyszałam, miauczenie przebudziłam się, patrze a go nie ma przy mnie :(
Mama tez wczoraj podczas drzemki słyszała jego głos. Czy to zbieg okoliczności, czy omamy jakieś.
Kocham Cię Rysiu i zawsze będę Cie kochać, zawsze będziesz w moim serduszku, tak jak Twój poprzednik Lucky [*]

zweryfikowana
Posty: 958
Ostrzeżenia: 1/5

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:35:35

Mi w czwartek zdechł mój ukochany pekin :(
miał 17 lat :(

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:38:04

rozumiem że można kochać zwierzęta ale żeby życie od razu straciło sens... no bez przesady

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:40:52

Cytat
basiaa83
rozumiem że można kochać zwierzęta ale żeby życie od razu straciło sens... no bez przesady

Oj można... człowiek cie oszuka , wbije nóż, zdradzi... Twój pupil nigdy !

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:43:39

przykro mi ale to tylko kot ogarnij sie



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-25 15:44 przez tereska_ka.

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:47:00

"Jakiś debil go zabił. Wiecie co życzę mu tego samego. "

czy Ty jestes poważna dziewczyno?

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:48:44

współczuję Ci, widać, że strasznie się przywiązałaś do tego kotka.

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:49:21

oo, czytałam ten sam tekst wczoraj na kafe

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:53:58

mój pies raz został pogryziony, mnóstwo ran, ząb na włosku wisiał dosłownie.
Miał operację, weterynarz mówił, że po narkozie może się nie obudzić. Co ja wtedy przeżywałam...

Narzekam na mojego psa, bo wredny jest jak nie wiadomo co, ale jakby go zabrakło... Pół życia ze mną jest, na dobre i na złe. Też bym się załamała

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:54:03

Cytat
panama_miss
Cytat
basiaa83
rozumiem że można kochać zwierzęta ale żeby życie od razu straciło sens... no bez przesady

Oj można... człowiek cie oszuka , wbije nóż, zdradzi... Twój pupil nigdy !

To współczuję,że masz takich znajomych,że wbijają Ci nóż w plecy.
Co do kotów,to potrafią być fałszywe i nikt mi nie wmówi,że tak nie jest. To nie jest pies,który naprawdę potrafi być wierny i się przywiązuje.
Poza tym życie straciło sens? I co teraz? Wpadniesz depresję?

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:55:07

Ale faza :)

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:58:10

o lol.....
tracę wiarę w to pokolenie....

dziewczyno rozumiem że się przywiązałaś, można płakać po zwierzaku ale HALO! KOT TO NIE CZŁOWIEK...otrząśnij się...

P.s. Jestem ciekawa za co jestem tak 'minusowana' za powiedzenie prawdy? że KOT TO NIE CZŁOWIEK...a może się mylę i jednak KOT TO CZŁOWIEK ? Błagam uświadomcie mnie...bo w tym momencie już nie ogarniam....
I TAK OCZYWIŚCIE ZUPEŁNIE INACZEJ BYM PISAŁA JEŚLI TO BYŁO BY POTRĄCONE I ZOSTAWIONE PRZY DRODZE DZIECKO!
W OGÓLE WTF!? 0.o NIE WIDZICIE RÓŻNICY!?



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-26 15:50 przez SnowWhie14.

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 15:58:36

Cytat
tereska_ka
przykro mi ale to tylko kot ogarnij sie
po śmierci kogoś bliskiego też niech Ci ktoś powie "no weź to tylko człowiek, ogarnij się" i co?
wyobraźcie sobie, baby bezduszne, że dla kogoś zwierzę to najlepszy przyjaciel i może znaczyć tyle samo co członkowie rodziny. to, że dla was zwierzę to tylko coś do pilnowania podwórka albo ozdoba w domu to nie znaczy że dla każdego tak jest.
zresztą ja zaznałam tyle zła w życiu od ludzi, że dla mnie zwierzęta są lepsze od człowieka, chociaż kochają bezinteresownie i odwdzięczają się za daną im pomoc, a człowiek tylko potrafi mieć ciągłe roszczenia i nic więcej.
Cytat
sethesa
Ale faza :)
to jest dla Ciebie śmieszne?
wiecie co dziewczyny, czytam was i oczom nie wierzę... serio dla was zwierzę to "tylko zwierzę"? nie ma dla was innego znaczenia niż użytkowe, tylko żeby było a dalej niech się z nim dzieje co chce?
bez komentarza...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-25 16:01 przez xkira.

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 16:01:17

Cytat
xkira
Cytat
tereska_ka
przykro mi ale to tylko kot ogarnij sie
po śmierci kogoś bliskiego też niech Ci ktoś powie "no weź to tylko człowiek, ogarnij się" i co?
wyobraźcie sobie, baby bezduszne, że dla kogoś zwierzę to najlepszy przyjaciel i może znaczyć tyle samo co członkowie rodziny. to, że dla was zwierzę to tylko coś do pilnowania podwórka albo ozdoba w domu to nie znaczy że dla każdego tak jest.
zresztą ja zaznałam tyle zła w życiu od ludzi, że dla mnie zwierzęta są lepsze od człowieka, chociaż kochają bezinteresownie i odwdzięczają się za daną im pomoc, a człowiek tylko potrafi mieć ciągłe roszczenia i nic więcej.

Nagła śmierć kocurka :(

25 lis 2013 - 16:08:49

Rozumiem wszystko, do zwierzęcia można się przywiązać... Ale żeby zgłupieć i opowiadać takie pierdoły?

"Minęło już kilka dni a ja ciągle płaczę, nie potrafię bez niego żyć. Jakiś debil go zabił. Wiecie co życzę mu tego samego. "

Jestem w stanie wiele zrozumieć, ale chyba przesadziłaś. Tak to jest, zdarza się, rzadko tak bywa, że z dachowca da się zrobić domowe zwierzątko, jak każdy kocur chodził swoimi drogami, aż pewnego razu mu się skończyło. Nikt nie byłby w stanie zapanować nad autem kiedy ni stąd ni zowąd wybiera na jezdnię zwierze, czy to pies, kot lub dzikie stworzenie, czy nawet człowiek, bo i tak się zdarza. Dzięki Bogu, że stało się tylko tyle i nikt poza kotem na tym nie ucierpiał.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Grzybica