Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Co robić?

11 kwi 2012 - 17:52:15

Dziewczyny, zwracam sie do Was o radę, bo sama nie potrafię podjąć decyzji. Zdaje sobię sprawę, że to ja sama musze ją podjąć, ale jestem ciekawa jak postąpili by inni na moim miejsu. W zeszłą sobote adoptowałam szczeniaka ze schroniska (ma 3 miesiące). Pierwszy dzień w domu upłynął jej (to suczka) głównie na zabawie i pieszczotach. Wieczorem maluszek padł, wtedy myślałam, że to ze zmęczenia i tak przespała calutka noc. Nad ranem obudził mnie hałas. Okazało sie, że malutka ledwo trzyma sie na łapkach, chwieje się i obija o meble. O 9 już byłam u weterynarza. Stwierdził, że jest to choroba neurologiczna i całkiem możliwe, że ma problemy z błędnikiem. Dostała mase zastrzyków. Pan doktor powiedział, że nie ma co spodziewać się nagłego powrotu do zdrowia, bo zapewne nic sie jeszcze tego dnia nie poprawi. Ku mojemu zaskoczeniu od południa, aż do 1 w nocy szczeniak ganiał po domu, jednym słowem okaz zdrowia. Przez blisko tydzień chodziłam z Suzką każdego dnia na zastrzyki, jednakże do tej pory nic się nie poprawiło, no może poza tym, że do zawrotów dochodzi tylko na spacerach. Po ostatniej wizycie lekarz wykluczył błędnik i zaczeliśmy leczenie kręgosłupa (pies robi "koci grzbiet" w czasie napadu choroby). Teraz do sedna. Patrząc na tego szczeniula serce mi sie kraja kiedy widzę, że łapki odmawiaja jej posłuszeństwa. Siedzę i ze łzami w oczach patrzę na to, że nie potrafi przejść nawet 0,5 metra, że obija sie o meble, że czołga się na łóżku, żeby zmienić pozycję. Teraz to nie problem, kiedy tylko zacznie się "napad" na dworze, biorę ją pod pachę i idziemy, ale ma to być pies ważący nawet 20kg, jak ja sobie poradzę za 2 lata? Niestać mnie również na stałe leczenie, które tanie nie będzie, a lekarz juz poinformował mnie, że jest opcja, że pieska nie da się uleczyć. Myśle o zwróceniu jej do schroniska, lecz to jest skazanie jej na pewna smierć. Tam na pewno ja uśpią, nikt przecież nie bedzie leczył stale chorego psa. Rzecz w tym, że ją pokochałam, że mimo jej choroby widzę, że chce się bawić. Nie raz ledwo trzyma sie na nóżkach,a zrobi wszystko, żeby pobawić się maskotką. Przerażają mnie tylko koszty leczenia i jej męczenie się podczas zawrotów. Co Wy byście zrobiły, oddały czy trzymały w domu? Jestem rozdarta...

Nie wierze w to co czytam. Jak możecie napisać, że mogłam spodziewac sie takich wydatków? Czy Wy na prawde uważacie, że wydawanie 400 zł miesięcznie na samego weterynarza to normalny wydatek? Ja rozumiem, że trzeba brac pod uwage, że pies moze zachorowac, ale płacenie tyle lat miesięcznie to chyba nie mało? Osądzanie mnie i mówienie, że go nie kocham to chyba zbyt daleko wyciagniete wnioski. Kocham, stąd te watpliwości, bo jak mozna patrzeć na cierpienie ukochanego stworzonka, które trwa i całe dnie?





Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-11 20:49 przez magda238.

Co robić?

11 kwi 2012 - 17:56:59

Zostaw ją w domu, wiem, ze będzie Ci ciężko, ale jak ją oddasz to dla niej będzie to koniec, a jest taka słodka
Mój piesek też jest schorowany i różnie bywa, ale przynajmniej ma kochającą rodzinę,
myślę ze jestes jej bardzo potrzebna
bądź silna!

niezweryfikowana
Posty: 108
Ostrzeżenia: 3/5

Co robić?

11 kwi 2012 - 17:57:24

Matko jaka słodka ona jest ;) . Ja bym nigdy nie oddała , może po jakimś czasie jej minie ta choroba albo coś . Myśle ze poczekaj jeszcze trochę.

Co robić?

11 kwi 2012 - 17:57:40

Oj, piękna jest....Niestety nic ci nie doradze, bo sama kocham psy i nie byłabym zdolna do uspienia żadnego...ale z drugiej strony jeśli nie da się jej wyleczyć i będzie się męczyć całe życie?? To nie na moją głowę takie dylematy:(

zweryfikowana
Posty: 128
Ostrzeżenia: 2/5

Co robić?

11 kwi 2012 - 17:58:35

To w schronisku nie widzieli zadnych niepokojacych objawow? Moze po prostu chcieli sie go pozbyc.. Nie wiem co bym na Twoim miejscu zrobila.. Moze idz do innego weterynarza zobacz co powie.. Moze ma jakis inny lek.. A co do pieska to slodki:) nie dziwie Ci sie ze nie wiesz co zrobic.. Duzo zdrowka dla piesia:*



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-11 17:59 przez megi321.

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:02:20

Cytat
megi321
To w schronisku nie widzieli zadnych niepokojacych objawow? Moze po prostu chcieli sie go pozbyc.. Nie wiem co bym na Twoim miejscu zrobila.. Moze idz do innego weterynarza zobacz co powie.. Moze ma jakis inny lek.. A co do pieska to slodki:) nie dziwie Ci sie ze nie wiesz co zrobic.. Duzo zdrowka dla piesia:*


W schronisku przebywała tylko 4 dni, cały czas w klatce. Być może kiedy poprzedni właściciele ją oddawali, akurat trafił się okres bez napadu, bo zdarza się i tak, że pies prawie cały dzień sie nie chwieje.

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:02:26

Zdecydowałaś się na adopcje- wziełas pod swoją opieke żywą istote i chcesz pójść na łatwizne- oddac. A gdybyś adoptowała dziecko i nagle okazało by się ze dojrzewając ma problemy też byś je oddała? Egoistyczne myślenie. Może z czasem przejdzie jej ta dolegliwośc, ale myślę ze napewno lepiej jej będzie u Ciebie niż zeby miała cierpiec w schronisku.

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:06:00

Serce sie kraje, że taki maluch musi tak cierpieć ale niestety i tak bywa. Jeżeli Cię nie stać na stałe leczenie to ją oddaj. Skąd miałaś wiedzieć że jest chora, w schronisku pewnie sami o tym nie wiedzieli. Ale jeżeli chcesz uratować tego psiaka to zatrzymaj go, kochaj najmocniej jak się da :)

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:06:22

może idź jeszcze do drugiego weterynarza na konsultacje i dopytaj czy to na pewno tak ciężka choroba i jakie są opcje leczenia, wyleczenia itd mój pies jak miał 6 miesięcy zachorował na padaczkę i dwa razy dziennie musiał brać leki, ale nawet nam przez myśl nie przeszło że można go oddać. był z nami do końca, niedawno umarł jak miał rok i cztery miesiące. ale był to najkochańszy pies świata i niewyobrażam sobie że ostatnie chwile życia miałby spędzić w schronisku. bądź dzielna i zawalcz o swojego zwierzaka! dasz radę! pozatym podpytaj, są czasem takie gabinety gdzie psy wzięte ze schroniska leczą taniej

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:06:25

Smutne bardzo :(

Zostaw ją, daje jej szansę!

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:07:05

Też mam psiaka ze schroniska i po około 4 dniach zaczęły się problemy ze zdrowiem, nie jadła ciągle leżała i nie miała siły chodzić.. Po kilkunastu wizytach u weterynarza udało się ją postawić na nogi, teraz już jest 2 lata z nami i jest okazem zdrowia :) Weterynarz nazywał to chorobą 'poschroniskową' (jeżeli cokolwiek takiego występuje). Może warto iść do innego weterynarza, który lepiej pomoże?

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:11:30

a może znajomi są w stanie pomóc Ci finansowo ? To jest też dobre rozwiązanie, jeżeli chcesz zostawić małą, zrobić jakąś zbiórkę na leczenie dla niej. Ludzie mają dobre serca, na pewno Ci pomogą.

niezweryfikowana
Posty: 552
Ostrzeżenia: 3/5

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:18:21

jest ślczna. ja bym jej nie oddawała. ciężko Ci będzie ale ona cię potrzebuje.

niezweryfikowana
Posty: 6.621
Ostrzeżenia: 1/5

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:21:44

ja mam spaniela, też okazało się tydzień po wzięciu go do domu, że jest chory, padaczka i wrodzona choroba skóry,a także obniżona odporność. od małego łapie wszelkie choroby i jego leczenie kosztuje dużo pieniędzy.
nigdy nawet nie pomyślałam żeby oddać go do schroniska, albo komu innemu.
mój piesek ma teraz 16 lat i mimo że jest stary i schorowany to jest szczęśliwym pieskiem i to mi starcza. jak już wzięłaś swoją sunię to bądź odpowiedzialna i daj jej szanse żyć. ona będzie ci wdzięczna do końca życia i da ci dużo miłości.

Co robić?

11 kwi 2012 - 18:23:19

ja bym ją zostawila na Twoim miejscu, niech ma przynajmniej lepsze zycie u Ciebie w domu a nie w schronisku, co będzie dla niej męczarnią...

i poszukaj dobrego weterynarza, ktory jednoznacznie będzie umial stwierdzić co jej dolega i przeprowadzi wszelkie potrzebne badania, oraz ustawi odpowiednie leczenie, moze jednak jest to cos co da się leczyć lub wyleczyć:)
a jak nei chcesz zmieniać weta to chociaz skonsultuj się z innym zeby miec pewnosc co jej dolega



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-11 18:25 przez kashvi.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Pies mieszka na ruchliwym skrzyżowaniu