melomanka - a jak się malujesz, to nie udajesz kogoś, kim nie jesteś? Jak się opalasz? Jak zakładasz stanik, żeby piersi nie wisiały? Jak się czeszesz, układasz fryzury, malujesz włosy? Ja jestem za operacją jeśli jest naprawdę potrzebna, jeśli dziewczyna z powodu swoich maleństw ma duże kompleksy. Oczywiście, że jeśli kobieta powiększa sobie średni/duży rozmiar na jeszcze większy o kilka rozmiarów, to coś z nią nie tak. Jednak jak coś bardzo nam przeszkadza, to cóż, dla urody trzeba cierpieć. Tak samo jest np z zabiegowym usuwaniem naczynek, operacyjnym usuwaniem żylaków, wycinaniem po ciąży nadmiaru skóry z brzucha itp... też się przy tym cierpi, a jednak nie rezygnujemy z tego, bo chcemy czuć się piękne i często też dla zdrowia. Gdybym miała maleńkie piersiątka, to też bym chciała powiększyć choć o rozmiar. Noszę 70C, to taka średnia wielkość, ładnie wypełnia dekolty, ale marzą mi się czasami takie wielkie piersi jakie miałam podczas karmienia. Wtedy dopiero poczułam jak to jest mieć sylikony, bo mój biust był wielki, okrągły jak piłeczki i twardy, przy tym bolesny od nadmiaru pokarmu hehe. Ale mimo wszystko strasznie mi się podobał, mojemu mężczyźnie oczy wyszły z orbit jak zobaczył wtedy mój biust hhaha mam jeszcze kilka zdjęć z tego okresu ;p