Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
<-- 1 2 ... 3 4 5 6 7 8 -->

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:24:37

Dla mnie wspólne mieszkanie z teściami skończyło się rozwodem po niespełna roku małżeństwa. Mąż bardzo kochał mamusię i jakoś nie chciał się stamtąd wyprowadzić. Do ślubu było fajnie..po ślubie zaczął się okres prześladowczy. Wciąż się czepiali..tyle,że nie mnie. Jemu suszyli główkę. A bo leży,a bo talerz po ich córce w zlewozmywaku nie umyty,a bo co to za żona,a gdzie ona się tak wystroiła,a bo żona to w domu powinna siedzieć,a jej mąż może z kolegami jeździć gdzie popadnie. O grzebaniu w rzeczach,liczeniu na co wydaję pieniądze nie wspominam. Ostrzegałam go, że odejdę..a,że należę do osób bardzo wybuchowych,to najpierw zrobiłam mega awanture,a później się wyprowadziłam. I nie żałuję

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:28:22

jak to wszystko czytam to aż mi się gotuje ;/
ja często bywam u chłopaka i jak coś gotujemy to "teściowa" zawsze przychodzi dyktuje że to njie tak a to tak, jak czasem jej pomagam w kuchni to mówi że to inaczej, jak robie coś to dosłownie patrzy mi na ręce.. ;/

a zapowiedziane już jest że po ślubie mieszkamy z nimi ;/ ja chyba umre :(

jedyny plus jest taki że mają dwie kuchnie i ona już planuje że oni przeniosą się do tej drugiej żebyśmy się przy garach nie spotykały bo są różnice pokolenia jak to powiedziała ;O

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:28:27

mieszkalam z teściową 2 miesiące i było ok, wyprowadziliśmy się tylko dlatego że głupio było zapraszać znajomych i rodzinę na "wakacje":) ale ja mam ogólnię tesciową fajną (2 lata po ślubie, 6 ogólnie razem) :) w życiu jest tak że w jednym domy 2 "panie domu" się nie zmieszczą:)

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:35:08

Ja mieszkałam 1,5 roku z teściami i nawet nie było tak źle. Ale jednak najlepiej samemu. Robisz co chcesz, wstajesz o której chcesz i nikt ci do rzeczy nie zagląda :)

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:38:43

jestem po ślubie dwa lata, nie mieszkałabym ani z moimi rodzicami ani z teściami - jak jedziemy na weekend czy święta do rodzinnego miasta i mieszkamy u moich rodziców to dostaję świra.. hehe
każda rodzina powinna mieszkać sama

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:41:34

Cytat
niewiemnic
a zapowiedziane już jest że po ślubie mieszkamy z nimi ;/ ja chyba umre :(

jak zapowiedziane? sami o tym zadecydowaliście? bosze czy młodzi ludzie nie mają już nic do powiedzenia?

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:42:57

Cytat
j_ulka
Cytat
niewiemnic
a zapowiedziane już jest że po ślubie mieszkamy z nimi ;/ ja chyba umre :(

jak zapowiedziane? sami o tym zadecydowaliście? bosze czy młodzi ludzie nie mają już nic do powiedzenia?

dziwne no nie?

ja też nie rozumiem tego 'zapowiedziane, że mieszkamy z nimi'

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:44:45

najgorsze co może być!!!!

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:47:44

Cytat
oliga
Cytat
j_ulka
Cytat
niewiemnic
a zapowiedziane już jest że po ślubie mieszkamy z nimi ;/ ja chyba umre :(

jak zapowiedziane? sami o tym zadecydowaliście? bosze czy młodzi ludzie nie mają już nic do powiedzenia?

dziwne no nie?

ja też nie rozumiem tego 'zapowiedziane, że mieszkamy z nimi'

jak ktoś jest na tyle dorosły żeby brać ślub to powinien mieć własne zdanie i żyć jak dorosły człowiek, a nie jak nastolatek który bierze ślub a porem siedzi u teściów bo przecież nie ma kasy na własne mieszkanie, to może najpierw warto zarobić, odłożyć na własne mieszkanie a potem brać ślub i zakładać rodzinę. takie jest moje zdanie. wiadomo w życiu różnie się układa, ale mówię tu o "celowych" zamierzeniach - bierzemy ślub i mieszkamy z rodzicami

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:49:50

Na początku jest pięknie... a później jest horror :P serio.

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 10:53:21

Cytat
lena04
wszystko chca wiedziec. nawet kiedy wychodzisz na 5 min na podworko ;/
no dobra to ja mam tak ;;;;
moj jest jedynakiem, spimy na materacu w pokoju (maja jeden pokoj) oni spia w kuchni. waski dlugi korytarz, nie ma tam swiatla, bo tesiowi nigdy nie chcialo sie zrobic. mamy nie dokonczona gore, na razie malowanie i ukladanie paneli nas czeka itp. w pokoju mamy jedna szafke na 3osoby. mamy roczna corke, tesciowa jest spoko, ale zapypia razem z nami w pokoju idzie dopiero do kuchni ok 12 w nocy-roznie bywa. no i jeszcze jest babcia mojego, ktora spi na gorze, tam gdzie jest remont wlasnie. strasznie upierdliwa, no i smierdzi od niej, i kazde jedzenie dotyka lapami, herbata, kanapki, wszysko. pocieszylam Cie ?
Wolałbym zabic teściową isiedzieć w więzieniu -serio
jak ty żyjesz ?????????????????????????

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 11:04:33

na szczescie nigdy nie mialam watpliwej przyjemnosci mieszkac z tesciami ani z rodzicami bedac w powaznym zwiazku. od razu poszlo sie na swoje. dzieki Bogu. nie ma co, staruchy mysla ze sa madrzy. nie pozwalamy sie wtracac w nasze sprawy, a jesli robie cos co wg staruchow jest nie tak, pytam : ' ty w wieku 26 lat bylas taka madra jak teraz? paczac na to przez co przeszlas, bylas nawet glupsza wtedy jak ja teraz. ' zamykaja geby:) nie jestem na ich utrzymaniu wiec nie maja juz zadnego prawa mowic co i jak. i to ich boli. moga w sposob subtelny cos zasugerowac, ale sie nie narzucac. na szczescie mam chlopa ktory tak jak ja nie dopuszcza nikogo do naszego zycia. mowimy tylko o tym o czym chcemy. dla rodziny bol jak cholera :DD

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 11:06:35

Ja mieszkam i nie narzekam :) ( co prawda to jeszcze nie teście , ale mysle ze to nie ma wiekszego znaczenia bo zyjemy z facetem jak rodzina)

Mieszkamy juz prawie rok z rodzicami mojego K i jest okej :)
Predzej 3lata mieszkalismy w wynajmowanym pokoju w mieszkaniu studenckim i powiem Wam ,ze bywalo gorzej hehe :)

Według mnie wszystko zalezy od ludzi :)

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 11:08:32

Cytat
misia124
nie wiem, i nie chce próbować;p

dokładnie :D

mieszkac z tesciami

19 kwi 2012 - 17:52:59

Masakra, płakać mi się chce jak pomyślę o moim teściu i mieszkaniu z nim... To wszystko o czym piszecie, czyli wtrącanie się we wszystko, zaglądanie w gary, grzebanie w rzeczach, przerabiałam przez rok. Dodatkowo miał pretensje, że nie sprzątam i nie piorę jego gaci i brudnych skarpetek O_o Posprzątałam kuchnię, właził celowo, nakroił sobie chleba i kiełbasy, narozwalał i szedł dalej, oczywiście ja jestem od tego żeby posprzątać. Dodatkowo obrabianie mi zadu do reszty rodziny, że do kościoła nie chodzę, że nie umyłam w tym tygodniu podłogi, że dziecko głodzę, wymyślam mu alergie i nie daję mleka od krowy. Do swojej córki powiedział tak żebym słyszała, że nie usiądzie ze mną przy stole nigdy. Strzelał fochami, bo powinnam usługiwać mężowi i zajmować się jednocześnie dzieckiem, kto to widział żeby mąż sobie sam kanapkę zrobił! Codziennie przychodzili jego braci i siostry (mieszkają obok siebie), wparowywali mi do pokoju nie pytając czy mogą, bo to dom ich brata. Pamiętam jak po porodzie, po wyjściu ze szpitala 3 dni przyszły do mnie do pokoju 2 ciotki z mężami i dziećmi, teściu, szwagierka. Miałam akurat karmić i tak siedzą. Było mi głupio wyciągać cyca przed nimi, ale rozsiedli się wygodnie i się gapią. Wyjść nie mogłam, bo po cesarce nie mogłam się ruszyć. Uwierzcie mi, że miałam łzy w oczach, a jak wyszli to ryczałam 2 godziny... Teść stwierdził, że jak mam mieszkać u niego, to mam dzieciaka nauczyć szacunku do jego rzeczy, bo on ma nowy parkiet...Szwagierka za ścianą urządzała imprezy do rana. Babcia mojego przyszła kiedyś do mnie bez zapowiedzi oczywiście i zaczęła mnie wypytywać o dziecko, o jego chorobę itp. Po czym zeszła do syna, czyli teścia mojego na dół i zaczęli dyskutować, teść stwierdził, że to na pewno moja wina, bo na pewno dziecku zaszkodziłam w ciąży i mam za swoje. Zapytacie czemu się nie odzywałam, odzywałam, a jakże! Był foch i gadka, że rozbijam im rodzinę, że chcę skłócić ich wszystkich! Więc zaczęłam ich olewać, to zaczęło się gadanie po kątach. Nawet sąsiedzi wiedzą jaka to ja okropna jestem i plują na mój widok. A mój mąż po całych dniach był w robocie i 'nie chciało mu się w to wierzyć'. Uwierzcie mi, ten rok to był koszmar, a to co napisałam to tylko mała część tych sytuacji. Jak się wyprowadziłam, z dnia na dzień i bez zapowiedzi, to poczułam taaaaaaką ulgę uff. I wiecie co wymyślił mój mąż? Że wracamy do tatusia teraz, bo jednak chyba przesadzałam!


Musiałam to napisać, bo po przeczytaniu tego wątku ciśnienie mi się podniosło i musiałam się wyładować :P



Trzymajcie się z dala od teściów i ich domów! :)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

z jakich zabiegów korzystacie? ile to kosztuje?