-10kg mniej :)

Miałam już taki wątek na innym portalu, ale go skasowałam przez pewne zawistne osoby. Wiem, że popełniłam błąd - nie powinnam ulegać niekonstruktywnej krytyce, dlatego postanowiłam wrzucić moją metamorfozę raz jeszcze (i tu i tam). Nie czekam na setki pochwał i gratulacji, ale mam nadzieje, że zmotywuję chociaż kilka osób do zmiany swojego życia na lepsze!
Tutaj znajdziesz ćwiczenia wypróbowane przeze mnie: http://www.photoblog.pl/impossibilities/153700219/obiecane.html Popróbuj i wybierz coś dla siebie. Zmieniaj je co jakiś czas, aby nie przyzwyczaić mięśni. Minimum dzienne to 20 min. czystych ćwiczeń, czyli bez obowiązkowej rozgrzewki i rozciągania. Ćwicz min. 3 razy w tygodniu.
A tutaj dietę:
http://www.photoblog.pl/impossibilities/153756757/dieta.html Każdy organizm jest inny, więc nie ręczę za mój sposób. Nie pytaj w jakim czasie zrzucisz np. 5 kg, bo ja tego nie jestem w stanie określić
W razie pytań: agata__miszczak@ wp.pl -usuń spację po @
Najważniejsze:
Schudłam od listopada 2012 do marca 2013 ok.10 kg. Teraz w sumie rzeźbię, ale jakieś tam kilogramy też spadają. Dobijam do 55 kg i ani grama mniej, teraz jest 58 kg, a było 67,8 kg. Mam 168 cm

nieźle

gratulację i zazdroszcze wytrałości

Gratuluje

super gratuluje z sukcesów trzeba się cieszyć

ano gratulacje dodaj do "schudłaś-pokaż"

Świetnie ;-) Gratulację.

Gratuluje Czytałam tamten watek i nie trzeba się taką osoba przejmować

gratki (znowu)
Ja też przesaiaduję na obu forach jednocześnie

wow, jestem pod wrażeniem . muszę przetestować linki

ja w sumie tego forum nie używam, jakoś się nie moge tutaj odnaleźć ;P

Nieźle Wcześniej też nie było tak tragicznie, ale myślę, że więcej dało Ci to, że się wyćwiczyłaś niż że schudłaś, lepsze masz ciałko

gratuluje ja też mogę się pochwalić całkiem niezłym wynikiem - 24 kg w niecałe 18 miesięcy

ćwiczenia znam wszystkie lekkie i przyjemne, a Tobie gratuluję, a krytyką się nie przejmuj bo wyglądasz bardzo dobrze, nawet nie musisz mieć 55 kg, bo jesteś dość wysoka

kurczę żeby mi tak ktoś kopa zasadził żebym się wzięła za siebie zazdroszczę wytrwałości