Ślub bez wesela

Witajcie
Tak jak w tytule mruga Razem z narzeczonym chcemy zorganizować skromny ślub bez wesela. Po uroczystej ceremonii w kościele z najbliższymi osobami naszym sercom (około 25 osób) udalibyśmy się do restauracji na obiado - kolację. Rozmyślam nad jakąś osobą, która gra na akordeonie i mogła by umilić nam czas tego wieczoru (uwielbiam akordeon, mój narzeczony oraz jego dziadek też grają na akordeonie lecz mój Ł. jest początkujący). Na drugi dzień albo jeszcze tego wieczoru planujemy wyjechać na wycieczkę za granicę bądź w góry
Jestem ciekawa jakie zdanie macie na temat ślubu bez wesela a jeśli przeżyłyście właśnie taki ślub to jak on wyglądał uśmiech Dzielcie się Waszymi przeżyciami

bedziesz zalowac, wesele to niesamowite wspomnienia i ja osobiscie nie zdecydowalabym sie na slub bez wesela

19 września wychodzę za mąż i z racji tego, że bierzemy tylko ślub cywilny, a lista gości weselnych zawiera jedynie 20 osób, zdecydowaliśmy że urządzimy jedynie obiad w eleganckiej restauracji. Wybraliśmy taką, gdzie czas umila pianista
Nie sądzę, żebyśmy coś tracili z tego powodu. Z typowej sukni ślubnej nie zrezygnowałam, wszystko odbędzie się tak jak powinno, z wyjątkiem typowych zabaw weselnych, za którymi oboe nie przepadamy. A po obiadku wyruszamy właśnie w góry
Jeśli nie marzycie o weselu z pompą, nie widzę nic dziwnego w takim rozwiązaniu. Kiedy wielki dzień?

My myślimy o tym samym ale ze ślubem kościelnym.
Tylko brakuje nam odwagi, żeby wyłamać się z polskiej tradycji i stereotypów. Zewsząd tylko słyszę: "Będziesz tego żałować, wesele ma się raz w życiu".
Ale czego mamy żałować, kiedy wszelkie przygotowania wesela, szukanie sali itd. nie sprawia nam przyjemności - raczej przygnębienie. Tak samo jak myśl o weselu, na którym trzeba robić wszystko po kolei co zespół powie/zagra. Najpierw pierwszy taniec w stresie (bo wszyscy patrzą i oceniają), potem słodzenie wódki na zawołanie, wciąż te same zabawy oczepinowe i podpici wujkowie etc.

Moja droga, to wyłącznie Wasza decyzja, nie sugeruj się innymi.
Nie wiem czy dobrze się domyślam, ale nie chcecie robić wesela ze względu na koszty?

Moim zdaniem nie ma znaczenia, czy ślub jest z weselem, czy bez. Przecież skoro ma to być Wasz dzień to musi on sprawiać Wam radość od początku do końca, wobec czego najlepiej działać w zgodzie z własnym sumieniem, niż robić coś pod rodzinę, która swoją drogą i tak wszystko obgada.
Będziecie szczęśliwi niezależnie od tego, czy uraczycie gości zabawą do rana, czy obiadem i kawą
Gratuluję przyszłym PM i życzę wszystkiego dobrego!

Dziękuję za miłe słowa
My nie chcemy wesele z dwóch powodów.
Oczywiście wiadomo, że koszt związany z weselem jest duży. Wesele na ok. 100 osób kosztowałoby nas ok. 20-25 tys. To nie mała kwota na początek dla młodych
Sami nie dalibyśmy rady zapłacić za wszystko, bo musimy mieć pieniążki na mieszkanie i remont. Nie mam sumienia brać od rodziców takich pieniędzy.
Drugi (pewnie nawet ważniejszy) powód to taki, że dla nas wesele to "sztywna" impreza. Nie kręci nas cała ta otoczka i nie mogę wyzbyć się myśli, że będziemy czuć się skrępowani.
Nie wiem, czy tylko my tak mamy czy też zdarza się to częściej.
Zadanie związane z szukaniem, oglądaniem sal weselnych jest dla nas obowiązkiem, nie przyjemnością.
Chcemy wziąć ślub, zadbać o ładną oprawę tej uroczystości, cieszyć się tą chwilą ale bez konieczności "sztywnej imprezy", którą robi się z myślą o innych gościach.
Biała suknia będzie bo brak wesela nie wiąże się z rezygnację z pięknej sukni ślubnej.
Chcemy dobrego fotografa, który uwieczni samą uroczystość, ew. obiad oraz fajny pomysłowy plener w miejscu, które wywołuje miłe wspomnienia w naszych główkach
Nasz problem to brak odwagi i pomysłu jak to rozwiązać (kiedy wiem, że przyjaciółki nie wyobrażają sobie nie być na moim weselu)

Też słyszałam takie opinie, nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie zrobić jakiejś potańcówki. Ale tak jak mówisz, na organizację typowego wesela trzeba poświęcić dużo czasu i pieniędzy, więc jeśli nie przepadacie za takimi zabawami, nie ma co dostarczać sobie dodatkowych zmartwień. Przecież taka obiadokolacja też może być fantastyczną zabawą. Może być tak, że będzie wam się na tyle dobrze rozmawiało, że przeciągnie się to na długie godziny. Jeśli uznacie, że jednak czegoś brakowało, zawsze można zrobić imprezę z okazji rocznicy

Cytat
MartaSz_88
Nasz problem to brak odwagi i pomysłu jak to rozwiązać (kiedy wiem, że przyjaciółki nie wyobrażają sobie nie być na moim weselu)

Przecież najbliższych przyjaciół też możecie zaprosić na ten obiad

Ja mam za sobą "ślub bez wesela". Od samego początku tak chcieliśmy i nie wyobrażaliśmy sobie tłumu gości i wielkiej imprezy. Wszystko zorganizowaliśmy sami i tak, jak sobie wymarzyliśmy. Po uroczystości zaprosiliśmy gości do restauracji (naszej ulubionej), gdzie obsługa zrobiła nam coś w rodzaju osobnego pokoju (miłe zaskoczenie, bo o to nie prosiliśmy), pan przygrywał nam na pianinie, goście dobrze się bawili, a po wszystkim, pojechaliśmy w podróż poślubną (wcześniej przygotowaliśmy samochód, bagaże, itd.).

Oczywiście że możemy
Z tymże... Ja mam ok. 10 osób , z którymi utrzymuje bliższy kontakt. Narzeczony też. To już 20 osób, a obiad to tak na maks. 30 osób (tak mi się wydaje).
I co więcej nikt nie wyobraża sobie samego obiadu bez tańców.
Mamy do wyboru zrobić obiad dla 20 osób (my, rodzice, rodzeństwo bez chrzestnych, wujków i znajomych) albo wesele na 100 osób.
Przykładowo:
Chciałabym zaprosić babcię, ale mieszka ze swoim synem i jego rodziną. Jak ich nie zaprosić wtedy.
Skoro już zaproszę tego wujka, to i drugiego trzeba, bo to bracia.
I w taki sposób właśnie zbiera się niezła zgraja
Tak to właśnie bywa przy robieniu wesele <olaboga>
Czy tylko my marzy się ślub w małym drewnianym kościółku i romantyczny plener po zamiast wesela?

Ja też nie chcę wielkiego wesela, najchętniej żeby poza mną i wybrankiem nie było zupełnie nikogo ;D Dlatego wstępny plan jest taki aby wziąć ślub w towarzystwie tylko najbliższych (ok. 20 osób), po ślubie tak jak u Ciebie - obiadokolacja w restauracji. A jeśli uznamy że żałujemy że nie było hucznego wesela, to w którąś z rocznic ślubu zorganizujemy odnowienie przysięgi małżeńskiej z dużą imprezą
Rozumiem Twoje rozterki i popieram Twój pomysł

my tez planujemy skromnie,ślub cywilny w plenerze i mała uroczystość dla najbliższych,tylko tak jak tu piszą dziewczyny boję się,że będzie mi żal tego prawdziwego wesela,bo jednak zawsze się innym zazdrości tego

Cytat
bunnything
19 września wychodzę za mąż i z racji tego, że bierzemy tylko ślub cywilny, a lista gości weselnych zawiera jedynie 20 osób, zdecydowaliśmy że urządzimy jedynie obiad w eleganckiej restauracji. Wybraliśmy taką, gdzie czas umila pianista
Nie sądzę, żebyśmy coś tracili z tego powodu. Z typowej sukni ślubnej nie zrezygnowałam, wszystko odbędzie się tak jak powinno, z wyjątkiem typowych zabaw weselnych, za którymi oboe nie przepadamy. A po obiadku wyruszamy właśnie w góry
Jeśli nie marzycie o weselu z pompą, nie widzę nic dziwnego w takim rozwiązaniu. Kiedy wielki dzień?

Uważam, że to czy ślub będzie z weselem, czy nie, czy będzie jedno czy dwu dniowe jest tylko i wyłącznie wyborem pary młodej. Młodzi nie powinni się sugerować rodziną czy tym co ludzie powiedzą! Pieniądze, które mają być przeznaczone na wesele można wydać w bardziej korzystny sposób: podróż poślubna, remont czy wyposażenie mieszkania lub inne potrzeby, a nie da się ukryć że jest ich wiele! Trzeba też pamiętać, że tak jak na każdym weselu znajdzie się osoba lub grupa osób niekorzystnie komentująca wesele. Bo to jedzenie było nie takie, tort do kitu, suknia pani młodej staromodna lub zbyt wyzywająca, muzyka kiepska, zataczający się weselnicy (bo może się zdarzyć!) też nie robią dobrej reklamy itd... więc po co się stresować przed, w trakcie i po weselu? Ale podkreślam wybór należy do młodej pary.

Na Nowej Drodze Życia Życzę Wam Szczęścia i Miłości

Dzięki dziewczyny Wasze wypowiedzi bardzo mi pomogły. Do tej pory uważałam, że jakieś dziwaki z nas bo wszyscy tak marzą o weselu, tyle starań w nie wkładają
a my... inaczej niż wszyscy nie marzymy o tym.
Kiedy czytałam wątki o ślubach np. w 2017 roku, gdy w postach dziewczyny zaznaczają co już zarezerwowali na 2 lata do przodu, to czuję się z lekka nie z tego świata
Planujemy ślub w 2016 roku i to w dodatku na początku sezonu ślubnego i cały czas uważamy, że więcej czasu na to wszystko nie trzeba i nie ma co się spinać.

Ja mam za sobą ślub kościelny bez wesela (15 lat temu). Oboje z mężem wesel nie lubimy i nie widzieliśmy powodu, dla którego musielibyśmy wydać tyle kasy na przyjemność dla dużej, ale dalszej rodziny, z którą prawie się nie widujemy. Bliska rodzina to 19 osób i dla nich zrobiliśmy obiad, który przeciągnął się do północy.
Natomiast dla przyjaciół, tydzień później, zorganizowaliśmy imprezę z profesjonalnymi d-jami z klubów i szwedzkim stołem. Obie imprezy się udały, kilkadziesiat tysięcy pzostało w kieszeni na nową droge życia, a wspominamy to ciepło, zarówno my, jak i rodzina oraz znajomi, którzy na nieoficjalnej imprezie bawili sie wspaniale.