Cześć dziewczyny!!
Dodaję ten post, bo już sama nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy może jednak mam rację. Jestem ze swoim facetem 1,5 roku i w sumie po 3 miesiącach związku zamieszkaliśmy razem. Jest on moim pierwszym poważnym chłopakiem, to z nim miałam pierwszy raz itp. Jak już zamieszkaliśmy razem, to okazało się że jemu wystarcza seks raz w tygodniu, a jego zdaniem ja jestem jakąś nimfomanką bo potrzebuję tego 4 razy w tygodniu! No ale jakoś tam się udawało, że kochaliśmy się czasem 2 razy w tygodniu, co trwało max 10min i on później narzeka że jest okropnie zmęczony, spocony i w ogóle masakra. W między czasie na jego kompie natknęłam się na strony porno...pogadałam z nim, powiedziałam że jest mi przykro, bo mówi że nie ma ochoty, a filmy ogląda przynajmniej 3 razy w tygodniu jak wychodzę do pracy, a gdy wracam i czegokolwiek chce to wymówką jest ból głowy, nogi, zmęczenie i wiele innych. Wyparł się, ze on nie wie skąd to i takich rzeczy nie ogląda - obraził się i za każdym razem kiedy wracam do tematu (bo męczy mnie to) jest awantura. Dodam jeszcze, ze jakoś pół roku temu ten rzadki seks potrafił mnie zadowolić, a w tej chwili praktycznie nic nie czuje, tylko tyle jakby on to robił z przymusu. Z resztą sam mówi, że przeze mnie musi traktować seks jako jakiś obowiązek. Próbowałam już wszystkiego żeby było lepiej, seksowna bielizna, striptiz, gra erotyczna (oburzył się gdy ją kupiłam) i nic go nie powala na kolana...jasne podnieci się jest seks, ale bez szału. Milion rozmów, które zawsze kończą się kłótnią i myślami o rozstaniu.
Nie wiem co mam robić, coś mi podpowiada zeby to skończyć, bo na dłuższą metę się tak nie da. Z drugiej strony poza życiem intymnym jest cudownym i dobrym facetem, traktuje mnie bardzo dobrze, widać że kocha - kupuje kwiatki ( oczywiście jak pomarudzę, ze nie dostaje), przygotowuje jedzenie, razem wychodzimy wszędzie, przedstawia mnie znajomym itd.
Dziewczyny jest jeszcze nadzieja, że się dotrzemy i będzie ok? Czy mimo wszystko z wielkim bólem kończyć to? Jest mi ogromnie szkoda, wiem że nie można mieć wszystkiego i przecież mogę trafić na idealnego kochanka, ale strasznego mężczyznę bez szacunku itp.
Mam nadzieję, że ktoś przebrnął przez te moje wypociny!