Cześć dziewczyny
trochę tym postem odpowiem sobie sama ale myślę, że mnie zrozumiecie pewnie po prostu panikuje i moja głowa tworzy coś czego nie ma. Kochałam się z chłopakiem jakieś 2 tygodnie temu nie wiele przed moim okresem, biorę tabletki antykoncepcyjne zaczeliśmy bez zabezpieczenia ale do końca nie doszło właściwie w połowie się wycofaliśmy. Dostałam okres który trwał dwa dni w bardzo małych ilościach jak zawsze miałam humorki od płaczu po niesamowitą złość to u mnie normalne bolał mnie brzuch i wszystkie objawy typowego okresu były niepokoi mnie tylko, że trwał on tak krótko. Na początku miesiąca złapałam jakiegoś paskudnego wirusa strasznie wymiotowałam byłam w szpitalu trzy dni potem tydzień na diecie i z lekami, kroplówkami. Czy to może być przyczyna takiego okresu ? Dodam że mam małą anemie, już dobrze się odżywiam jem dużo owoców warzyw więc anemia wraca do normy Czy tabletki po chorobie i takim leczeniu mogły nie działać ? Czy taki okres może być objawem ciąży ?