Zaczynam tracić nadzieje..

Cześć dziewczyny.. od pewnego czasu nachodzą mnie smutki i brak poczucia bycia kobietą.. pragnę dziecka .. a czasem mam tak, że nie potrafię patrzeć na małe bobasy.. na dzieci z mamami.. ( zastanawiam się czy powinnam iść z tym do psychologa, nawet pisząc to łezki mam w oczach) .. staram się już 3 lata o dziecko.. chodzę prywatnie do ginekologa.. który ostatnio mam wrażenie, że mnie zlewa.. byłam na badaniach hormonalnych.. PCOS mam zdiagnozowane od jakiś 6 lat.. jako kobietka nie bałam się tego.. nie myślałam o zakładaniu rodziny.. myślałam sobie "jest.. no ale jakoś to będzie"... w badaniach hormonalnych tarczyca ok.. cukier.. niestety stan przedcukrzycowy siofor 850 x1 dziennie.. podejrzenie o przerost nadreczy (nie wiem dokłądnie co to jest .. lekarz powiedział, że już zacząć się odchudzać bo jeśli okaże się, że jestem na to chora to będę brać leki do końca życia przez które będę tyć..) PCOS i cukrzyca? czytałam, że to źle rokuje .. na badania przerostu nadreczy mam termin dopiero na sierpień2015 i to na liście oczekujących.. dziewczyny.. mam 25 lat.. może świruje ale czas leci nie ubłagalnie.. mój mąż ma 28 .. wspiera mnie.. ale nie jest kobietą.. nie potrafi zrozumieć jak się czuje..

jeśli jest jakaś kobieta z okolic Katowic i może polecić mi na prawdę dobrego ginekologa.. który się zna na niepłodności.. będę wdzięczna.. mój ginekolog miał postarać się załatwić mi szybciej termin w szpitalu.. po ostatniej wizycie ( nie mam okresu odkąd byłam w szpitalu na badaniach hormonalnych tj. 25 listopad) powiedział mi, że mam odezwać się za 3 tygodnie.. dzwoniłam napisałam smsa bo nie odbierał ( gdy nie może rozmawiać automatycznie wysyła smsa aby napisać o co chodzi) dzwonłam wczoraj.. nr był zajęty.. mówie okej, zadzwonie ponownie za chwile.. dalej był zajęty.. dostałam smsa (takiego który mówi, że nr jest już dostępny).. zadzwoniłam.. i moją rozmowę odrzucił.. poczułam się olana..

Przepraszam, że tak bez ładu napisane..

co za dziad ! mam namiar na panią dr, która pomaga wielu ludziom z całej Polski i są to różne przypadki, może i Tobie zdoła pomóc

czekam więc na informację.

Przy leczeniu PCOS bardzo ważne jest zrzucenie nadwagi i utrzymywanie cukru na właściwym poziomie. Dieta o niskim indeksie glikemicznym się kłania i dużoooo ruchu (5 razy w tygodniu byłoby idealnie.) Mam tą samą przypadłość i od ponad roku zmieniłam sposób żywienia, wprowadziłam systematyczny ruch i są tego efekty. Nie tylko te na wadze, ale także unormowały się hormony. Jedynie mam bolesność piersi przed okresem, ale z tym też sobie poradziłam stosując krem z naturalnym progesteronem Progestella pms. 2 lata temu tak jak Ty brałam Siofor, nic na nim nie schudłam. Odstawiłam go i wzięłam się ostro za siebie. Podziałało. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości. Znajdź też lepszego lekarza. Idealnie gdyby był ginekologiem-endokrynologiem

Mam podobny problem też nie mogę zajść w ciążę, ale u mnie wszystkie badania wyglądają ok... teraz sama nie wiem co mam robić... Wyczytałam gdzieś w internecie, że trzeba brać te suplementy i teraz nie wiem na co się mam zdecydować... czy któraś z Was może powiedzieć coś na temat tych poprawiających płodność?? nie wiem czy wiecie o co mi chodzi?? coś takiego: http://sklepstarania.pl/suplementy-diety-dla-niej-i-dla-niego/57-mieszanka-ziolowa-plodnosc-1-i-2-faza.html Będę wdzięczna za każdą radę...
Kukurydzianaa wiem co czujesz... współczuję Ci bardzo i trzymam za Ciebie kciuki kochana!

Ja bym się nie poddawała tak szybko. Dzisiejszy postęp w medycynie jest ogromny i to, co było jeszcze niedawno mało prawdopodobne dziś staje się błahostką. Co do ciąży, to warto powtórzyć badania w specjalistycznej klinice. Weź partnera i razem poddajcie się takim szczegółowym badaniom. Sporo dobrych opinii o diagnostyce i leczeniu niepłodności słyszałam o krakowskim Macierzyństwie http://macierzynstwo.com.pl/ (doświadczenie i wiedza lekarzy, dobry sprzęt), więc nie masz daleko Trzymam kciuki i daj znać co wyszło.

Wiem przez co przechodzisz. Ja staram się od 2 lat... 3 miesiące temu zaczelam pic inofolic. Mam PCO jestem rok po laparoskopii usunięcia torbieli wraz z kawałkiem jajnika. Ostatnio strasznie bolal mnie brzuch myslalam ze znów torbiel. Zadzwonilam do lekarza kazał mi przyjechac, załatwił miejsce w szpitalu myslelismy ze znowu potrzebna będzie operacja a się okazało ze to owulacja! Pierwszy raz w życiu bez wspomagaczy tylko inofolic do tego endo mialam 7 mm! A do tej pory udawało mi się wychodowac max 5,5. Czekam na rezultaty, w piątek mam dostać @ i choć nie nastawiam się za bardzo, przynajmniej próbuje ti cieszę sie, ze owulacja sama przyszła i przebiegła tak jak nalezy. W 14dc do tego pęcherzyki popękały normalnie CUD. od tygodnia boli mnie brzuch i jajniki jak na @. Wierze ze kiedyś się uda i ze na sylwestra będę z brzuchem. napisz na priv jeśli chcesz możemy się powspierac razem

Ja serdecznie polecam Ci prof. Violettę Skrzypulec, ona przyjmuje w Mikołowie, sama do niej chodzę z PCO. Kobieta ma ogromną wiedzę na ten temat, a przy tym jest taka ludzka i zwyczajnie miła Co prawda liczy sobie sporo za wizyty, ale myślę że warto

Strasznie mi przykro jak widzisz nie jesteś w tym sama, dziewczyny wspierają Cię, mam nadzieję, że Wam wszystkim uda się zajść w ciążę, wiem jakie to dla Was ważne

Jeśli nie jest ci dane mieć dziecka to lepiej odpuść sobie a co będzie jak zajdziesz w ciąże i urodzisz upośledzone dziecko z jakąś straszną chorobą to jest obowiązek i ciężar na całe życie.

Dr Skrzypulec z Mikolowa jest rewelacyjna

Cytat
kulka04
Ja serdecznie polecam Ci prof. Violettę Skrzypulec, ona przyjmuje w Mikołowie, sama do niej chodzę z PCO. Kobieta ma ogromną wiedzę na ten temat, a przy tym jest taka ludzka i zwyczajnie miła Co prawda liczy sobie sporo za wizyty, ale myślę że warto

Nathaliex co ty w ogóle mówisz! Poważna ty jesteś? Co znaczy nie dane?? A patologia które co chwile zachodzą w ciąże jest dane?? Mimo, ze nie dbają o dzieci ??

dziewczyny! bardzo wszystkim Wam dziękuje, nie spodziewałam się takiego odzewu.. dziękuje za wsparcie i słowa otuchy, dopiero dzisiaj wszystko przeczytałam bo przeglądałam @ a tam wiadomości na szafie, same Anioły. /zaczęłam chodzić na siłownię..mam nadzieje, ze rezultaty będą widoczne. co do leczenia mam uraz jakiś przed zapisaniem się do mojego ginekologa więc na pewno skorzystam w Waszych opinii na temat Pani Violetty Skrzypulec, poszukam na internecie i się do niej zapiszę.

Jeszcze raz Wam wszystkim dziękuje.

A może wina leży po stronie męża ? Badał się?

przy wizycie będę się pytać jak załatwia się takie badania.