Cytat
Lalunka
To kompletnie nie ma znaczenia czy się komuś pogłębiła czy poprawiła. Po zabiegu ma się poprawić i tak się dzieje w 99% przypadków. Nie da się czasem zniwelować wady w 100%, czyli np. jeśli ktoś ma -8, to po zabiegu może mu zostać -2 ale i tak poprawa wzroku jest znacząca. Czasami wada po latach wraca ale to chyba wynika z kiepskiej higieny życia na co dzień. Po prostu o wzrok też trzeba umieć dbać.
Sama mam wadę, która systematycznie się pogłębia i nie wynika to z, jak twierdzisz, "kiepskiej higieny życia na co dzień", a uwarunkowań genetycznych. Przez długi czas myślałam nad laserową korekcją, bo są sytuacje, w których używanie okularów jest uciążliwe. Wszyscy trzej okuliści, z którymi się konsultowałam (w tym jeden z kliniki, która zajmuje się laserową korekcją) stwierdzili, że laserowa korekcja nie ma w moim przypadku sensu, bo wada raczej nie przestanie się rozwijać i po jakimś czasie znów będę musiała nosić okulary. Będą słabsze, ale i tak będę musiała je nosić. Jest mi więc bez różnicy, czy będą to szkła np. -3,5 czy -0,5.
Więc tak, pogłębianie się wady ma znaczenie. Chociaż skoro mówisz, że nie, to pewnie Ci okuliści jacyś trefni byli. Przecież "na internecie" wiedzo lepiej :]