gorący temat
godzinę temu
Praca za granicą a zarobki!!!!
wczoraj o 20:31
wczoraj o 18:41
wczoraj o 15:49
wczoraj o 15:28
17.03 o 17:05
25.11 o 18:22
Dobre tabletki na wzmocnienie wlosow i paznokci
7.03 o 10:54
22.02 o 13:10
Pomocy! Ból zęba - domowe sposoby
16.11 o 13:39
Jakie domowe sposoby na ból zatok?
7.03 o 10:53
jestem w rozsypce..
jestem w rozsypce..
w tamten wtorek zerwaliśmy, zrobiłam błąd w nerwach i emocjach powiedziałam,że go nienawidzę,nie chciał juz rozmawiac, wiele razy zdarzało się,ze tak mowilismy do siebei w złości,ale zazwyczaj sie godzilismy będąc przy sobie,i było wszystko dobrze.
Jest w delegacji w pracy od tamtego piatku,od tamtego wtorku sie nie widzielismy,mówił,że to nie ma sensu,że się ciągle kłócimy,że ma dość,że chce odpocząc i się nie męczyć i nie bedzie próbował. Byliśmy 1,5 roku , czy można przez takie coś nagle zakonczyc zwiazek gdy się kocha?!
mówil,ze się meczył i miał dośc itp, ciagle klotnie,jakos nie zawsze tak było,owszem zwiazki nie sa idealne ale rozmaiwalismy o tym o czym sie poklocilismy i albo ja przepraszalam i przytulalam albo on i dochodizlismy do porozumienia a teraz?.. chyba sama nie wiem , wyglada na to,ze to koniec.Razem sie ranilismy tymi slowami,ale pozniej przepraszalismy i nadal bylismy razem, Mówię,ze zrozumialam błąd i zmienie to, bo nie chce klotni o takie rzeczy i nie chce go stracic.
A może to chwilowe załamanie? chwilowy brak sił, wszyscy mają taki czas ,że odechciewa się im wszystkiego i wydaje im sie,ze to nie ma sensu.Wierze,ze pouklada sobie to w głowie i zrozumie, choc mowi,ze juz nas nie ma.Moze nadal jest zly,jak duzo sytuacji wczesniej mowiac tak,pozniej wracał,i tlumaczyl,ze był bardzo zły ale wszystko zrozumiał.Po drugie wiem,ze kocha i,że mu zalezy..
chyba najlepszą opcją jest się nie odzywac i czekac, na rozwiniecie sprawy, bo jesli mamy byc dla siebie ,to bedziemy nadal.
Przepraszam,chcialam sie wygadać, i mam pytanie, czy zakonczyla ktoras z was albo wasz partner zwiazek poprzez czeste klotnie,lub urazanie sie nie zbyt ciekawymi słowami?Wiele razy mowil gdy się nie widzielismy a byl jakis grill ze znajomymi u neigo,ze mu brakuje mnie,nawet jak nie bylam tydzien w Polsce,taka sytuacja byla,mowil,ze dalby wszystko abym tam była,ze teskni i brakuje mu tam mnie, wierze,ze ogarnie się i znow zateskni przy najblizszej takiej okazji.. moze wrócą wspomnienia te dobre,ze mną,miło spedzone chwile, sytuacje,miejsca a było ich n a prawde bardzo sporo.
czy to powód by zerwać i zlamac 1,5 roczny zwiazek?.. sama nie wiem.
tyle,ze te kłótnie to raczej sprzeczki,wymienianie argumentów,czasami osądzanie ale wyjasnianie.Przeciez nie ma związków idealnych bez kłótni..
on również wie,że robił błąd,wpadłam na pomysł próby chociaż tygodniowej i zobaczyć czy będziemy się kłócić,jednak stwierdziłże było dużo prób,choć ja rozumiem i wiem,że teraz dałabym sobie rękę uciąc i nie męczyłby się.Sam mówi,że to również jego wina i błąd, bo nawzajem się raniliśmy.Ale skoro kochamy się dostatecznie dobrze to szczerze rozmową w oczy powiemy co nas boli i czego musimy zaprzestać,bo chyba zabrakło nam rozmowy..
czas,czas czas... dam sobie czas.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-13 20:55 przez innax.
jestem w rozsypce..
jeżeli po 1,5roku ciągle się kłócicie to lepiej jak się rozstaniecie ;/
ja ze swoim jestem 3 lata, nasze kłótnie to raczej jak sprzeczki dwóch kumpli, owszem używamy "ostrych" słów, ale nikt focha nie ma dłużej niż to potrzebne. a takie ciągłe przepraszanie nigdy dobrze nie wróży
jestem w rozsypce..
jeżeli jesteś w rozsypce to musisz się pozbierać do kupy
jestem w rozsypce..
Każdy miałby dość ciagłych kłótni a to że czasem bylo fajnie nie jest argumentem do ciagniecia związku na siłę
jestem w rozsypce..
Oczywiście, że to jest powód do zakończenia związku. Nie samymi wspomnieniami człowiek żyje. Widocznie zmęczyły go te wszystkie kłótnie i nerwy, niemiłe słowa. W normalnym związku ludzie nie odzywają się do siebie chamsko, to nie jest normalne. Częste kłótnie i nerwy też potrafią zniszczyć związek i wypalić uczucie. Bo z czego tu się cieszyć, skoro nie wiadomo, czy dziś będzie kolejna kłótnia, czy może nie...
jestem w rozsypce..
jakbym czytała historię o sobie...z tą różnicą, że ja byłam wtedy z facetem 3 lata...po tym czasie zachował się dokładnie tak jak twój facet...i wtedy odszedł ode mnie po raz ostatni...już nigdy się nie pogodziliśmy. Teraz już rok jestem po ślubie z innym facetem, jestem szczęśliwa itp. Ale to co przeszłam po tamtym rozstaniu było straszne...życzę Ci żeby Twoja historia zakończyła się odwotnie do mojej. Trzymam kciuki! Nie bądź nachalna, nie pisz, nie dzwoń, czekaj na jego reakcję. Jeśli będzie chciał to sam się odezwie, a telefonami, smsami będziesz go tylko bardziej wkurzać.
jestem w rozsypce..
"Byliśmy 1,5 roku , czy można przez takie coś nagle zakonczyc zwiazek gdy się kocha?! "- a mówi się komuś że się go nienawidzi jeśli się kocha?
Kłótnie są męczące i nie dziwię się Twojemu chłopakowi. Jeśli nie możecie się dogadać to po co na siłę tkwić w tym związku. Zróbcie sobie przerwę i zobaczcie co będzie dalej, chociaż ciężko jest żyć w tak niemiłej atmosferze. Będziecie się starać naprawić wszystko przez pewien czas, ale wiem, że i tak wrócicie do swoich nawyków.
jestem w rozsypce..
Asiulek11989 zgadzam się, telefonami i odzywaniem się do niego będziesz tylko wkurzała go bardziej, skoro się już zmęczył taką sytuacją. Przeczekaj, niech emocje opadną. Jak będzie chciał, to się odezwie, jak nie - to przykro mi, ale nikogo na siłę do związku nie zmusisz.
jestem w rozsypce..
Bo tak to jest jak się w związku przekroczy pewne granice. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła powiedzieć mojemu facetowi nawet w złości, że go nienawidze. Jesteśmy razem już rok i kłótnie bywały czasem gorsze a czasem zupełnie błahe ale żadne z nas nie używało tak ostrych słów. Wiadomo, że jak się pogodzicie jest wszystko ok ale później te słowa zostają w pamięci. I brnie się coraz dalej używając jeszcze gorszych słów a wtedy partnerzy wyniszczają się wzajemnie i związek nie ma sensu. Powiedział, że się męczy więc coś w tym jest. Ale skoro się kochacie to szczerą rozmową powinniście dojść do porozumienia. Ale rozmową w cztery oczy. Bo rozmowy telefoniczne to nic dobrego w gruncie rzeczy ;/ . Pamiętam wątek w którym pisałaś, że nie napiszesz do niego pierwsza i że się nie odezwiesz. . no cóż trzymam za was kciuki i mam nadzieje, że wszystko sie ułoży.
jestem w rozsypce..
jestem w rozsypce..
wiesz ja mam meze od 2 lat a od roku non stop sie klocimy,,,,
bez przerwy ... i wydaje mi sie ze rozwiazanie jest tylko jedno
jestem w rozsypce..
Nie kręcą mnie kłótnie bo szkoda na to czasu w życiu .
Wiadomo ,ma się lepsze i gorsze dni .
Myślę ,że albo nie jesteście dostatecznie dojrzali do tego związku ,albo nie pasujecie do siebie .
jestem w rozsypce..
Toksyczne związki również istnieją. Wynikają z kompleksów ego, tudzież fałszywego rozumowania "o co w tym wszystkim chodzi" - dopasowanie, kompromisy, akceptacja.
Rodzajów ludzkiej miłości jest tak wiele, że nie sposób wyliczyć. Przyjmij fakt, że wasza miłość to nabuzowana toksynami kombinacja ekscytacji i niepokoju - jeśli związek przetrwa...napięcia nie znikną niczym bańka mydlana.Nie rozpaczaj nad czymś, co może tylko bardziej przytłaczać.