Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 16:17:08

Ja mam póki co niezweryfikowane zawroty głowy które mnie wykańczają, narazie z badań nic nie wynikia, sama nie wiem od czego to może być.. może to być zalążkiem nerwicy jakiejkolwiek?

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 19:53:38

Heh ja o swojej nerwicy i wszystkich mogłabym napisać chyba książkę i to w 3 tomach :/ a pomyśleć,że mam dopiero 22 lata i całe życie przed sobą, a gdy dostaję 'ataki' to na prawdę nie chce mi się żyć. Moja nerwica zaczęła się jeszcze w dzieciństwie jak miałam 6 lat od tamtej pory panicznie boję się wymiotować, gdzieś kiedyś w jakimś forum przeczytałam,że nawet to jakoś się nazywa ten strach i że nie jestem w tym sama.Do tego doszły lęki przed zachorowaniem na cokolwiek nawet głupie przeziębienie, ból brzucha podnoszę do rangi raka żołądka,na dodatek w wieku 12 lat mało nie zesłabłam na akademii od tamtej pory nie występuję w niczym takim, jak mam referat na studiach czy coś to zawsze jakoś tak zrobię,że go nie czytam.Jeszcze jako dziecko a później w wieku dorastania potrafiłam sobie z tym radzić, oczywiście bywały gorsze momenty gdy dostawałam ataku jakiejś telepawki ale ogólnie było ok.Od 4 lat jednak to mi się pogłębiło, teraz nie wychodzę na żadne imprezy bo przecież może mi się coś zrobić i co wtedy,na studiach mam tok indywidualny bo boję się że zesłabnę w sali czy coś. No po prostu mnóstwo tego jest.Do tego sytuacja w domu która jest po prostu popie*****.Chodziłam do psychologa jednak to nic nie dało nawet było jeszcze gorzej.Lekami się nie leczę, jedynie to biorę na serce bo tak długa nerwica spowodowała u mnie ciągłe kołatanie serca. Czuję się już jak 70 latka. Gdy widzę ludzi którzy cieszą się życiem to podnosi mnie na duchu ale jednak otacza mnie praktycznie cały czas negatywny burdel :/ Najgorsze jest to,że marzę o dziecku, ale jak pomyślę o tych objawach w ciąży,nie, po prostu ja nie mogłabym tego przeżyć i jeszcze strach że dziecko byłoby takie samo jak ja...

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 20:10:29

Cytat
madziak8909
Heh ja o swojej nerwicy i wszystkich mogłabym napisać chyba książkę i to w 3 tomach :/ a pomyśleć,że mam dopiero 22 lata i całe życie przed sobą, a gdy dostaję 'ataki' to na prawdę nie chce mi się żyć. Moja nerwica zaczęła się jeszcze w dzieciństwie jak miałam 6 lat od tamtej pory panicznie boję się wymiotować, gdzieś kiedyś w jakimś forum przeczytałam,że nawet to jakoś się nazywa ten strach i że nie jestem w tym sama.

Nie jesteś z tym sama, mam dokładnie to samo. Co prawda u mnie zaczęło się dużo później i myślę, że spory wpływ miał na to mój 'ówczesny' facet, bo jakoś tak to się wszystko zbiegło w czasie. Dlatego jak mam 'gorsze dni' to ledwo daję radę wyjść nawet do sklepu, a co dopiero np. w dłuższą podróż. Denerwuję się tym, że mogłabym zwymiotować, a nerwy działają na mnie tak, że robi mi się niedobrze. No błędne koło po prostu. Wyczytałam gdzieś, że na takie dolegliwości [czyli lęk przed wymiotowaniem] trzeba się udać do neurologa, ponieważ to on przepisuje specjalne tabletki, ale pani neurolog u której się leczę na bóle głowy stanowczo odmówiła. Także nie wiem.

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 20:56:24

Cytat
malajka

Nie jesteś z tym sama, mam dokładnie to samo. Co prawda u mnie zaczęło się dużo później i myślę, że spory wpływ miał na to mój 'ówczesny' facet, bo jakoś tak to się wszystko zbiegło w czasie. Dlatego jak mam 'gorsze dni' to ledwo daję radę wyjść nawet do sklepu, a co dopiero np. w dłuższą podróż. Denerwuję się tym, że mogłabym zwymiotować, a nerwy działają na mnie tak, że robi mi się niedobrze. No błędne koło po prostu. Wyczytałam gdzieś, że na takie dolegliwości [czyli lęk przed wymiotowaniem] trzeba się udać do neurologa, ponieważ to on przepisuje specjalne tabletki, ale pani neurolog u której się leczę na bóle głowy stanowczo odmówiła. Także nie wiem.

Mój facet akurat jest cudowny, ale to też mnie dobija bo chciałabym być dla niego lepsza, no taka normalną dziewczyną, a nie 'wariatką' z przeróżnymi fobiami.Chciałabym gdzieś pojechać, góry, morze ale nie bo boję się,że zrobi mi się niedobrze,chciałąbym mieć dziecko, ale nie bo ciąża to przecież wymioty...masakra, nie wiem czy kiedyś uda mi się 'przetłumaczyć' mojej głowie, bo na prawdę chciałabym żyć jak człowiek, a nie jak stara babcia oczekująca śmierci..

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 22:37:00

Cytat
madziak8909
Cytat
malajka

Nie jesteś z tym sama, mam dokładnie to samo. Co prawda u mnie zaczęło się dużo później i myślę, że spory wpływ miał na to mój 'ówczesny' facet, bo jakoś tak to się wszystko zbiegło w czasie. Dlatego jak mam 'gorsze dni' to ledwo daję radę wyjść nawet do sklepu, a co dopiero np. w dłuższą podróż. Denerwuję się tym, że mogłabym zwymiotować, a nerwy działają na mnie tak, że robi mi się niedobrze. No błędne koło po prostu. Wyczytałam gdzieś, że na takie dolegliwości [czyli lęk przed wymiotowaniem] trzeba się udać do neurologa, ponieważ to on przepisuje specjalne tabletki, ale pani neurolog u której się leczę na bóle głowy stanowczo odmówiła. Także nie wiem.

Mój facet akurat jest cudowny, ale to też mnie dobija bo chciałabym być dla niego lepsza, no taka normalną dziewczyną, a nie 'wariatką' z przeróżnymi fobiami.Chciałabym gdzieś pojechać, góry, morze ale nie bo boję się,że zrobi mi się niedobrze,chciałąbym mieć dziecko, ale nie bo ciąża to przecież wymioty...masakra, nie wiem czy kiedyś uda mi się 'przetłumaczyć' mojej głowie, bo na prawdę chciałabym żyć jak człowiek, a nie jak stara babcia oczekująca śmierci..

a nie nie, mój obecny mężczyzna też jest cudowny... ale problemy z moją psychiką zaczęły się kilka lat temu, kiedy miałam innego faceta i z nim problemy, głównie kiedy chciałam odejść. po prostu toksyczny związek. błagał, groził samobójstwem, dodatkowo ma pozwolenie na broń. wystawał wiecznie pod moim domem, nie mogłam nigdzie wyjść bo zaraz za mną łaził. najgorsze, że mieszkamy dosłownie 5 metrów od siebie. teraz już co prawda mu dawno przeszło, ale mi kłopoty pozostały. nie przejmuję się co prawda nim, ale nerwica pozostała...

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 22:49:51

Nawet nie wiedziałam że tak dużo ludzi cierpi na to schorzenie.
Też to mam, tylko że okresowo. Jest czas że jest wszystko normalnie. A gdy mnie znowu "dopadnie" to męczę się kilka dobrych miesięcy. Boję się wtedy wszystkiego, w głowie same czarne myśli, sprawdzam po 10 razy czy drzwi zamknięte, papieros zgaszony itd... itp... w nocy się zrywam, nie mogę oddychać. Nie robię z tym kompletnie nic, choć zatruwa mi życie, tylko krople walerianowe od kilku lat na noc, gdy mam nasilone stany lękowe.
Mam za sobą dwa podejścia do lekarza, brałam silniejsze leki. Zostawiłam je, czułam że nie jestem po nich sobą, spałam w dzień, to nie było normalne.
Sama nie wiem co z tym zrobić.

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 22:51:38

Dziewczyny, skoro trochę znacie się na tej chorobie mogłybyście mi powiedzieć czy moje objawy mogę mieć coś z tym wspólnego? Zaczynam się martwić o moje zdrowie, ale nigdy nie myślałam, że może to mieć coś wspólnego ze stanem psychicznym...otóż:
-notorycznie mam podwyższone ciśnienie, i to bardzo wysokie, jednak badania ekg nic nie wykazały,
-mam lęki kiedy zostaje sama w domu, bądź kiedy jest ciemno, nie chodzi tu o lęki typu, że coś mi się stanie fizycznie, zawał czy coś, ale jak dziecko boję się potworów, mam strasznie wybujałą wyobraźnie ;/
-bardzo się stresuję nawet z błahych powodów, wtedy cała dygoczę, serce mi łomocze a na ciele pojawiają się czerwone plamy,
-często czuje się bezsilna, mam takie wewnętrzne uczucie beznadziejności, nie mam żadnych myśli samobójczych, ale chodzi o taki wewnętrzny smutek z powodów których nie potrafię wyjaśnić, jest to strasznie nieprzyjemne, nie potrafię tego wyjaśnić,
-jestem drażliwa, często wybucham, bo dopowiadam sobie różne rzeczy albo bez sensu coś analizuję,
-mimo to staram się życ normalnie, bo naprawdę nie mam powodów, żeby czuć się tak strasznie, ale niekiedy jest to silniejsze ode mnie ;// Mam 22 lata, a wszystko zaczęło się od momentu kiedy 5 miesięcy mieszkałam zupełnie sama w jednopokojowym mieszkanku (studia). Było to 1,5 toku temu i od tamtego momentu trwa. Pomóżcie...

niezweryfikowana
Posty: 203
Ostrzeżenia: 4/5

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 22:55:32

Hmm.. ja cierpię na jakąś chorobę psychiczną, jednak nie wiem jak ją nazwać... być może to jest to, o czym Wy mówicie? Przypadkowo znalazła kiedyś tą o to wypowiedź na forum:

http://forum.gazeta.pl/forum/w,22,118119905,118119905,Co_mi_moze_byc_neurolog_psycholog_potrzebny_.html?v=2

Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że kiedy czytam to, co pisał ten facet, to czuję jakbym czytała WŁASNE MYŚLI. Niestety, jest to prawdopodobnie nieuleczalne, no chyba ,że ewentualność przeszczepu mózgu.
i teraz moje pytanie:

CZY KTÓRAŚ Z WAS MA PODOBNY PROBLEM?

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 22:59:27

ja za to cierpię od kilku lat na schizofrenie...i żyję na lekach.

do tego kilka nie trafionych leków i psychoza gwarantowana.

Cytat
ohkate
Hmm.. ja cierpię na jakąś chorobę psychiczną, jednak nie wiem jak ją nazwać... być może to jest to, o czym Wy mówicie? Przypadkowo znalazła kiedyś tą o to wypowiedź na forum:

http://forum.gazeta.pl/forum/w,22,118119905,118119905,Co_mi_moze_byc_neurolog_psycholog_potrzebny_.html?v=2

Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że kiedy czytam to, co pisał ten facet, to czuję jakbym czytała WŁASNE MYŚLI. Niestety, jest to prawdopodobnie nieuleczalne, no chyba ,że ewentualność przeszczepu mózgu.
i teraz moje pytanie:

CZY KTÓRAŚ Z WAS MA PODOBNY PROBLEM?


to co jest tam napisane mi pasuje na CHAD


ale ja miewałam podobne objawy z mimiką i problemem mięśni przy schizofrenii,ale to i tak nic przy psychozie



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-26 23:03 przez Osaaa.

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 23:02:57

Witaj.Rok...ponad rok temu pisałam o tym tu na forum Szafy.Odezwały się osoby z podobnym problemem i wszystkie mówiły aby iść do psychiatry.Nie chodziłam,myślałam że dam sobie rade sama.No i tak sobie dawałam że czułam się coraz gorzej,kiepskie trawienie,bóle i zawroty głowy,lęki,natręctwa,nadpobudliwość ruchowa.Bałam się wizyty,myślałam o tych kolejkach o dojazdach i stresie jaki będę musiała znieść...przerażało mnie to ale...przemogłam się i dzięki Bogu.Teraz leczę się prawie rok. Biorę Pramolan.Brałam mocniejsze leki ale mnie otumaniały więc mówiłam doktor o tym i ona mi zmniejszała dawki...po Pramolanie po jakimś czasie poczułam się dobrze.Napady paniki i lęku wracały ale coraz rzadziej.Teraz żyję prawie normalnie,coraz rzadziej zdarza się taka blokada.Chodzę na imprezy,spotkania.Bywają gorsze dni ale to pikuś z tym co było kiedyś.Grunt to zrozumieć chorobę i uświadomić sobie że to co się dzieje to objawy choroby.Trzeba zastanowić się nad sensem tego lęku, rozłożyć go na czynniki, pomyśleć...czego ja się boję?Wyjścia?Ludzi?... uświadomić sobie jaki to irracjonalny lęk....powiedzieć sobie że go nie ma albo tak jak ja sobie mówiłam...a niech się dzieje co chce i o dziwo gdy odpuściłam,wyluzowałam sam odchodził....jak coś napisz:).

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 23:07:35

osobiście nie mam nerwicy ale bliska mi osoba ma - jestem w szoku , że tyle osób się z nią zmaga

Może macie jakieś rady dla bliskich osób chorujących na nerwice - jak im pomagać w czasie "ataków"

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 23:14:30

...ja mam też. brałam xanax, teraz asertin, jest ok. Miałam takie leki,ze jak wyszłam po siostre na lotnisko, zamiast sie cieszyc i obserwowac przylot z tarasu widokowego (za szyba) to nogi mi sie trzesły, oblewały poty i dusznosci, to najgorsze jak dusi. uciekłam do małego pomieszczenia a była to małą toaleta publiczna i dopiero tam sie troszeczke uspokoiłam. wyszłam na dwór i tam niestety czekałam na siostre, nie mogłam sie przemuc aby wejsc do sroska. Mma leki przed otoczeniem otwatym (przestrzen otwarta) ta choroba to AGORAFOBIA. boje sie duzych centrów handlowych, autobusów, tramwajów, bycia tam w srodku, odrazu mnie dusi , mam wrazenie ze umre lub zemdleje i nikt mi nie pomoze. to jest straszne uczucie, kreci si e w głowie, zatyka mi sie nos , tragedia. uwielbiam małe pomieszczenia, to odwrotnosc klaustrofobii.....niestety

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 23:18:07

Cytat
lavia00
...ja mam też. brałam xanax, teraz asertin, jest ok. Miałam takie leki,ze jak wyszłam po siostre na lotnisko, zamiast sie cieszyc i obserwowac przylot z tarasu widokowego (za szyba) to nogi mi sie trzesły, oblewały poty i dusznosci, to najgorsze jak dusi. uciekłam do małego pomieszczenia a była to małą toaleta publiczna i dopiero tam sie troszeczke uspokoiłam. wyszłam na dwór i tam niestety czekałam na siostre, nie mogłam sie przemuc aby wejsc do sroska. Mma leki przed otoczeniem otwatym (przestrzen otwarta) ta choroba to AGORAFOBIA. boje sie duzych centrów handlowych, autobusów, tramwajów, bycia tam w srodku, odrazu mnie dusi , mam wrazenie ze umre lub zemdleje i nikt mi nie pomoze. to jest straszne uczucie, kreci si e w głowie, zatyka mi sie nos , tragedia. uwielbiam małe pomieszczenia, to odwrotnosc klaustrofobii.....niestety


ja przy schizie,nerwicy,agorafobii,depresji...też brałam asertin i był dobry do momentu aż nie wystąpiła ciężka biegunka polekowa.

ale co do agorafobii mam identycznie,ale to są przede wszystkim duże otwarte przestrzenie

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 23:18:32

mnie dopadla depresja jakies 2 lata temu . bralam leki przez 2 lata teraz jest juz normalnie chodz czasem sa dni ze mi sie nic nie chce ale dawniej nawet nigdzie nie wychodzilam a teraz zazartuje odezwe sie do ludzi itd . Trzeba duzo pozytywnych mysli i robic swoje nie patrzec na innych ale do tego chyba trzeba dorosnac

zweryfikowana
Posty: 665
Ostrzeżenia: 1/5

Nerwica lękowa

26 paź 2011 - 23:22:14

ja poprostu ktoregos dnia powiedzialam sobie "wale to" i... przeszlo. mialam jeszcze nerwice natrectw. serio przyszedl taki dzien ze juz tak bardzo mialam wszytskiego dosc, ze momyslałam niech sie dzieje wola nieba... i tak skonczyl sie moj problem

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Zespół Touretta