Witam Wszystkich, proszę o poradę:
W zeszłą środę,w pracy- siedziałam na dywanie "po turecku" ( pracuję w przedszkolu ). W pewnym momencie zadzwonił telefon, a więc podniosłam się, aby go odebrać- jest to telefon przedszkolny, na który dzwonią rodzice, aby zgłosić nieobecność dziecka. I poczułam, że coś strzyknęło mi pod kolanem- nie mogłam już wyprostować prawej nogi, pozostała ona w zgięciu. Pracodawca wezwał pogotowie, ponieważ nie było żadnej poprawy przez kilka minut. W szpitalu okazało się, że mam uraz łąkotki bocznej- mam nogę w łusce gipsowej na 3 tygodnie na razie i niezbyt mogę się poruszać,mam odciążać nogę.Potem wizyta u ortopedy i okaże się co dalej- czy rehabilitacja,czy operacja albo jeszcze coś innego...
Moje pytanie- czy to wydarzenie zalicza się jako wypadek przy pracy? Czy pracodawca powinien sporządzić protokół powypadkowy??
Czytałam na różnych portalach, różne publikacje, ale nie ma napisane jakoś tak jednoznacznie, czy to się zalicza czy też nie.