najgorsza praca

wasza najgorsza praca w życiu ?wspomnienia?
ktore oferty zatrudnien wg was nalezy omijac z daleka??

Chyba nie miałam jeszcze takiej.

sklep wassyl wroclaw szefowa jest wariatka czapia sie o wszystko dotego 7zł na godzinę nie warto ciuchy jak cienkie szmaty dotego kosztuje np za bluzkę 150zł wszystko sie rozwala reklamacji na buty jest okolo 12 dziennie oczywiście wszystkie odzucane trzeba sie klucic z nimi bo sie rzucają raz nawet mnie klientka butem rzuciła skandal za takie pieniadze nie warto za nadgodziny nie placa nie kupujcie tam ludzie bo to syf straszny wszystko chinskie

Hostessa w sklepie Butik. Tragedia. Płacili bonem do swojego sklepu za 50 zł, albo 100 zł. No i od rana do popołudnia musiałam łazić w upał, nawet na chwilę nie można było usiąść, zejść do "kantorku", żeby się napić, itd. Właściciel sklepu był tak głupi, że brak słów. Rozdawałam wtedy ulotki, balony, takie rzeczy. Ciągle tylko wyglądał ze sklepu na dwór czy na pewno chodzę ciągle. W końcu wkurzyłam się, bo ze zmęczenia i bólu same mi łzy leciały, powiedziałam, że między pośladami mam tę robotę i kończę to. Dali mi bon, oddałam siostrze. Nigdy więcej!

Praca sezonowa w miejscach obleganych przez turystów, bo zazwyczaj się nie opłaca i łatwo trafić na kogoś nieuczciwego. Ja akurat byłam nad morzem. Trzy razy nie!

Aha, no i współczuję dziewczynom, które tam pracują jako sprzedawcy. One tak mają ciągle.

Pewien mały osiedlowy sklepik spożywczy w Warszawie.Pani właścicielka po miesiącu pracy stwierdziła że nie zapłaci mi całej wypłaty tylko w ratach będzie mi płacić gdyż zbiera na samochód.Strasznie chamska i wredna osoba traktuje ludzi strasznie na wszystkich patrzy z góry.

:|

chyba jeszcze takiej nie miałam...chyba na szczęście...
pracowałam w wielu miejscach, wiadomo jak wszędzie...czasem jest lepiej, czasem jest gorzej i się narzeka, ale takiej pracy którą bym totalnie znienawidziła i robiła antyreklamę jak tu co poniektórzy to jeszcze nie miałam

Praca za granicą, pakowanie plasterków łososia, ogólnie praca "przy rybach". Zapach chloru, zimno, hałas, 12h w pracy + 2h na dojazd do pracy i powrót do 4osobowego ciasnego pokoju. Kuchnia i łazienka na 15 osób, wszyscy pracowaliśmy na tych samych zmianach, ciężko było zrobić sobie kolację czy w spokoju wziąc prysznic. Jedzenie w pracowniczej stołówce? Nie dzięki. Na stojąco lub na podłodze, bo Niemcy i Rosjanie mają swoje miejsca i trzeba było im ustąpić.

nie mialam takiej roboty, ktora bym az tak zle wspominala. Nawet jesli chodzi o prace sezonowe jeszcze w gimnazjum czy w liceum, naprawde bylo spoko.

A ty autorko watku?

Praca na zbiorach Krakow hahaha porazka

Odbywałam praktyki w zakładzie fryzjerskim. Szefowa odliczała od wszystkiego, zapchała się myjka "podobno" nasza wina każda musiała dać 70zł a było nas 4, okazało się że naprawiła ekipa jej mężusia za darmo, policzyła raz za folie do pasemek za 5 kawałków usiałam dać 30zł. Nie doceniała naszych starań w sobotę nie miałam dojazdu i jechałam w jedną stronę 20 km, jak to usłyszała to powiedziała że dobrze że mogę rowerem jeździć bo ona musiała u babci czekać.

Ja nie narzekam na żadną pracę, nawet ulotki czy call center jak dla mnie były ok, poznałam fajnych ludzi, a jak się podchodziło na luzie do pracy to już w ogóle spoko Najczęściej slyszę narzekania na pracę w sieciówkach....

pierwsza praca w Holandii, na szklarni z ogorkami. MASAKRA. Na szczescie teraz mam prace ktora bardzo lubie