Pracowałam w RESERVED, zanim zaczeła sie moja przygoda zapytałam w sklepie czy potrzebuja kogos na sezon do pracy odpowiedzieli ze tak, zostawilam CV tak jak i jedna z wielu dziewczyn, ale do mnie zadzwonili. Umówiliśmy się i kiedy przyszlam wiadomo wyglądałam ładnie ale nie przesadnie elegancko, nie stresowałam się bo szef biegał jak oszalały bo miał mnóstwo roboty ale kiedy znalazł dla mnie czas zapytał czy pracowalam już w takiej branży, czy odpowiada mi stawka i godziny pracy, ze wszystko jest do dogadania, ogólnie było milo. Praca jak każda inna lecz tu cały dzien na nogach po 12 h w weekendy, układałam ciuchy a robi się to w specjalny sposób, którego cię nauczą, na kasie to obsługa programu kasowego RPOS, i terminala, musisz dobrze wydawac bo jest mnóstwo klientow to trzeba zasówać szybko kasować, składac, i pakować do toreb, przewaga kart płatniczych więc to wydłuża proces. No i ostatnie stanie na szatni czyli wydawanie numerkow i dokladne liczenie ubran aby nikt nic nie ukradł, i sprzatanie pod koniec dnia , są wyznaczane dyżury.