Obecnie rozmawiamy o:

Nowy grzejnik

gorący temat

dekoracyjne grzejniki

wczoraj o 19:37

dobra jakość obrączek

wczoraj o 18:43

rekuperacja Białołęka

wczoraj o 18:19

social ads

wczoraj o 18:09

podgrzewacz do wosku

wczoraj o 18:03

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

niezweryfikowana
Posty: 43
Ostrzeżenia: 6/5

Życie na garnuszku teściowej jest koszmarem, jakich mało na świecie! Przynajmniej moim zdaniem. Z mężem jesteśmy po ślubie od dwóch lat i w końcu przyszedł czas na to, aby się wyprowadzić na swoje. Trochę oszczędziliśmy i planujemy kupno mieszkania. Oczywiście jak najdalej od teściowej! Planujemy wyjazd na stałe do Warszawy. Czy ktoś orientuje się, jak kształtują się ceny mieszkań u warszawskich deweloperów? I którą dzielnicę najlepiej wybrać do urządzania się na stałe? Jak radzicie?

na pewno drożej niż u Ciebie, poza tym czemu Warszawa? sorry ale tyle się teraz słoików zjechało ( u mnie to ponad 90% na studiach ) i słoma z butów wychodzi. tylko słyszę ciągle narzekanie na warszawę. to po kij tu siedzicie? przychodzi piątek to nie ma z kim wyjść na miast bo każdy wraca do domu po słoiki... serio... a mieszkanie to koszt to minimalnie 350 tyś. masz tyle?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-11-12 12:27 przez olajanek.

Myślę, ze to najlepiej zapytać u deweloperów albo przejrzeć ogłoszenia po prostu ;)
A co do dzielnicy to chyba najważniejsze jakie są Wasze wymagania - zwłaszcza gdzie będziecie musieli dojechać do pracy itd.

Cytat
olajanek
na pewno drożej niż u Ciebie, poza tym czemu Warszawa? sorry ale tyle się teraz słoików zjechało ( u mnie to ponad 90% na studiach ) i słoma z butów wychodzi. tylko słyszę ciągle narzekanie na warszawę. to po kij tu siedzicie? przychodzi piątek to nie ma z kim wyjść na miast bo każdy wraca do domu po słoiki... serio... a mieszkanie to koszt to minimalnie 350 tyś. masz tyle?

Podpisuję się pod tym + 350 tysięcy to chyba za kawalerkę na Białołęce;) A weź i się jeszcze utrzymaj w tej niedobrej Warszawie, którą każdy traktuje jak polską Arkadię (nie wiedzieć czemu)!

Nie znam dokładnie cen, ale jest drogo w Wawie. Moja znajoma kupiła na nowym osiedlu w okolicy Świątyni Opatrzności, fajna miejscówka.
A co do słoików, to najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy są dziećmi lub wnukami słoików:) Poza tym wyobraźcie sobie jak wyglądałyby miasta tylko z rodowitymi mieszkańcami???Oprócz tego, że w większości to patologia (popatrz na starą Pragę, na ul. Gdańską w Łodzi...tam mieszka sporo rodowitych), to przecież miasto nie miało by szans się rozwinąć. Chciałabyś studiować na Uniwersytecie Warszawskim tylko z warszawiakami? Chyba brak Ci wyobraźni i powtarzasz tylko zasłyszane slogany zupełnie ich nie analizując.
Jeśli się mylę, to "olajanek" przedstaw proszę swoją wizję świata bez ludzi-słoików.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-11-12 12:46 przez starababa.

Ja kupiłam M2 w Gdańsku za 300tyś, więc obstawiam, że w Warszawie będzie drożej :)

Pojęcia nie mam ale w Krakowie kuzynka płacila za 60m 300tys. oczywiscie bez mebli więc w Warszawie pewnie jeszcze drożej:)

Ja za 42 m kw. na Gocławiu dałam ponad 300 tys. Do tego dojdzie jeszcze rzecz jasna wykończenie chaty.

Do olajanek - SŁOIKI RZONDZOM! SŁOIKI NA PREZYDENTUF! To mówię ja, słoik.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-11-12 12:52 przez jahfe.

poszukaj mieszkań bezpośrednio od właścicieli, bo deweloperowi zapłacisz też dużo a mozesz tego uniknąc

ceny są rózne w zaleznosci od lokalizacji, zalezy czy chcecie mieszkanie nowe czy uzywane, najlepiej poszukac po stronach developerow. Ceny wahaja sie mniej wiecej od 300 do nawet 600 tys. Nie czytaj tych durnych komentarzy, ze w warszawie coraz wiecej słoików, to sa ludzie ktorym nie wyszło w zyciu i maja pretensje, ze ktos jest madrzejszy i szybciej dostal robote i wmawiaja sobie, ze wina sloików ;) jesli Co warto wiedziec - w Wawie sa dużo wyższe wynagrodzenia niz w pozostalej czesci kraju. Mieszkalam jakis czas w warszawie, ale sie wyprowadzilam, poniewaz nie wyobrazalam tam sobie siebie za 10 lat, ceny w sklepach sa takie same jak wszedzie (sa te same lidle, te same biedronki), drozsze sa zdecydowanie usługi, piwo na miescie, ciastko w restauracji. Jesli jestescie przekonani, ze warszawa to Wasze miejsce to sie nie zastanawiajcie ;) jest duzo latwiej z praca, jedynym dosc dużym wg mnie minusem sa dojazdy do pracy ktore zajmuja duzo czasu bo warszawa jak kazdy wie jest dluga i szeroka ;) ale zycze Wam powodzenia :) wiadomo, ze mieszkanie z tesciowa nie jest marzeniem zadnego mlodego i starego stazem małzenstwa ;) trzymam za Was kciuki :)

Cytat
starababa
Nie znam dokładnie cen, ale jest drogo w Wawie. Moja znajoma kupiła na nowym osiedlu w okolicy Świątyni Opatrzności, fajna miejscówka.
A co do słoików, to najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy są dziećmi lub wnukami słoików:) Poza tym wyobraźcie sobie jak wyglądałyby miasta tylko z rodowitymi mieszkańcami???Oprócz tego, że w większości to patologia (popatrz na starą Pragę, na ul. Gdańską w Łodzi...tam mieszka sporo rodowitych), to przecież miasto nie miało by szans się rozwinąć. Chciałabyś studiować na Uniwersytecie Warszawskim tylko z warszawiakami? Chyba brak Ci wyobraźni i powtarzasz tylko zasłyszane slogany zupełnie ich nie analizując.
Jeśli się mylę, to "olajanek" przedstaw proszę swoją wizję świata bez ludzi-słoików.

Chodzi o tych, którzy się zjeżdżają i NARZEKAJĄ, jaka to Warszawa jest BE. Nie, nie jestem "wnuczką słoików", zresztą i tak większość mojej rodziny zginęła w Powstaniu. Mam pretensje do tych SŁOIKÓW, którzy na każdym kroku krytykują to miasto i podkreślają jak to u nich jest lepiej i w każdy weekend wyjeżdżają do rodziców, żeby opowiadać co to się dzieje "u nich w Warszawie". Do NORMALNYCH PRZYJEZDNYCH nie mam nic i domyślam się, że o to samo chodziło "olajanek".

Cytat
Marikaorz
poszukaj mieszkań bezpośrednio od właścicieli, bo deweloperowi zapłacisz też dużo a mozesz tego uniknąc

A czego ma uniknąć? Właścicielowi zapłaciłaby mało?

Cytat
A-kysz
Cytat
starababa
Nie znam dokładnie cen, ale jest drogo w Wawie. Moja znajoma kupiła na nowym osiedlu w okolicy Świątyni Opatrzności, fajna miejscówka.
A co do słoików, to najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy są dziećmi lub wnukami słoików:) Poza tym wyobraźcie sobie jak wyglądałyby miasta tylko z rodowitymi mieszkańcami???Oprócz tego, że w większości to patologia (popatrz na starą Pragę, na ul. Gdańską w Łodzi...tam mieszka sporo rodowitych), to przecież miasto nie miało by szans się rozwinąć. Chciałabyś studiować na Uniwersytecie Warszawskim tylko z warszawiakami? Chyba brak Ci wyobraźni i powtarzasz tylko zasłyszane slogany zupełnie ich nie analizując.
Jeśli się mylę, to "olajanek" przedstaw proszę swoją wizję świata bez ludzi-słoików.

Chodzi o tych, którzy się zjeżdżają i NARZEKAJĄ, jaka to Warszawa jest BE. Nie, nie jestem "wnuczką słoików", zresztą i tak większość mojej rodziny zginęła w Powstaniu. Mam pretensje do tych SŁOIKÓW, którzy na każdym kroku krytykują to miasto i podkreślają jak to u nich jest lepiej i w każdy weekend wyjeżdżają do rodziców, żeby opowiadać co to się dzieje "u nich w Warszawie". Do NORMALNYCH PRZYJEZDNYCH nie mam nic i domyślam się, że o to samo chodziło "olajanek".

Wam to wiecznie coś nie pasuje. Zresztą, nie przyjezdni są tematem wątku.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-11-12 12:57 przez jahfe.

Cytat
jahfe
Cytat
Marikaorz
poszukaj mieszkań bezpośrednio od właścicieli, bo deweloperowi zapłacisz też dużo a mozesz tego uniknąc

A czego ma uniknąć? Właścicielowi zapłaciłaby mało?

Cytat
A-kysz
Cytat
starababa
Nie znam dokładnie cen, ale jest drogo w Wawie. Moja znajoma kupiła na nowym osiedlu w okolicy Świątyni Opatrzności, fajna miejscówka.
A co do słoików, to najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy są dziećmi lub wnukami słoików:) Poza tym wyobraźcie sobie jak wyglądałyby miasta tylko z rodowitymi mieszkańcami???Oprócz tego, że w większości to patologia (popatrz na starą Pragę, na ul. Gdańską w Łodzi...tam mieszka sporo rodowitych), to przecież miasto nie miało by szans się rozwinąć. Chciałabyś studiować na Uniwersytecie Warszawskim tylko z warszawiakami? Chyba brak Ci wyobraźni i powtarzasz tylko zasłyszane slogany zupełnie ich nie analizując.
Jeśli się mylę, to "olajanek" przedstaw proszę swoją wizję świata bez ludzi-słoików.

Chodzi o tych, którzy się zjeżdżają i NARZEKAJĄ, jaka to Warszawa jest BE. Nie, nie jestem "wnuczką słoików", zresztą i tak większość mojej rodziny zginęła w Powstaniu. Mam pretensje do tych SŁOIKÓW, którzy na każdym kroku krytykują to miasto i podkreślają jak to u nich jest lepiej i w każdy weekend wyjeżdżają do rodziców, żeby opowiadać co to się dzieje "u nich w Warszawie". Do NORMALNYCH PRZYJEZDNYCH nie mam nic i domyślam się, że o to samo chodziło "olajanek".

Wam to wiecznie coś nie pasuje. Zresztą, nie przyjezdni są tematem wątku.

A co masz na myśli przez "WAM" oraz "wiecznie coś nie pasuje"? To jedyna rzecz, a właściwie postawa, którą skrytykowałam i mam do tego prawo, bo właśnie przez takie zachowania moje rodzinne miasto ma później opinię taką jaką ma... A to jest przykre. Mam również przyjaciół-przyjezdnych i jakoś ich "słoikami" nie nazywam. Tu chodzi o konkretną grupę ludzi, których charakteryzuje postawa opisana powyżej. P.S. Nie, nie płaczę, bo nie wyszło mi w życiu, wręcz przeciwnie, jestem ze swojego życia bardzo zadowolona;) Najwidoczniej nie mam gorszych problemów, więc mogę sobie ponarzekać na "słoje" w Internecie. P.S.2 - jestem ciekawa tych mieszkać za 300 tysięcy.

Cytat
A-kysz
Najwidoczniej nie mam gorszych problemów, więc mogę sobie ponarzekać na "słoje" w Internecie.

Widocznie tak.

Cytat
A-kysz
P.S.2 - jestem ciekawa tych mieszkać za 300 tysięcy.

W jakim sensie?

zweryfikowana
Posty: 427
Ostrzeżenia: 1/5

Ja równo rok temu w Krakowie zapłaciłam za 40m2 210 tysięcy, z tym że nie mieszkam w centrum a raczej na obrzeżach na osiedlu zamkniętym + 50tysi wykończenie ze stanu deweloperskiego. W Warszawie musisz liczyć się z tym , że jeśli chcecie powyżej 50m2 i sami wykańczacie z deweloperki minimum 400 tysięcy w centrum pół miliona...

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

mieszkanko