Likwidacja sklepu-atrakcyjne obniżki!

Dziewczyny, mój wujek z dnia na dzień zlikwidował sklep i wyjechał za chlebem. Zostało mu mnóstwo ciuszków, nowe, z metkami, postanowiłam kilka lepszych wyciągnąć i pomóc mu je sprzedać... Zapraszam do siebie

Zapraszam, ceny są sporo opuszczone, w niektórych przypadkach nawet o połowę. Część rzeczy jest szyta własnoręcznie, wszystkie są nowe. Bardzo chciałabym mu pomóc, inaczej te rzeczy trzeba będzie po prostu wyrzucić...

np. Sweter z 78 na 49

sukienka bardzo fajna, ale i tak droga .. ;/

Co do cen, myślę, że można się będzie dogadać ;]
A poza tym 70 zł za nową sukienkę w sezonie? Wcale nie jest dużo ;] W sklepach dużo gorsze, najzwyklejsze zaczynają się od 100

a mi tu zalatuje ściemą.

Wyrzucić? Założe sie że jesli naprawde miałabys te rzeczy ze sklepu wujka i by sie nie sprzedały to byś je zostawiła sobie a nie wyrzucała.

Żadna ściema. Ja noszę rozmiar 36. Większość rzeczy tu wystawionych jest w rozmiarach większych, więc jak mam to sobie wziąć? Reszta mi się po prostu nie podoba.

W sklepie było mnóstwo rzeczy, teraz są składowane na kupie, ja wybrałam dosłownie kilka takich, które nie są staromodne i jeszcze komuś się mogą spodobać. Wujek sklep i zakład krawiecki miał przez 20 lat, od pewnego czasu już mu nie szło więc wyobraź sobie ile tego zalega. Wujek nie ma zamiaru wracać w ogóle do Polski, więc rzeczy po prostu będą leżały w zakładzie aż do kompletnego zniszczenia. Po nowym roku będziemy w swoim mieście pocztą 'pantoflową' robić wyprzedaż - żeby te staromodne rzeczy chociaż po 5,10 zł sprzedać. Może coś się nazbiera...

Prosiłabym o niewysuwanie pochopnych wniosków - bardzo chętnie porobię i powysyłam zdjęcia tego bajzlu i stert ciuchów które mi i mojej mamie zostawił wujek - i których rzekomo nie mam