Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
<-- 1 2 ... 3 4 5 6 7 8

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

14 wrz 2014 - 19:57:53

Jestem mamą Kacperka z autyzmem. Nigdy w życiu bym nie oddała mojego skarbu:) Nie rozumiem kobiet które potrafiły bo oddac własne dziecko, które nosiły pod sercem 9 miesiecy. Dziecko to skarb! I to nie jego wina ze urodziło się chore.. tak samo potrzebuje miłości a może i jeszcze bardziej. Dla mnie Kacperek jest po prostu wyjątkowy :)

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

14 wrz 2014 - 21:55:03

co by było gdyby.....
wraz z wiekiem zmienia się podejście,
wiem po sobie i musisz się znaleść w danej sytuacji,
to niesamowite jak punkt widzenia nam się zmienia.
Instynkt nas kształtuje

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

14 wrz 2014 - 22:11:37

Cytat
JegoBaba
Nie wiem czy można to nazwać odpowiedzialnością, choć pewnie po części tak. Ja bym to określiła szeroko pojętym egoizmem. Ciężko jest mi sobie wyobrazić, że w wieku 30 lat mam świadomość,że moje życie jest poświęcone od tej chwili tylko i wyłącznie dziecku, każdy pieniądz na leczenie, lekarzy, rehabilitacje.


Może rzeczywiście nie dorosłaś do bycia matką. Jednak twoja świadomość tego, że nie dałabyś rady z chorym dzieckiem(jest czysto teoretyczna, nigdy nie wiadomo co byś naprawdę zrobiła w praktyce(oczywiście po pierwsze nie życzę ci byś miała kiedyś chore dziecko:(...Nie ważne ile ma się lat, każdy odczuwa "instynkt do bycia matką" w różnym wieku. A wychowywanie chorego dziecka, wymaga od rodziców poświęcenia i otoczenia go miłością...Jeżeli to co piszesz jest czysto teoretyczne, to nie ma co się martwić na zapas. Kiedyś być może przyjdzie taki okres w twoim życiu, gdy będziesz chciała mieć dziecko, oby było zdrowe bo to najważniejsze:)

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

14 wrz 2014 - 22:25:25

Eh i dlatego do ciąży trzeba się zawsze odpowiednio przygotować. Są różne badania które pozwalają stwierdzić ewentualne zagrożenia. Badania genetyczne i inne. No i trzeba o siebie dbać cały czas, nie robić z ciała/organizmu śmietnika.

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

15 wrz 2014 - 21:37:47

Cytat
zambezi
Cytat
xcourtneyx
nie chcialabym sie meczyc z takim ciezarem przez cale zycie. przeciez to nie jest czlowiek, oni nie potrafia sie kontrolowac i nigdy nie wiadomo co im strzeli do glowy i co zrobia. a jezeli czlowiek nie umie sie kontrolowac, to niczym nie rozni sie od zwierzecia.

az mnie boli jak na to patrze, wychodzi na to, ze starsi ludzie, ktorzy juz "nie domagaja" powinni zostac poddani eutanacji? Zycze ci zdrowia i zeby nikt nie potraktowal cie nigdy tak bezdusznie...

uwazam, ze starzy ludzie, ktorzy juz niedomagaja i nie moga nic sami zrobic wokol siebie powinni z wlasnej woli poddac sie eutanazji. sorry, ale takie osoby nie maja juz zycia, bo co to za zycie skoro ktos musi ich karmic i przewijac? to tylko wegetacja. i egoizm z ich strony, bo inne osoby ktore niekoniecznie chca musza sie nimi zajmowac, ale oczywiscie takie osoby sie nie przyznaja, ze jakas ich bliska osoba, ktora musza sie zajmowac jak dzieckiem jest dla nich ciezarem. bo jest.

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

15 wrz 2014 - 21:50:06

Cytat
xcourtneyx
Cytat
zambezi
Cytat
xcourtneyx
nie chcialabym sie meczyc z takim ciezarem przez cale zycie. przeciez to nie jest czlowiek, oni nie potrafia sie kontrolowac i nigdy nie wiadomo co im strzeli do glowy i co zrobia. a jezeli czlowiek nie umie sie kontrolowac, to niczym nie rozni sie od zwierzecia.

az mnie boli jak na to patrze, wychodzi na to, ze starsi ludzie, ktorzy juz "nie domagaja" powinni zostac poddani eutanacji? Zycze ci zdrowia i zeby nikt nie potraktowal cie nigdy tak bezdusznie...

uwazam, ze starzy ludzie, ktorzy juz niedomagaja i nie moga nic sami zrobic wokol siebie powinni z wlasnej woli poddac sie eutanazji. sorry, ale takie osoby nie maja juz zycia, bo co to za zycie skoro ktos musi ich karmic i przewijac? to tylko wegetacja. i egoizm z ich strony, bo inne osoby ktore niekoniecznie chca musza sie nimi zajmowac, ale oczywiscie takie osoby sie nie przyznaja, ze jakas ich bliska osoba, ktora musza sie zajmowac jak dzieckiem jest dla nich ciezarem. bo jest.

małe dziecko (chore czy zdrowe) też trzeba karmić, przebierać, myć itd. a jednak nikomu to nie przeszkadza. Potem takie dziecko jak dorośnie odwdzięcza się za tą opiekę swoim rodzicom, którzy wtedy z racji wieku też wymagają takiej opieki. To normalne, i jak się kocha to się to robi i nie zastanawia.

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

15 wrz 2014 - 22:02:10

Cytat
xcourtneyx
Cytat
zambezi
Cytat
xcourtneyx
nie chcialabym sie meczyc z takim ciezarem przez cale zycie. przeciez to nie jest czlowiek, oni nie potrafia sie kontrolowac i nigdy nie wiadomo co im strzeli do glowy i co zrobia. a jezeli czlowiek nie umie sie kontrolowac, to niczym nie rozni sie od zwierzecia.

az mnie boli jak na to patrze, wychodzi na to, ze starsi ludzie, ktorzy juz "nie domagaja" powinni zostac poddani eutanacji? Zycze ci zdrowia i zeby nikt nie potraktowal cie nigdy tak bezdusznie...

uwazam, ze starzy ludzie, ktorzy juz niedomagaja i nie moga nic sami zrobic wokol siebie powinni z wlasnej woli poddac sie eutanazji. sorry, ale takie osoby nie maja juz zycia, bo co to za zycie skoro ktos musi ich karmic i przewijac? to tylko wegetacja. i egoizm z ich strony, bo inne osoby ktore niekoniecznie chca musza sie nimi zajmowac, ale oczywiscie takie osoby sie nie przyznaja, ze jakas ich bliska osoba, ktora musza sie zajmowac jak dzieckiem jest dla nich ciezarem. bo jest.


I gdyby Twoi rodzice byli w takiej sytuacji, że musiała byś ich przewijać, podziękowała im byś, gdyby poprosili o eutanazję, od razu byś zadzwoniła do lekarza i zapewne stalą byś tam i im klaskała, a potem odetchnęła z ulgą, że masz kłopot z głowy?! Co z Ciebie musi być za człowiek?

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

15 wrz 2014 - 22:02:49

Jestem egoistką i nie mam dzieci. A co by było gdyby to okaże się jak będzie.

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

15 wrz 2014 - 22:23:15

Sama jestem niepełnosprawna, i nie wiem, co by się stało, gdyby moja mama mnie oddała. Wiem, że nikt obcy nie zająłby się chorym dzieckiem z takim oddaniem, jak matka właśnie. Zawdzięczam jej wszystko - skończyłam studia, pracuję na uczelni, robię doktorat. Uważasz, że gdyby moja mama się mnie pozbyła, miałabym takie życie, jak teraz? Ja wiem, że chore dziecko to poświęcenie, ale to dzięki niej osiągnęłam tak wiele :)

niezweryfikowana
Posty: 52
Ostrzeżenia: 5/5

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

14 paź 2014 - 13:31:19

wychowam :)

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

14 paź 2014 - 13:50:24

Co prawda jeszcze nie planuję dzieci. Wiem że w przyszłości z pewnością będę chciała mieć dziecko, ale już czasem ogarnia mnie paniczny strach pod tytułem "a co jeśli moje dziecko będzie chore". Często o tym myślę, nie chcę dopuścić do siebie nawet takiej możliwości. Ciąża będzie raczej dla mnie ciągłym zamartwianiem się czy moje dziecko urodzi się zdrowe. Jestem za słaba psychicznie, jestem też egoistką. Nie potrafiłabym tak bezgranicznie poświęcić się dziecku, które nie ma perspektyw na normalne życie. To jest straszne i mnie przeraża, gdyby najgorszy scenariusz się spełnił i rzeczywiście urodziłabym chore dziecko na ten moment sądzę że bym je oddała, natomiast gdybym w czasie ciąży już wiedziała że moje dziecko będzie chore poddałabym się aborcji bez zastanowienia. Nie wiem jak ciąża zmienia kobietę, jak to jest przez 9 miesięcy nosić w sobie inne życie. Może wtedy dopiero jest się w stanie doświadczyć tej bezgranicznej oddanej matczynej miłości.

Podziwiam i mam wielki szacunek do kobiet które wychowują niepełnosprawne, chore dziecko. Wiem, że Ja bym nie potrafiła. Niestety taka jest prawda.

chore dziecko, wychowasz czy oddasz?

14 paź 2014 - 15:23:38

Jestem świeżo upieczoną matką i dobrze pamiętam, jak przed zajściem w ciąże i w trakcie ogarniała mnie panika pod tytułem "co jeśli moje dziecko urodzi się chore". Przed badaniami genetycznymi robionymi w ciąży stresowałam się niemiłosiernie, pamiętam że miałam te same dylematy co autorka.. Brałam poważnie pod uwagę usunięcie ciąży w przypadku, jeśli moje dziecko miałoby urodzić się chore. I nie uważam, że jestem złym człowiekiem.
Decydując się urodzić czy wychować chore dziecko myślimy tylko o swoim poświęceniu. Nie myślimy o tym, jakie to dziecko będzie miało życie. A przede wszystkim (nie wiem czy ktoś tu o tym wspominał, nie ogarnęłam wszystkich stron) nie bierzemy pod uwagę tego, co się stanie z chorym dzieckiem, kiedy nas zabraknie? Rodzice umierają, prędzej czy później, a chore dziecko, często kompletnie niesamodzielne przypada w spadku zdrowemu rodzeństwu czy bliskiej rodzinie. Decydując się na urodzenie chorego dziecka podejmujemy decyzję za wszystkich dookoła. Nie daj Boże jeśli rodzina się wypnie na to dziecko, albo po prostu nie ma nikogo, kto się nim zajmie. Co wtedy z tą istotą? Trafi do odpowiedniego ośrodka, i na pewno nie będzie miała życia usłanego różami.

To bardzo trudny temat, ale trzeba o tym rozmawiać. Paradoksalnie rozwój medycyny przyczynił się do zwiększenia urodzeń chorych dzieci. Czy to dobrze? Nie sądzę. Starając się na siłę ratować każde życie, nawet najnędzniejsze, skazujemy siebie i innych na ciężkie przeprawy z nieprzystosowanym do normalnego życia człowiekiem. A poza tym coraz bardziej osłabiamy społeczeństwo..

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

NIE CHCE WRACAĆ Z PRZEDSZKOLA