Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:09:39

Wydaje mi się, że to niegłupi pomysł. Tak jak są miejsca dla palących i niepalących, tak mogłyby być miejsca, do których dzieci nie mają wstępu. Nie każdy lubi dzieci, wielu ludzi chciałoby spędzić czas w restauracji w ciszy i spokoju, a nie nasłuchując krzyków rozwrzeszczanych dzieciaków. Ludzie powinni mieć wybór. I może cała restauracja tylko dla dorosłych nie byłaby zbyt dobrze widziana, ale oddzielna sala w restauracji zapewne zdobyła swoich zwolenników.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:13:11

Cytat
fajnakropka
I może cała restauracja tylko dla dorosłych nie byłaby zbyt dobrze widziana, ale oddzielna sala w restauracji zapewne zdobyła swoich zwolenników.

Takie oddzielne sale byłyby bardzo dobrym pomysłem,niestety chyba mało gdzie coś takiego jest:)

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:13:31

Moim zdaniem lokale z miejscami tylko dla dorosłych są pewnego rodzaju segregacją... I sama, nie mając dzieci, chyba bym do takiego miejsca nie poszła. Bez przesady, aż tak czesto jesteście w knajpach, gdzie są rodziny z głośnymi dziećmi? Ja widuję mało osób z dziećmi, które się stołują na mieście, przewaznie s ą to miejsca jak Pizza hut czy sphinx, a tam dają dzieciom kolorwanki itp. i mają zajęcie.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:14:48

Cytat
fajnakropka
oddzielna sala w restauracji zapewne zdobyła swoich zwolenników.

ło jezusie, w takim razie współczuję rodzicom siedzieć w knajpie z całą salą bachorów. Równie dobrze mogliby iść na obiad do przedszkola.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:15:22

Wyobrażam sobie tą tabliczkę haha

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:16:51

Cytat
lenkovv
Wyobrażam sobie tą tabliczkę haha

Podobno w Berlinie jest restauracja z takim znaczkiem :D
Cytat
Rapciola
Moim zdaniem lokale z miejscami tylko dla dorosłych są pewnego rodzaju segregacją... I sama, nie mając dzieci, chyba bym do takiego miejsca nie poszła. Bez przesady, aż tak czesto jesteście w knajpach, gdzie są rodziny z głośnymi dziećmi?

Mi zdarza się to dość często:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-05-09 11:17 przez Amelia_25.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:19:12

Same w sobie dzieci niczemu nie są winne, to bezmózdzy rodzice zabierają dzieci w miejsca w których nie powinny się znaleźć. Uważam, że oznaczenie lokalu tabliczką z zakazem wprowadzania dzieci byłoby niewłaściwe. Jednak każdy myślący człowiek nie zabierze swojego głośnego i ruchliwego dziecka do restauracji, chyba że taka ma "salę zabaw" i osobę, która będzie mogła zająć się dzieckiem, a dziecko nie będzie histeryzować z tego powodu.
Rozwrzeszczane bachory, biegające pod nogami kelnerek to jest nic miłego.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:22:20

Cytat
Rapciola
Moim zdaniem lokale z miejscami tylko dla dorosłych są pewnego rodzaju segregacją... I sama, nie mając dzieci, chyba bym do takiego miejsca nie poszła. Bez przesady, aż tak czesto jesteście w knajpach, gdzie są rodziny z głośnymi dziećmi? Ja widuję mało osób z dziećmi, które się stołują na mieście, przewaznie s ą to miejsca jak Pizza hut czy sphinx, a tam dają dzieciom kolorwanki itp. i mają zajęcie.
A ja bym własnie bardzo chętnie poszła do takiej restauracji-

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:29:38

Wydaje mi się, że takie miejsce ucieszyło by też wielu rodziców. Np. mają w domu rozwrzeszczane dziecko i chcąc się na chwilę oderwać, podrzucają dziecko babci a sami idą na wspólny obiad do restauracji. Ale zamiast ciszy spokoju i rozkoszowania się jedzeniem biega tam czyjś rozwrzeszczany dzieciak. No można się pochlastać.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:33:53

Dzieci mi nie przeszkadzają ani mnie nie denerwują, denerwują mnie rodzice, którzy pozwalają na takie zachowanie. Dziecko to tylko dziecko nie potrafi jak dorosły usiedzieć przy stole i kontemplować sytuacji politycznej kraju, kiedy w koło jest tyle fascynujących obrazków, kwiatków, rybek itd. Jeśli rodzice zabierają dziecko do restauracji i rozmawiają między sobą o pracy i liczą przy tym, że dziecko spokojnie usiedzi, zje i podziękuje to się najczęściej przeliczą, bo ono się po prostu nudzi. A wystarczyłoby wziąć jakąś kolorowankę albo wciągnąć je do rozmowy na jakiś zwariowany temat i wtedy dziecko zajęte i nie biega i nie wrzeszczy. "Zakaz wjazdu dla dzieci" jest dla mnie pomysłem absurdalnym, powinien być raczej nakaz zajmowania się własnym dzieckiem w restauracji.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:39:18

Dla mnie to dobry pomysł. Jest wiele restauracji rodzinnych z krzesełkami dla dzieci, kącikiem zabaw i specjalnym menu - tam chętnie zabiorę swoje dziecko. Ale są też miejsca w które lubię chodzić tylko z kimś dorosłym (np.: z mężem na randkę czy na obiad z klientem) - spokojna atmosfera, stonowana muzyka, delikatne kolory, ściszone rozmowy. Każde przeciętne dziecko w takim miejscu będzie się zwyczajnie nudzić, a w konsekwencji na pewno przeszkadzać innym.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:39:52

taki wątek już kiedyś był, wyszła z tego niezła kilkustronowa burza z grzmotami hehehe.
Jestem za restauracjami w których są kąciki dla dzieci, chociażby z tego względu, że niektórzy rodzice z dziećmi sobie poprostu nie radzą, to nie wina dziecka, że rodzic ma kiepskie podejście.

Moja córka ma 2 lata, nie trzymam jej na uwięzi, ma prawo się bawić, cieszyć, biegać, ubrudzić nawet w nowych ciuszkach ale zawsze i wszędzie są jakieś granice, nie wyobrażam sobie aby dziecko w restauracji miało samowolkę.
Córka od najmłodszych miesięcy była nauczona wychodzenia do restauracji na obiady, w której jak wiadomo, trzeba umieć się zachować, dlatego nie mam z nią problemu.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:40:03

Sama jestem mamą i uważam, że rodzice powinni byc odpowiedzialni za zachowanie swoich dzieci. Przebywanie wśród rozwrzeszczanych dzieci to nic przyjemnego nawet jeśli ma się w swoje pociechy. Mój synek ma 8 m-cy. Jeśli zaczyna np płakac w miejscu publicznym i nie jestem w stanie go uspokoic to o ile to możliwe wychodzę. Nie wiem jakim będzie dzieckiem w przyszłości, postaram się wychowac go mądrze i jasno określic granice. Jeśli mimo to będzie niegrzeczny, z pewnością nie będę obarczac obcych ludzi, którzy mają prawo do odpoczynku i spokojnej rozmowy, problemami z własnym dzieckiem.
Rodzice krzyczący bez przerwy na swoje dzieci, że są głośno, że biegają itp. nie są niczym fajnym. dzieci to dzieci, muszę się wyszalec. Ale można przecież najpierw zabrac malucha na plac zabaw, na spacer, pobrykac z nim trochę i później wybrac się do restauracji, gdzie zasady zachowania już są inne.
A latem można wybrac miejsce w ogródku. Myślę, że na zewnątrz w gwarze ulicy, biegające między stolikami dziecko będzie łatwiejsze do zaakceptowania.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:43:12

Cytat
Deirdre
Dla mnie to dobry pomysł. Jest wiele restauracji rodzinnych z krzesełkami dla dzieci, kącikiem zabaw i specjalnym menu - tam chętnie zabiorę swoje dziecko. Ale są też miejsca w które lubię chodzić tylko z kimś dorosłym (np.: z mężem na randkę czy na obiad z klientem) - spokojna atmosfera, stonowana muzyka, delikatne kolory, ściszone rozmowy. Każde przeciętne dziecko w takim miejscu będzie się zwyczajnie nudzić, a w konsekwencji na pewno przeszkadzać innym.
Żaden rozsądny rodzic nie powinien zabierać dziecka w takie miejsce nie tylko mając na uwadze innych ludzi, ale przede wszystkim własne dziecko, które wynudzi się tam jak mops a przecież wyjście do restauracji na obiad nie ma być karą.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

09 maj 2013 - 11:44:42

tak zróbmy tabliczki:
- zezowatym nie sprzedajemy
- bachorów nie obsługujemy
- w macu tabliczkę grubasom stop
- i w sklepach: z tapetą nie wchodź bo utytłasz ciuchy

może by sie przydało trochę więcej tolerancji. równie dobrze, ty możesz kogos wnerwiać bo głośno używasz sztućcy albo jak przełykasz to bardzo słychać.

p.s. dobrze wiedzieć amelia, ze jesteś honey.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Rodzina, mieszkanie i kłopoty.