Myślę, że dziewczyny wyżej mają dobre spostrzeżenia. Przecież to nic złego jeśli delikatnie zasugerujesz aby wzięła dla małej jakiś drobiazg do jedzenia bo wiesz z doświadczenia, że ma inne upodobania żywieniowe. Kurczę, jeśli mama małej jest inteligentną kobietą zrozumie to. Przecież Twoim obowiązkiem nie jest szykowanie jedzenia dla niej i główkowanie co dla niej przyrządzić. Możesz również powiedzieć, że zamierzasz przygotować np. danie x , wtedy mama dziewczynki sama powinna przygotować się na ewntualność , że ta tego nie zje.
Ja sama jestem człowiekiem wyrozumiałym, staram się gotować z myślą o typie gości, ale nie wyobrażam sobie, żebym dla jednego dziecka wymyślała super specjały, jeśli tak i tak będzie marudzić...
p.s. daj znać jak poszło!